Mindrunner - nie wyssane z palca

Mindrunner - nie wyssane z palca

to faktycznie emocjonalne i obiektywnie kazde miasto ma swoje miejsca piekne czasem wrecz magiczne i te brzydkie, szpeczace.
Zeby nie byc goloslownym wspomniany przez ciebie zielony budynek sadu w Warszawie wywolal u mnie refleks swiadomosci: za tym budynkiem jest taka odjazdowa fontanna-brodzik ,po ktorej brodzila moja coreczka podczas spaceru, no ladnych pare lat temu. Lubie to
miejsce – zielone krzewy na frontonie budynku i ulice ocieniona jego ramieniem.
Obok Pomnik Malego Powstanca, Starowka z rynkiem i fontanna-syrenka w centrum (tez do brodzenia). Potem kosciol Sw.Anny i niedaleko miejsce absolutnie magiczne ,plac na przeciw Grobu Nieznanego Zolnierza gdzie padly mistyczne i historyczne slowa Jana Pawla II:
NIECH ZSTAPI DUCH TWOJ I ODNOWI OBLICZE ZIEMI, TEJ ZIEMI !”
-poczatek konca komunizmu w Polsce a potem Europie.
(stalam wtedy jak inni w uroczystym tlumie,z powodu zmeczenia, odleglosci, poglosu mikrofonow czasem odpuszczalam sobie sluchanie ale te slowa byly powiedziane tak by poruszyc niebo i ziemie. Zaintrygowaly mnie, zapadly w pamiec.

Krakow to miasto Jana Pawla II i spotkan z Nim, pieknie zorganizowanych mszy.Obok Lagiewniki z Bazylika Milosierdzia i klasztorem Sw.Faustyny oraz Tyniec z Klasztorem Benedyktynow.
Miejscem osobiscie szczegolnym dla mnie w Krakowie sa Planty tam spaceruje Muga (stafordka uratowana ze schroniska) a jej pani ,(zakochala sie w zwierzaku ze zdjecia i przygarnela gdy szukalam mu domu) pewna krakowianka powiedziala kiedys do mnie w rozmowie(umieralam z zalu ze musze sie rozstac z kochanym psiskiem,martwilam jak jej bedzie): – wiesz nie zakladam jej kaganca (psina jest lagodna jak baranek,kocha wszystko co sie rusza)wole zaplacic mandat od czasu do czasu.

Bardzo zazdroscilam Londynczykom ich spacerowego nabrzeza nad Tamiza az moja przyjaciolka uswiadomila mi ile lat pracy ich kosztowalo
by to osiagnac.
Krakow juz jest odwiedzany i podziwiany (nie dalej jak wczoraj po nabozenstwie, pewna Angielka pochwalila mi sie ze byla w Krakowie
i byla wdzieczna za informacje o Lagiewnikach oraz Tyncu – to umknelo jej uwagi ale jej przyjaciolka wlasnie tez jedzie za kilka dni)
A Warszawa, spokojnie nie badzmy tacy w goracej wodzie kapani, juz jest piekna a z czasem bedzie jeszcze bardziej.

uklony od warszawianki (chwilowo z angielskiej prowincji :-)


Sierpniowa rapsodia By: Banan (21 komentarzy) 1 sierpień, 2008 - 20:53