...gdzieś kiedyś o pewnej małżeńskiej parze sędziwych już staruszków, którzy przyznali, że nigdy nie doświadczyli zbliżenia. Wychowali się w purytańskich rodzinach angielskich (w tych czasach, w których stosowano machiny kąpielowe, wpychane na kołach do morza, by cnotliwiec mógł zanurzyć się w falach nie wystawiając swego ciała w bieliźnie na gorszący widok publiczny). O tych sprawach nawet wstydzili się pomyśleć. W sytuacji sam na sam byli tak sparaliżowani pruderią, że nigdy nie doszło do skonsumowania związku.
Byli ponoć szczęśliwym(?) małżeństwem przez jakieś pół wieku.
Czytałem...
...gdzieś kiedyś o pewnej małżeńskiej parze sędziwych już staruszków, którzy przyznali, że nigdy nie doświadczyli zbliżenia. Wychowali się w purytańskich rodzinach angielskich (w tych czasach, w których stosowano machiny kąpielowe, wpychane na kołach do morza, by cnotliwiec mógł zanurzyć się w falach nie wystawiając swego ciała w bieliźnie na gorszący widok publiczny). O tych sprawach nawet wstydzili się pomyśleć. W sytuacji sam na sam byli tak sparaliżowani pruderią, że nigdy nie doszło do skonsumowania związku.
odys -- 23.08.2008 - 20:47Byli ponoć szczęśliwym(?) małżeństwem przez jakieś pół wieku.