Andrzej Czuma ma być nowym ministrem sprawiedliwości RP.
Jeśli bym miał go określić w dwóch słowach — jednym z nich na pewno byłoby prawy lub sprawiedliwy. Całą swoją biografią dał świadectwo niezłomności. Gdy w Peerelu nikomu nie śniła się jeszcze ani Solidarność, ani WZZ, ani KOR; gdy Kuroń być może zaczynał marzyć o finlandyzacji Peerelu — Czuma zakładał Ruch, którego celem była niepodległa Rzeczpospolita.
Nie bał się dostać za to po krzyżu. Dostał. Działał dalej.
Dowiódł nie raz, że ma dokładnie wytyczone granice kompromisu, tak, by nie stoczyć się w kompromitację.
Dlaczego człowiek kojarzony z amerykańskim republikanizmem, realizujący otwarcie wartości chrześcijańskie w życiu prywatnym i działalności publicznej, radykalny antykomunista i odwieczny zwolennik lustracji — nie należy do występującego pod takim sztandarami PiS? Co robi w PO?
Jak sam mówi — Kaczyńscy zignorowali jego informacje, że w ścisłym kierownictwie partii mają ubecką łajzę. A dla Czumy był to jednoznaczny sygnał, jaką wartość mają deklaracje Braci.
Jest pewnym grymasem historii, że Andrzej Czuma obejmuje resort, w którym za Kaczyńskich wiceministrem był sędzia Kryże. Ten sam, który w komunistycznym sądzie skazał Czumę za obchody Święta Niepodległości.
Piszę tu o oczywistościach, ale trzeba — bo są one, dwadzieścia lat po odzyskaniu niepodległości, powszechnie nieznane. Andrzej Czuma z list PO dostawał w wyborach do Sejmu ok. 4 tys. głosów. Praktycznie zero. Nie da się ukryć, że zasiada w ławach poselskich dzięki głosom oddanych na lokomotywę wyborczą — samego Tuska. W tej samej Warszawie rekordową liczbę głosów do Senatu dostała Borys-Damięcka — pani z telewizji. Praktycznie zero.
Życzę mu dużo szczęścia. Przyda się. Cech prawników, po kadencji Ziobry zmobilizowany do walki o swoją pozycję, Czumę musi odrzucić. Choćby dlatego, że życiorys niezłomnego jest policzkiem dla ludzi, którzy zrobili karierę w aparacie komunistycznej władzy, jaką był tzw. wymiar sprawiedliwości. Musi się przygotować na walkę na wszystkie fronty, bo całą opozycję ma jak w banku przeciw sobie (czemu mnie to nie dziwi), ale i spora część PO, lubiąca klimacik III RP będzie mu rzucać kłody pod nogi. Brak osadzenia w krajowych realiach politycznych i elitach władzy (każdej), które ukształtowały się podczas jego amerykańskiej emigracji, bedzie z pewnością utrudnieniem — ale jest też szansą na realne zmiany.
W niusie Gazety znajduję cytat kandydata: Proszę Boga aby moje słabości wzmocnił i abym był użytecznym członkiem rządu.
Być może dzięki temu ministrowi prawo spotka się w Polsce ze sprawiedliwością.
komentarze
Niech się spotka.
Być może dzięki temu ministrowi prawo spotka się w Polsce ze sprawiedliwością.
Szczęść Boże!
AnnaP -- 22.01.2009 - 19:11Traktuję tę nominację jako pewien symbol.
Wiem, że być może na wyrost.
Coś jak “Obama=Hope”
Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do 20- ego grudnia zebrano 396 000 zł
Mad Dog -- 22.01.2009 - 19:25Madzie
Ja takoż.
odys -- 22.01.2009 - 19:58Panie odysie
Cech prawników, po kadencji Ziobry zmobilizowany do walki o swoją pozycję,
Panie odysie doprawdy wielce Pan generalizuje – cech prokuratorów za kadencji Ziobry miał się całkiem, całkiem. Gdzie pan spojrzał – prokurator.
Czumę musi odrzucić.
A niby dlaczego? Ja mu życzę wszystkiego najlepszego, choć się boję jak to się wszystko dla niego skończy. MS to pole minowe.
pozdrawiam ak
Artur Kmieciak -- 22.01.2009 - 20:17Panie Arturze
Przyznam się bez bicia.
Ta wypowiedź odzwierciedla jeno moje wyobrażenia o środowisku prawniczym. Nie należę do niego i niewielu mam tam znajomych. Takich co by zdali na aplikację — ani jednego.
Dodać muszę uczciwie, że o panu Czumie wiem równie niewiele.
W Sejmie nigdy nie byłem, w rządzie tym bardziej.
Ba, nawet w komisji śledczej nie zasiadałem, ani nie byłem na przesłuchaniu przed takąż.
Mówiąc krótko, to jeden z tekstów na wskroś dyletanckich.
Ale i Pana dobre życzenia dla Czymy nie mają żadnych dowodów, że są reprezentatywne dla środowiska.
