Emocje są realne, bo Putina pokazują telewizje z całego świata. Natomiast emocje pismaków przechodzą ze skrajności w skrajność. Jeszcze dzień-dwa dni temu ten sam Dziennik pisał o tym, jak to Ukraina tryumfuje, a dziś zwycięża Rosja a Kijów jest na kolanach. Niezbyt dobrze świadczy to o powadze takiej gazety.
Co myśleć? Mogę powiedzieć co ja myślę – Putin jest autentycznie zdziwiony rozwojem sytuacji. Z trudem uratował twarz, ale Kijów wcale nie zamierza przyjmować rosyjskich warunków. A Putin lubi tylko jeden rodzaj dialogu – akceptację własnego monologu.
odys
Emocje są realne, bo Putina pokazują telewizje z całego świata. Natomiast emocje pismaków przechodzą ze skrajności w skrajność. Jeszcze dzień-dwa dni temu ten sam Dziennik pisał o tym, jak to Ukraina tryumfuje, a dziś zwycięża Rosja a Kijów jest na kolanach. Niezbyt dobrze świadczy to o powadze takiej gazety.
Co myśleć? Mogę powiedzieć co ja myślę – Putin jest autentycznie zdziwiony rozwojem sytuacji. Z trudem uratował twarz, ale Kijów wcale nie zamierza przyjmować rosyjskich warunków. A Putin lubi tylko jeden rodzaj dialogu – akceptację własnego monologu.
Piotr Wołejko -- 10.01.2009 - 23:30