Mój kumpel Stachu mówi, że jest picie i picie. Picie nawet z przyzwyczajenia nie jest jego zdaniem uzależnieniem. On się wymądrza i mówi, że w psychiatrii jest taki test nazywany “testem białej kartki”. Jak się alkoholikowi w ostatnim stadium delirium pokaże kawałek czystego papieru, to on zaczyna bardzo płynnie go odczytywać, wyliczając wszystkie swoje obsesje i wymieniając nazwiska wyimaginowanych nieprzyjaciół. I od tego momentu zaczyna się alkoholizm. Albo i kończy. Niektórzy internauci czytają całkiem podobnie i zupełnie na trzeźwo. On jeszcze mówi, że jak nie ma jeszcze zespołu Korsakowa, to nie jest źle, ale czy to można mu wierzyć…?
Pozdrawiam serdecznie…
Panie Marku!
Mój kumpel Stachu mówi, że jest picie i picie. Picie nawet z przyzwyczajenia nie jest jego zdaniem uzależnieniem. On się wymądrza i mówi, że w psychiatrii jest taki test nazywany “testem białej kartki”. Jak się alkoholikowi w ostatnim stadium delirium pokaże kawałek czystego papieru, to on zaczyna bardzo płynnie go odczytywać, wyliczając wszystkie swoje obsesje i wymieniając nazwiska wyimaginowanych nieprzyjaciół. I od tego momentu zaczyna się alkoholizm. Albo i kończy. Niektórzy internauci czytają całkiem podobnie i zupełnie na trzeźwo. On jeszcze mówi, że jak nie ma jeszcze zespołu Korsakowa, to nie jest źle, ale czy to można mu wierzyć…?
Andrzej F. Kleina -- 03.06.2008 - 20:05Pozdrawiam serdecznie…