Jesteśmy więc jak na razie skazani na swoje mniej lub bardziej stereotypowe oceny i opinie.
PS. A że w PiSie roi się od prawników to żadna nowość. Ino, wiele wskazuje, że to prawnicy sfrustrowani tym, że nie dominują w cechu. Nie dziwne, że wzorem budowniczych katedr strzechy formują i roją sobie o świata przerobieniu.
odys -- 22.01.2009 - 20:52Obyś miał rację!
A sformułowanie “powszechnie nieznane” świetne.
Radecki -- 22.01.2009 - 21:31Kupuję.
I ostrzegam, że mogę rozpowszechniać w innych kontekstach bez kopyrajta.
Pozdrawiam
Radecki
Polecam się :)
Pozdrawiam serdecznie
odys -- 22.01.2009 - 21:46@
Dlaczego człowiek kojarzony z amerykańskim republikanizmem, realizujący otwarcie wartości chrześcijańskie w życiu prywatnym i działalności publicznej, radykalny antykomunista i odwieczny zwolennik lustracji — nie należy do występującego pod takim sztandarami PiS? Co robi w PO?
Wbrew pozorom PiS niewiele ma wspólnego z amerykańskim republikanizmem, wartościami chrześcijańskimi w życiu prywatnym i działalności publicznej i pełną lustracją.
Dymitr Bagiński -- 22.01.2009 - 22:05PO też nie, ale to insza inszość.
Dymitrze
Wbrew pozorom, wiem.
odys -- 22.01.2009 - 22:49Ale mi właśnie o ten pozorny wizerunek tu szło.
Odysie
Andrzej Czuma ma być nowym ministrem sprawiedliwości RP.
W niusie Gazety znajduję cytat kandydata: Proszę Boga aby moje słabości wzmocnił i abym był użytecznym członkiem rządu.
Być może dzięki temu ministrowi prawo spotka się w Polsce ze sprawiedliwością.
OBY!
Może być smieszno i straszno…
Czy ten stary resort będzie się bronił? Jak długo jeszcze ta machina popeerowskiej układanki będzie tworzyc tak zwany wymiar sprawiedliwości?
MarekPl -- 23.01.2009 - 04:55Panowie
aż mnie zmroziło i się sam szczypię. Bo czy “wzmocnienie słabości” nie oznacza że ma być jeszcze gorzej? Przykładowo jeśli czyjąś słabością jest chciwość, to co będzie oznaczało wzmocnienie tej chciwości?
Dymitr Bagiński -- 23.01.2009 - 09:26Niech mnie ktoś z błędu wyprowadzi, bo pan minister najwyższe czynniki w to zaangażował, więc to nie przelewki.
@Dymitr
Spokojnie, po prostu Bush odszedł i ktoś musi przejąć funkcję speca od takich one-linerów – to i Czuma z Berlusconim będą na spółkę obskakiwali etat :)
Banan -- 23.01.2009 - 09:49Czuma już dawno został czumakiem ochlokratów Tuska
Partia polityków to jak żołnierze z honorem broniący jakiegoś ideologicznego szańca,
Kosicz -- 23.01.2009 - 10:42a cóż to za żołnierz który przechodzi do chwilowo wygrywających, do dających więcej?
Mógłby za jakiś czas po okresie ewolucji politycznej ale tak ad hoc z marszu do jadowitego, psychotycznego Niesiołowskego, do bardziej fałszywego od Judasza Gbur-Komorowskiego zmanierowanego “herbowym” sygnetem na palcu nuworysza, do mrocznego, od którego za półdarmo nie odkupiłbym nawet cepów Schetyny, do antypatriotycznego, wylewającego kloakę na Polaków Kutza, do wędrowniczka Sikorskiego, do neointeilgenta Nowaka, do bucowato zakłamanego wójta Chlebowskiego, do infantylnie krzykliwej Pitery, do Kopacz z Sawicką, do TW Boniego i na końcu do herszta Tuska?
To ja się pytam kim obecnie jest Czuma?
W MS nic się nie będzie dziać, będzie po staremu, bedzie tak jak sobie zechce Pawlak, Schetyna i guru Tusk z dworem.
Czuma to żaden orzeł, to zaledwie zmokły wróbel PO.
Spokojnie, Panie Kosiczu
ja bym go na straty nie spisywał.
Dymitr Bagiński -- 23.01.2009 - 10:51....no nie wiem?
.....no moze to jakiś Konrad Wallenrod Prawicy….....
Kosicz -- 23.01.2009 - 11:17Kosiczu
oni w większości są siebie warci
MarekPl -- 23.01.2009 - 11:22Popatrzeć tylko ile już czasu odbierają nieliche pensje i dietki poselskie też nie chude, a czynią to z ‘honorem’
Co dla takich honor znaczy?
no tak Panie Olżyński
Zgoda, jestem kompletnym idiotą szukając honoru u współczesnego polskojęzycznego polityka.
Kosicz -- 23.01.2009 - 11:39Co innego plebs, moja Piękna Połowica (po zamianie starej na znacznie nowszy model) była partyjniaczką LPR, wściekle latała, zbierała podpisy, zasiadała, sępiła i dupa blada, padła, poddała się, wykończył ją koński dwufakultetowiec Giertych.
