przyznaję bez bicia,że przegiąłem.
Snucie wspomnień o jedzeniu przed obiadem ludziom,którzy są w pracy to granie na nerwach.
Jestem w komfortowej sytuacji,jestem sobie panem i władcą,(nie zapominam o żonie) i piszę z domu.
Poprawię sie na przyszłość.
Tak bary mleczne z ubiegłego wieku to już legenda,bułki a naleśniki,pierogi itd.
A smak kakao w ceramicznym kubanku.
Jestem już po obiedzie,nie będę więcej się rozpisywał.
WSP Lorenzo
przyznaję bez bicia,że przegiąłem.
Snucie wspomnień o jedzeniu przed obiadem ludziom,którzy są w pracy to granie na nerwach.
Jestem w komfortowej sytuacji,jestem sobie panem i władcą,(nie zapominam o żonie) i piszę z domu.
Poprawię sie na przyszłość.
Tak bary mleczne z ubiegłego wieku to już legenda,bułki a naleśniki,pierogi itd.
A smak kakao w ceramicznym kubanku.
Jestem już po obiedzie,nie będę więcej się rozpisywał.
Kłaniam się
Zenek -- 14.03.2008 - 14:51