Ale sądzę, że to nie w nas jest problem. My powinniśmy dbać o rozwój i umacnianie Polski.
Natomiast Rosjanie muszą wyrosnąć wreszcie z kompleksów. Że im się Imperium rozpadło, a zły Polaczyszka , znany też jako polskij pan nie docenia ichniej, dwuwiekowej, opieki i troskliwości.
Pomijam już to, że przy ich historycznym myśleniu, to Polacy mogą robić za nowoczesnych i patrzących w przyszłość. Podkreślam: w porównaniu.
Główny kłopot widzę jednak w tym, że Rosja ciągle rozwija się ekstensywnie, a rozwój ekstensywny każe patrzeć na sąsiadów, jak na zasób. To, że Chiny na nich patrzą jak na zasób, niewiele ich nauczyło.
Ale to nie nasz problem. Nasz problem to tak wykorzystać okres słabości Rosji, żebyśmy, jak znów (jeśli znów) dojdą do potęgi, stanowili zasób eksploatacyjnie nieopłacalny.
No i jest jeszcze kultura. Ale tu jest jeszcze gorzej, bo zdaje się, że poza Sapkowskim i Chmielewską, polska literatura strasznie się zmarginalizowała. Tak mi się wydaje i jeżeli ktoś ma coś optymistycznego do napisania, niech mnie pocieszy.
Trudne pytanie, Panie Griszequ,
rodzi skłonność do mętnych odpowiedzi.
W ogólności, myślę, że to jest możliwe.
Ale sądzę, że to nie w nas jest problem. My powinniśmy dbać o rozwój i umacnianie Polski.
Natomiast Rosjanie muszą wyrosnąć wreszcie z kompleksów. Że im się Imperium rozpadło, a zły Polaczyszka , znany też jako polskij pan nie docenia ichniej, dwuwiekowej, opieki i troskliwości.
Pomijam już to, że przy ich historycznym myśleniu, to Polacy mogą robić za nowoczesnych i patrzących w przyszłość. Podkreślam: w porównaniu.
Główny kłopot widzę jednak w tym, że Rosja ciągle rozwija się ekstensywnie, a rozwój ekstensywny każe patrzeć na sąsiadów, jak na zasób. To, że Chiny na nich patrzą jak na zasób, niewiele ich nauczyło.
Ale to nie nasz problem. Nasz problem to tak wykorzystać okres słabości Rosji, żebyśmy, jak znów (jeśli znów) dojdą do potęgi, stanowili zasób eksploatacyjnie nieopłacalny.
No i jest jeszcze kultura. Ale tu jest jeszcze gorzej, bo zdaje się, że poza Sapkowskim i Chmielewską, polska literatura strasznie się zmarginalizowała. Tak mi się wydaje i jeżeli ktoś ma coś optymistycznego do napisania, niech mnie pocieszy.
yayco -- 11.02.2008 - 13:54