Jarecki to Golina, czyli niemal centrum Polski (doslownie i w przenośni), a ja w Krakowie, czyli gdzieś na zadupiu, zdaniem Warszawy. Zresztą zdaniem Warszawy, to wszyscy, poza nią, są zadupiem.
Z tego jednak wynika, że poza Panem Yayco (i jeszcze kilkoma osobniczkami i osobnikami, np. Wielce Szanowną Xięźną) co najmniej 75% mieszkańców Warszawy jest z zadupia. Mamy więc dylemat, jest ci ta Warszawz także zadupiem, czy też nie?
Pozdrawiam serdecznie
PS. zagadalem się – nie doszla, a do tego prowadzil caly ten wstęp.
Szanowny Panie Andrzeju
Jarecki to Golina, czyli niemal centrum Polski (doslownie i w przenośni), a ja w Krakowie, czyli gdzieś na zadupiu, zdaniem Warszawy. Zresztą zdaniem Warszawy, to wszyscy, poza nią, są zadupiem.
Z tego jednak wynika, że poza Panem Yayco (i jeszcze kilkoma osobniczkami i osobnikami, np. Wielce Szanowną Xięźną) co najmniej 75% mieszkańców Warszawy jest z zadupia. Mamy więc dylemat, jest ci ta Warszawz także zadupiem, czy też nie?
Pozdrawiam serdecznie
PS. zagadalem się – nie doszla, a do tego prowadzil caly ten wstęp.
Lorenzo -- 26.01.2008 - 22:37