piszesz o naszej kolanowej polityce wobec zwiazku wypędzonych, czy jak tam oni sie nazywaja. nasza polityka i za rzadow pis i za rzadow po jest jak mi sie zdaje identyczna – obsolutnie zadnych zwrotow, zadnego uznawania w wypedzeniach jakiejkolwiek winy Polski . takie stanowisko jest stale przekazywane niemcom, a na to ze niemcy nie chca sie na nie zgodzic to juz mamy wplyw jak na zeszloroczny snieg. stanowisko nasze jednak jest jednozanczne. gdzie wiec tu kolana? zapraszajac Stainbach do Polski przerzucamy pileczke na jej podworko – jesli nie podejmie sie rozmow, strzeli sobie w kolano – nie chce rozmawiac. jesli przyjedzie – dostanie w dupe od wlasnych srodowisk. to dla mnie objaw cwaniactwa politycznego tuska, a nie uleglosci.
no i wciaz nie dostalem przykladow tej polityki na kolanach wobec rosji.
czy brak patronatu Prezydenta oznacza lykanie bez mrugniecia ukrainskiej wersji historii? czy to oznacza, ze jest wersja zero-jedynkowa? albo ukraicy godza sie na nasza wersje – “UPA to zbrodnicza organizacja i cala reszta nie ma znaczenia”, albo spierdalac?
a może można prowadzić wyważona polityke historyczna, ukierunkowana głównie na własnych obywateli (ktorzy jak ja, wiedza wciaz za malo) i ważeniem akcentów w kontaktach międzypaństwowych?
nie porownujac skali, bo jest nieporownywalna, ale mechanizm jest zdaje sie ten sam: dla nas swietoscia jest AK. dla Ukraincow UPA.
Bananie
piszesz o naszej kolanowej polityce wobec zwiazku wypędzonych, czy jak tam oni sie nazywaja. nasza polityka i za rzadow pis i za rzadow po jest jak mi sie zdaje identyczna – obsolutnie zadnych zwrotow, zadnego uznawania w wypedzeniach jakiejkolwiek winy Polski . takie stanowisko jest stale przekazywane niemcom, a na to ze niemcy nie chca sie na nie zgodzic to juz mamy wplyw jak na zeszloroczny snieg. stanowisko nasze jednak jest jednozanczne. gdzie wiec tu kolana? zapraszajac Stainbach do Polski przerzucamy pileczke na jej podworko – jesli nie podejmie sie rozmow, strzeli sobie w kolano – nie chce rozmawiac. jesli przyjedzie – dostanie w dupe od wlasnych srodowisk. to dla mnie objaw cwaniactwa politycznego tuska, a nie uleglosci.
no i wciaz nie dostalem przykladow tej polityki na kolanach wobec rosji.
czy brak patronatu Prezydenta oznacza lykanie bez mrugniecia ukrainskiej wersji historii? czy to oznacza, ze jest wersja zero-jedynkowa? albo ukraicy godza sie na nasza wersje – “UPA to zbrodnicza organizacja i cala reszta nie ma znaczenia”, albo spierdalac?
a może można prowadzić wyważona polityke historyczna, ukierunkowana głównie na własnych obywateli (ktorzy jak ja, wiedza wciaz za malo) i ważeniem akcentów w kontaktach międzypaństwowych?
nie porownujac skali, bo jest nieporownywalna, ale mechanizm jest zdaje sie ten sam: dla nas swietoscia jest AK. dla Ukraincow UPA.
Griszeq -- 08.07.2008 - 12:27