ja se tak myślę, że czasem rozstania sa potrzebne.
Znaczy czasem paradoksalnie jak się z kims rozstanę i nabiorę dystansu, to póxniej się z nim lepiej porozumiewam czy inaczej różne toksyczne motywy odchodzą, zostają dobre wspomnienia.
A na co dzień często się zwraca uwage na te toksyczne.
(Piszę o życiu w realu, nie o wirtualnych rozstaniach, które zaszły)
P.S. Dobrze, że piszesz tu jednak, trza w końcu jakiejś równowagi dla lewaków, nihilistów cyników i innych takich:)
Poldku,
ja se tak myślę, że czasem rozstania sa potrzebne.
Znaczy czasem paradoksalnie jak się z kims rozstanę i nabiorę dystansu, to póxniej się z nim lepiej porozumiewam czy inaczej różne toksyczne motywy odchodzą, zostają dobre wspomnienia.
A na co dzień często się zwraca uwage na te toksyczne.
(Piszę o życiu w realu, nie o wirtualnych rozstaniach, które zaszły)
P.S. Dobrze, że piszesz tu jednak, trza w końcu jakiejś równowagi dla lewaków, nihilistów cyników i innych takich:)
pzdr
grześ -- 01.04.2008 - 10:17