Coś w tym jest...

Coś w tym jest...

Bardziej chyba to, że Wałęsa lepiej wychodzi w mediach pajacując od smętnego Religi. No i Wałęsa to było, nie było, pierwszy prezydent niepodległej 3. RP.

Nie mam za złe ani jednemu, ani drugiemu. Jeden robi z choroby show, inny walczy w milczeniu. Obu zdrowia życzę. A polityczne sympatie warto w takiej sytuacji odłożyć na półkę i wedle uznania – modlić się albo zaciskać kciuki.

Co z tym wszystkim robią dziennikarze – niezależnie od opcji – to już zupełnie inna historia. Tak się zastanawiam, czy pisowski epizod w życiorysie Religi ma tu coś do rzeczy? Chyba niewiele.


"Gdzie ci mężczyźni?" By: komiko7 (6 komentarzy) 5 marzec, 2008 - 12:00