Przyznam się bez bicia.
Ta wypowiedź odzwierciedla jeno moje wyobrażenia o środowisku prawniczym. Nie należę do niego i niewielu mam tam znajomych. Takich co by zdali na aplikację — ani jednego.
Dodać muszę uczciwie, że o panu Czumie wiem równie niewiele.
W Sejmie nigdy nie byłem, w rządzie tym bardziej.
Ba, nawet w komisji śledczej nie zasiadałem, ani nie byłem na przesłuchaniu przed takąż.
Mówiąc krótko, to jeden z tekstów na wskroś dyletanckich.
Ale i Pana dobre życzenia dla Czymy nie mają żadnych dowodów, że są reprezentatywne dla środowiska.
Jesteśmy więc jak na razie skazani na swoje mniej lub bardziej stereotypowe oceny i opinie.
PS. A że w PiSie roi się od prawników to żadna nowość. Ino, wiele wskazuje, że to prawnicy sfrustrowani tym, że nie dominują w cechu. Nie dziwne, że wzorem budowniczych katedr strzechy formują i roją sobie o świata przerobieniu.
Panie Arturze
Przyznam się bez bicia.
Ta wypowiedź odzwierciedla jeno moje wyobrażenia o środowisku prawniczym. Nie należę do niego i niewielu mam tam znajomych. Takich co by zdali na aplikację — ani jednego.
Dodać muszę uczciwie, że o panu Czumie wiem równie niewiele.
W Sejmie nigdy nie byłem, w rządzie tym bardziej.
Ba, nawet w komisji śledczej nie zasiadałem, ani nie byłem na przesłuchaniu przed takąż.
Mówiąc krótko, to jeden z tekstów na wskroś dyletanckich.
Ale i Pana dobre życzenia dla Czymy nie mają żadnych dowodów, że są reprezentatywne dla środowiska.
Jesteśmy więc jak na razie skazani na swoje mniej lub bardziej stereotypowe oceny i opinie.
PS. A że w PiSie roi się od prawników to żadna nowość. Ino, wiele wskazuje, że to prawnicy sfrustrowani tym, że nie dominują w cechu. Nie dziwne, że wzorem budowniczych katedr strzechy formują i roją sobie o świata przerobieniu.
odys -- 22.01.2009 - 20:52