Tym razem nie będzie polemicznie, trudno. Kobieta zmienną jest…
“alkoholizm jest zjawiskiem niebezpiecznym.”
Ależ oczywiście, że tak. Każde uzależnienie jes potencjalnie śmiertelne przecież. Nigdy nie było, nie jest i nie będzie twierdzenie czegokolwiek innego.
Jestem jedynie, i to własnie z powodu poważnego traktowania uzależnienia, zwolenniczką nie wmawianie problemu ludziom, którzy go nie mają, przestrzegania tych co jadą przy bandzie i zachęcania do zmiany drogi tych, którzy już są poza cienką czerwoną linią.
I najcięższe walki staczałam wcale nie z ludźmi uzależnionymi lecz z tzw. środowiskiem. Na szczęście idzie ku lepszemu.
“Temat nie jest ciekawy, praktycznie nie ma pod tego rodzaju publikacjami żadnej dyskusji. Ciekawe dlaczego jest aż tak ‘wstydliwy’”
Pan to pisze przekornie.
Dyskusji nie ma bo może nikogo to nie ciekawi? Może nawet nie musi w końcu?
Tak sobie myślę Panie Marku, że ja to jestem praktyk a nie teoretyk. Teoria mnie jakoś mniej pociąga. Jeszcze do tego jestem praktyk radykalny w elastyczności.
Jeśli temat jest jednak wstydliwy to pewnie też dlatego, że dotyka ważnych lecz równocześnie bolesnych kwestii.
Komuś wyszło w badaniach, że statystycznie w każdej polskiej rodzinie był lub jest jakiś uzależniony i to tylko biorąc pod uwagę uzależnionych od alkoholu.
Panie Marku
Tym razem nie będzie polemicznie, trudno. Kobieta zmienną jest…
“alkoholizm jest zjawiskiem niebezpiecznym.”
Ależ oczywiście, że tak. Każde uzależnienie jes potencjalnie śmiertelne przecież. Nigdy nie było, nie jest i nie będzie twierdzenie czegokolwiek innego.
Jestem jedynie, i to własnie z powodu poważnego traktowania uzależnienia, zwolenniczką nie wmawianie problemu ludziom, którzy go nie mają, przestrzegania tych co jadą przy bandzie i zachęcania do zmiany drogi tych, którzy już są poza cienką czerwoną linią.
I najcięższe walki staczałam wcale nie z ludźmi uzależnionymi lecz z tzw. środowiskiem. Na szczęście idzie ku lepszemu.
“Temat nie jest ciekawy, praktycznie nie ma pod tego rodzaju publikacjami żadnej dyskusji. Ciekawe dlaczego jest aż tak ‘wstydliwy’”
Pan to pisze przekornie.
Dyskusji nie ma bo może nikogo to nie ciekawi? Może nawet nie musi w końcu?
Tak sobie myślę Panie Marku, że ja to jestem praktyk a nie teoretyk. Teoria mnie jakoś mniej pociąga. Jeszcze do tego jestem praktyk radykalny w elastyczności.
Jeśli temat jest jednak wstydliwy to pewnie też dlatego, że dotyka ważnych lecz równocześnie bolesnych kwestii.
Komuś wyszło w badaniach, że statystycznie w każdej polskiej rodzinie był lub jest jakiś uzależniony i to tylko biorąc pod uwagę uzależnionych od alkoholu.
Oto skala problemu…
Pozdrawiam wzdychając po powrocie z pracy
Gretchen -- 03.06.2008 - 20:54