No tak. Ale po co nam rząd, parlament, media, partie polityczne i cała polityczna infrastruktura.
Jeżeli mamy sami zbiorowo decydować o naszych sprawach, to trzeba by było parę milionów ludzi przystroić w tę samą czapkę. Już Chmielnicki zauważył absurdalność takiego postępowania. Jest nieskuteczne i powoduje ryzyko, że fanatycy, czy paranoicy (są zawsze bardzo przekonywujący – cecha charakterystyczna schorzenia) opanują opinię jakiejś skompleksowanej grupy społecznej. Pobudzając nacjonalizm albo klasową czy społeczną więź.
Lorenzo
No tak. Ale po co nam rząd, parlament, media, partie polityczne i cała polityczna infrastruktura.
Jeżeli mamy sami zbiorowo decydować o naszych sprawach, to trzeba by było parę milionów ludzi przystroić w tę samą czapkę. Już Chmielnicki zauważył absurdalność takiego postępowania. Jest nieskuteczne i powoduje ryzyko, że fanatycy, czy paranoicy (są zawsze bardzo przekonywujący – cecha charakterystyczna schorzenia) opanują opinię jakiejś skompleksowanej grupy społecznej. Pobudzając nacjonalizm albo klasową czy społeczną więź.
Stary -- 25.06.2008 - 09:41