O polskich urzędnikach mam jak najgorsze zdanie. Często się z nimi stykam, więc wiem, co mówię.
Co do przenoszenia dobrych sprawdzonych wzorów, to pewnie im duma na to nie pozwala, bo w końcu jak to – sami coś lepszego wymyślimy.
Wczoraj wspomniałem o Ośrodku Studiów Wschodnich, że zazdrości nam go cała Europa i połowa świata, a idioci naszego rodzimego chowu nie raczyli zasięgać nawet ich rady w nieraz kluczowych kwestiach. Nie chce się korzystać ze swoich think tanków, to gdzież tu może być mowa o przenoszeniu mądrych rozwiązań gdzieś z zagranicy.
A może owi urzędnicy negocjujący umowę wyobrażają sobie, że jak w tej strefie będzie milion ludzi, to się UE na nas pogniewa? Ale oni mają mysleć o interesie RP, a nie UE. Bo UE o swoje interesy na wschodzie już zadbała, a my się domagamy pryncypialnie demokracji i praw człowieka na Białorusi i w Rosji, choć oni sami tego chłamu unijnego nie chcą.
Zgadzam się też z tym, że nie potrafią tworzyć dobrego prawa – przedarcie się przez polskie ustawy podatkowe, to istna droga przez mękę, czasem same panie w urzędach skarbowych ich nie rozumieją (piszę zupełnie serio, bo prosiłem kilka razy o interpretację), z innymi ustawami jest podobnie. A tu sprawa wydawałoby się jest prosta jak cep.
Szeryfie
O polskich urzędnikach mam jak najgorsze zdanie. Często się z nimi stykam, więc wiem, co mówię.
Co do przenoszenia dobrych sprawdzonych wzorów, to pewnie im duma na to nie pozwala, bo w końcu jak to – sami coś lepszego wymyślimy.
Wczoraj wspomniałem o Ośrodku Studiów Wschodnich, że zazdrości nam go cała Europa i połowa świata, a idioci naszego rodzimego chowu nie raczyli zasięgać nawet ich rady w nieraz kluczowych kwestiach. Nie chce się korzystać ze swoich think tanków, to gdzież tu może być mowa o przenoszeniu mądrych rozwiązań gdzieś z zagranicy.
A może owi urzędnicy negocjujący umowę wyobrażają sobie, że jak w tej strefie będzie milion ludzi, to się UE na nas pogniewa? Ale oni mają mysleć o interesie RP, a nie UE. Bo UE o swoje interesy na wschodzie już zadbała, a my się domagamy pryncypialnie demokracji i praw człowieka na Białorusi i w Rosji, choć oni sami tego chłamu unijnego nie chcą.
Zgadzam się też z tym, że nie potrafią tworzyć dobrego prawa – przedarcie się przez polskie ustawy podatkowe, to istna droga przez mękę, czasem same panie w urzędach skarbowych ich nie rozumieją (piszę zupełnie serio, bo prosiłem kilka razy o interpretację), z innymi ustawami jest podobnie. A tu sprawa wydawałoby się jest prosta jak cep.
wenhrin -- 30.01.2008 - 19:30