zazwyczaj, jak sobie budzik włączam, to jestem kwadrans wcześniej na nogach, zanim zadzwoni (a raczej jakiegoś miłego uchu mp3ka mi zagra).
Dziś, piękną nową melodią mnie Pan skonfudował, choć na nogach jestem od pewnego czasu.
Odpowiadam więc ochoczo. Mój tekst o nielubieniu przyjaciół pisany był na pańskie, niezłożone wówczas jeszcze werbalnie zamówienie. Dyskusja pod spodem utwierdziła mnie w przekonananiu, że target (tfu!) istnieje, a co za tym idzie, wątek ciągnąć warto. Pozwól mi proszę Griszequ i ty, zacny targecie, na to, bym tempem własnym to robił, jako że w tej materii każde słowo się liczy.
Dziś Primaaprilis, z Madame merlotową obchodzimy 36. rocznicę ślubu i w głowie mam raczej obrazki gdy spoconą dłonią jej łapkę ściskam, a garnitur uwiera mnie wszędzie.
Nastaw Pan ten budzik tak, żeby mi dzwonił co rano.
Panie Griszequ
zazwyczaj, jak sobie budzik włączam, to jestem kwadrans wcześniej na nogach, zanim zadzwoni (a raczej jakiegoś miłego uchu mp3ka mi zagra).
Dziś, piękną nową melodią mnie Pan skonfudował, choć na nogach jestem od pewnego czasu.
Odpowiadam więc ochoczo. Mój tekst o nielubieniu przyjaciół pisany był na pańskie, niezłożone wówczas jeszcze werbalnie zamówienie. Dyskusja pod spodem utwierdziła mnie w przekonananiu, że target (tfu!) istnieje, a co za tym idzie, wątek ciągnąć warto. Pozwól mi proszę Griszequ i ty, zacny targecie, na to, bym tempem własnym to robił, jako że w tej materii każde słowo się liczy.
Dziś Primaaprilis, z Madame merlotową obchodzimy 36. rocznicę ślubu i w głowie mam raczej obrazki gdy spoconą dłonią jej łapkę ściskam, a garnitur uwiera mnie wszędzie.
Nastaw Pan ten budzik tak, żeby mi dzwonił co rano.
merlot
merlot -- 01.04.2008 - 11:20