to Galindia na Mazurach. Dla turystów wyprodukowali starożytnych Galindów, pan prezes przebrał się w skóry i z maczugą gości po ośrodku ganiał, a teraz już główna mazurska atrakcja. Autokary z wycieczkami zajeżdżają, okoliczni przywożą dzieci i dziadków, żeby im pokazać jak drzewiej bywało.
A potem przychodzi taki historyk i radość ludziom psuje. A kto mi powie po co?
ładny przykład współczesnego produkowania tradycji
to Galindia na Mazurach. Dla turystów wyprodukowali starożytnych Galindów, pan prezes przebrał się w skóry i z maczugą gości po ośrodku ganiał, a teraz już główna mazurska atrakcja. Autokary z wycieczkami zajeżdżają, okoliczni przywożą dzieci i dziadków, żeby im pokazać jak drzewiej bywało.
julll -- 28.01.2008 - 23:50A potem przychodzi taki historyk i radość ludziom psuje. A kto mi powie po co?