ja rozumiem, ze jako pacyfista (takim sie przedstawiasz) wrzucasz do jednego wora wszelkie dzialania zbrojne jako zle i jako przejaw imperjaliztycznej polityki wielkich. faktem jest tez, ze na wojny stac tylko wielkich i w ich wywolywaniu sa niezwykle cyniczni.
ale dla mnie zdecydowanie czymś innym jest usuniecie Saddama czy też wbijanie w ziemie talibow w Afganistanie, a czymś innym rosyjskie proby zabicia demokracji w Gruzji i zastraszenia Azerbejdżanu czy Ukrainy.
W Rosji nie jest możliwe, aby nie znaleziono tego, co znaleźć nalezy. Jak widzisz – Amerykanie przyznali sie do fiaska poszukiwań broni chemicznej w Iraku. Nie ma analogii pomiędzy tymi dwoma systemami. Nie ma pomostu pomiedzy demokracja a totalitaryzmem. Wiem, ze wielu oszołomów próbuje określić USA krajem faszystowskim i jednocześnie wskazać na cudowne przemiany demokratyczne w Rosji. Taka sama banda idiotów zachwycała sie kiedyś rewolucją MAO. A terrorysta Che jest dla nich bohaterem.
Grzesiu
ja rozumiem, ze jako pacyfista (takim sie przedstawiasz) wrzucasz do jednego wora wszelkie dzialania zbrojne jako zle i jako przejaw imperjaliztycznej polityki wielkich. faktem jest tez, ze na wojny stac tylko wielkich i w ich wywolywaniu sa niezwykle cyniczni.
ale dla mnie zdecydowanie czymś innym jest usuniecie Saddama czy też wbijanie w ziemie talibow w Afganistanie, a czymś innym rosyjskie proby zabicia demokracji w Gruzji i zastraszenia Azerbejdżanu czy Ukrainy.
W Rosji nie jest możliwe, aby nie znaleziono tego, co znaleźć nalezy. Jak widzisz – Amerykanie przyznali sie do fiaska poszukiwań broni chemicznej w Iraku. Nie ma analogii pomiędzy tymi dwoma systemami. Nie ma pomostu pomiedzy demokracja a totalitaryzmem. Wiem, ze wielu oszołomów próbuje określić USA krajem faszystowskim i jednocześnie wskazać na cudowne przemiany demokratyczne w Rosji. Taka sama banda idiotów zachwycała sie kiedyś rewolucją MAO. A terrorysta Che jest dla nich bohaterem.
Griszeq -- 12.08.2008 - 10:33