że zaostrzanie przepisów imigracyjnych nie jest ostatecznym rozwiązaniem. A przynajmniej nie jedynym, jakie mogą być przedsiewzięte.
A co z tymi, którzy już tu są i mają wszelkie prawa?
Wyznawcy islamu to przecież nie tylko Arabowie. W Holandii jest bardzo duża grupa społeczna pochodząca z obszaru Filipin, Indonezji itd. Nie wiem czy przypadkiem imigranci z tamtych terenów nie maja jakichs specjalnych praw na obszarze Holandii. Oprócz tego jest coraz więcej Europejczyków wyznania muzulmańskiego.
A potem przyjdą oficjalne działania retorsyjne ze strony państw muzułmańskich, w których religia odgrywa zdecydowanie silniejszą rolę od państw umownie uznawanych za chrześcijańskie.
Jak – Pani zdaniem – można by lub należałoby to rozegrać? I czy, znając ciąg logiczny dotychczasowych osiagnięć człowieka na tym polu, istnieje szansa uniknięcia takiego konfliktu religijno-społecznego na olbrzymią skalę?
Obawiam się, Pani Delilah,
że zaostrzanie przepisów imigracyjnych nie jest ostatecznym rozwiązaniem. A przynajmniej nie jedynym, jakie mogą być przedsiewzięte.
A co z tymi, którzy już tu są i mają wszelkie prawa?
Wyznawcy islamu to przecież nie tylko Arabowie. W Holandii jest bardzo duża grupa społeczna pochodząca z obszaru Filipin, Indonezji itd. Nie wiem czy przypadkiem imigranci z tamtych terenów nie maja jakichs specjalnych praw na obszarze Holandii. Oprócz tego jest coraz więcej Europejczyków wyznania muzulmańskiego.
A potem przyjdą oficjalne działania retorsyjne ze strony państw muzułmańskich, w których religia odgrywa zdecydowanie silniejszą rolę od państw umownie uznawanych za chrześcijańskie.
Jak – Pani zdaniem – można by lub należałoby to rozegrać? I czy, znając ciąg logiczny dotychczasowych osiagnięć człowieka na tym polu, istnieje szansa uniknięcia takiego konfliktu religijno-społecznego na olbrzymią skalę?
Ukłony
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 22.01.2009 - 15:13