I ja się zgadzam, że Haidera – jako polityka – czepiać się trzeba. Tylko: 1. umarł, więc jego gusta osobiste i hipokryzja nie mają nic do rzeczy. Nazistowskie sentymenty w programie jego partii, socjal i rozdawnictwo – walić jak w bęben, proszę bardzo, można i teraz. Ale jakie znaczenie ma to, z kim sypiał? 2. Problemem, jak zawsze, jest asymetria w traktowaniu – widziałeś gdzieś w głównych medaich np informacje o patentach Cohn-Bendita? A śmiem twierdzić, że w skali polityki europejskiej C-B jest istotniejszy, niż Haider kiedykolwiek mógłby być.
@grześ
I ja się zgadzam, że Haidera – jako polityka – czepiać się trzeba. Tylko: 1. umarł, więc jego gusta osobiste i hipokryzja nie mają nic do rzeczy. Nazistowskie sentymenty w programie jego partii, socjal i rozdawnictwo – walić jak w bęben, proszę bardzo, można i teraz. Ale jakie znaczenie ma to, z kim sypiał? 2. Problemem, jak zawsze, jest asymetria w traktowaniu – widziałeś gdzieś w głównych medaich np informacje o patentach Cohn-Bendita? A śmiem twierdzić, że w skali polityki europejskiej C-B jest istotniejszy, niż Haider kiedykolwiek mógłby być.
Banan -- 26.10.2008 - 21:40