Ja się nie boję prostego języka, boję się natomiast wściekłych & hormonalnych ocen i wniosków. Zawsze, wszędzie i na każdą okazję. Tak jednostronnych, że nudnych do obrzydzenia. Byle z Kaczyńskim pod ramię.
Komu się chce czytać obrzydliwe nudy?
Zauważyłaś jakieś zainteresowanie?
Szanowna RRK
Ja się nie boję prostego języka, boję się natomiast wściekłych & hormonalnych ocen i wniosków.
Zawsze, wszędzie i na każdą okazję.
Tak jednostronnych, że nudnych do obrzydzenia.
Byle z Kaczyńskim pod ramię.
Komu się chce czytać obrzydliwe nudy?
Zauważyłaś jakieś zainteresowanie?
Igła -- 07.07.2008 - 15:44