“Pan Prezydent boi sie konsekwencji ewentualnych” – pan prezydent to się własnego cienia boi i coraz bardziej sprawia na mnie wrażenie człowieka, który potrzebuje w toalecie GPSa żeby trafić papierem tam, gdzie trafić nalezy.
“IPN zajmuje się tylko tymi sprawami, które moga przynieść wymierny efekt w polityce wewnętrznej” – z przykrością muszę się zgodzić.
“Pan premier też jakoś niezwyczajny tych spraw, które nie lącza się ani z historią “Solidarności”, ani polityką międzynarodową.” – dodałbym jeszcze: i nie wymagają zajęcia zdecydowanego stanowiska. zauważył Pan, że on nawet nie miał dość jaj żeby stanąć ostro przeciw G & C? Nowy Kwasniewski, tylko trzeźwy, taka jego owaka.
“I czemu się Pan dziwi, Panie Konradzie?” – zdziwieniem to bym tego nie nazwał, bom na to za stary i cyniczny :) To jest bardziej na zasadzie, że po ładnych paru latach oglądania tańców wokół tematu, po decyzji Marudy po prostu się wściekłem. Taka kropla przelewająca czarę.
Ja wiem, że po tych durniach niczego lepszego nie ma się co spodziewać, ale tej sprawy po prostu nie wolno tak zostawić. Ten wpis to mój maleńki wkład do krucjaty o pamięć prowadzonej np. przez Dymitra. Jak odpuścimy ofiary z Wołynia – równocześnie kajając się przed kim popadnie – w imię realpolitik (zresztą: jakiej realipolitik! czy my coś mamy w zamian za tę wazelinę?), to równie dobrze możemy jutro zostać województwem unijnym. Z punktu widzenia tożsamości – bez różnicy
wypisałem się, uspokoiłem, ciśnienie zesżło. kłaniam się z zalanego deszczem
Amsterdamu
@Lorenzo
“Pan Prezydent boi sie konsekwencji ewentualnych” – pan prezydent to się własnego cienia boi i coraz bardziej sprawia na mnie wrażenie człowieka, który potrzebuje w toalecie GPSa żeby trafić papierem tam, gdzie trafić nalezy.
“IPN zajmuje się tylko tymi sprawami, które moga przynieść wymierny efekt w polityce wewnętrznej” – z przykrością muszę się zgodzić.
“Pan premier też jakoś niezwyczajny tych spraw, które nie lącza się ani z historią “Solidarności”, ani polityką międzynarodową.” – dodałbym jeszcze: i nie wymagają zajęcia zdecydowanego stanowiska. zauważył Pan, że on nawet nie miał dość jaj żeby stanąć ostro przeciw G & C? Nowy Kwasniewski, tylko trzeźwy, taka jego owaka.
“I czemu się Pan dziwi, Panie Konradzie?” – zdziwieniem to bym tego nie nazwał, bom na to za stary i cyniczny :) To jest bardziej na zasadzie, że po ładnych paru latach oglądania tańców wokół tematu, po decyzji Marudy po prostu się wściekłem. Taka kropla przelewająca czarę.
Ja wiem, że po tych durniach niczego lepszego nie ma się co spodziewać, ale tej sprawy po prostu nie wolno tak zostawić. Ten wpis to mój maleńki wkład do krucjaty o pamięć prowadzonej np. przez Dymitra. Jak odpuścimy ofiary z Wołynia – równocześnie kajając się przed kim popadnie – w imię realpolitik (zresztą: jakiej realipolitik! czy my coś mamy w zamian za tę wazelinę?), to równie dobrze możemy jutro zostać województwem unijnym. Z punktu widzenia tożsamości – bez różnicy
wypisałem się, uspokoiłem, ciśnienie zesżło. kłaniam się z zalanego deszczem
Banan -- 07.07.2008 - 22:36Amsterdamu