Jest to kolejny obraz przedstawiajacy stan kompetencji (a raczej kompletnej niekompetecji) urzednikow, administracji i nieuolnej klasy politycznej.
Kiedys zastanawialem sie, dlaczego nie wprowadza sie w Polsce pewnych rozwiazan znakomicie funcjonujacych i zweryfikowanych na Zachodzie – i nie mam tu na mysli bezmyslnego przepisywania przepisow, tylko przemyslane i madre dostosowanie tych rozwiazan do naszych realiow.
Tylko, ze by tak czynic, nalezy umiec czytac ze zrozumieniem i tu jest pies pogrzebany.
I ide o zaklad, ze zaden z tych “decydentow” pracujacych nad opisanym przez Ciebie problemie, nie ma zielonego pojecia o przedmiocie, ktorym sie zajmuje.
Poniewaz nie potrafia stworzyc odpowiednich przepisow i calej potrzebnej do tego “infrastruktury” wymyslaja tysiace przeszkod by tym udowodnic swoje “kompetencje”
--> wenhrin
Jest to kolejny obraz przedstawiajacy stan kompetencji (a raczej kompletnej niekompetecji) urzednikow, administracji i nieuolnej klasy politycznej.
Kiedys zastanawialem sie, dlaczego nie wprowadza sie w Polsce pewnych rozwiazan znakomicie funcjonujacych i zweryfikowanych na Zachodzie – i nie mam tu na mysli bezmyslnego przepisywania przepisow, tylko przemyslane i madre dostosowanie tych rozwiazan do naszych realiow.
Tylko, ze by tak czynic, nalezy umiec czytac ze zrozumieniem i tu jest pies pogrzebany.
I ide o zaklad, ze zaden z tych “decydentow” pracujacych nad opisanym przez Ciebie problemie, nie ma zielonego pojecia o przedmiocie, ktorym sie zajmuje.
Poniewaz nie potrafia stworzyc odpowiednich przepisow i calej potrzebnej do tego “infrastruktury” wymyslaja tysiace przeszkod by tym udowodnic swoje “kompetencje”
Jerry
Szeryf -- 30.01.2008 - 19:16