Swoją miłość skierowałą do PiS-u ale wstydliwie jakoś, po cichu wielbi, nie epatuje, nie trzaska dziobem o nowej partii a jest to w końcu kłótliwe babsko, wredne, mściwe, odgraża się, że to ona mnie pochowa na cmentarzy, nawet nasz pies cane corso italiano jej się boi a nie mnie. I proszę, Ona ma jednak honor, za darmo bez napiwków.
Honorowo, nie przeskakuje z jednej do drugiej partii, odczekuje jedną kadencję bo jej jest zwyczajnie wstyd za pomyłkę z tą pierwszą.
A co Czuma na to wszystko?
Zwyczajnie Czuma ma to w dupie.
Pozdrawiam.
Dymitrze
czy “wzmocnienie słabości” nie oznacza że ma być jeszcze gorzej?
Faktycznie, skrót myślowy dał pole do nieciekawych interpretacji.
Już na S24 mnie o to zagadywano, acz z mniejszym dowcipem.
Ja to rozumiem jednak w świetle 2Kor 2,9n.
Gdyby Czuma odwoływał się do bardziej złośliwych mocy, też poczułbym się zaniepokojony.
odys -- 23.01.2009 - 19:26W tym jednak przypadku nie ma się czego obawiać.
Zwłaszcza, że minister akurat poważnie traktuje sprawy wiary.
Bananie
Ktoś już spekulował, czy Czuma będzie drugim Reaganem, Ty teraz — że drugim Bushem. Dajcie ludzie spokój. Jest we wszechświecie życie poza Waszyngtonem.
odys -- 23.01.2009 - 19:29Kosiczu
Partia polityków to jak żołnierze z honorem broniący jakiegoś ideologicznego szańca
Poważnie?
Mam nadzieję, że istnieją partie i politycy o nieco innych ambicjach.
Ot, np. takich, by coś konkretnego przedsięwziąć i zrealizować z pożytkiem dla ogółu. Niechby to było nawet coś zupełnie nieideologicznego i nieobronnego — jak przysłowiowe już autostrady.
Choć trzeba przyznać, historia dowodzi, iż takie dzieła realizowali skutecznie także szalenie ideologiczni żołnierze, wierni rozkazom Fuhrera. Za tym Pan tęskni?
cóż to za żołnierz który przechodzi do chwilowo wygrywających, do dających więcej?
A kogo Pan szanowny miał na myśli?
Czuma nie przeszedł do PO z żadnej innej partii. Poprzednią organizacją, do jakiej należał w Polsce, był ROPCiO.
Jeśli jest Pan tak przekonany, że posłowie i inni politycy to jedynie karne wojsko partyjnych ojców chrzestnych, to moze zlikwidować wszelkie parlamenty i rady a w wyborach ustalać jedynie siłę głosu danego lidera?
Taki Sejm, w którym zasiadałby przykładowo jeden Tusk z siłą 30%, jeden Kaczyński (np. 25%) tudzież jeden Olejniczak i jeden Pawlak byłby znacznie tańszy i spokojniejszy. Po co karmić tych wszystkich żołnierzy
mafijnychpartyjnych wodzów?Resztę pańskiego wywodu, pozwoli Pan, pominę.
Mam kłopoty z tą, powiedzmy, formą literacką. Trudno mi pojąć, co konkretnie próbuje Pan mi powiedzieć.
Poza tym, że ogólnie nie ceni Pan wysoko PO, a więc wszystkich, którzy mają z nią coś wspólnego.
To Pana święte prawo, ale proszę wybaczyć, żaden temat do rozmowy.
Jak będzie miał Pan jakieś tezy i argumenty do przedyskutowania, w nawiązaniu przynajmniej luźnym do tematu mojej notki, to zapraszam. Ino błagam o nieco prostsze zdania, bo się gubię nieco.
odys -- 23.01.2009 - 19:56Panie Marku
Co dla takich honor znaczy?
Zapewniam Pana, że akurat w tej konkurencji mało kto może konkurować z Andrzejem Czumą.
Jak i z innymi przedstawicielami tej rodziny.
Lepiej jednak, zanim się komu honoru odmówi, zastanowić się dwa razy.
odys -- 23.01.2009 - 20:04Chyba, że Pan sam lekce sobie tę wartość waży.
O co nie podejrzewam.
@odys
Ale to tylko o one-linery chodziło… A przyznasz, że tandem Bush – Berlusconi (ze specjalnym udziałem Siergieja Ławrowa) zapewniał w tej dziedzinie rozrywkę na bieżąco.
Banan -- 23.01.2009 - 20:11Odysie
Zapewniam Pana, że akurat w tej konkurencji mało kto może konkurować z Andrzejem Czumą.
Jak i z innymi przedstawicielami tej rodziny.
Lepiej jednak, zanim się komu honoru odmówi, zastanowić się dwa razy.
Chyba, że Pan sam lekce sobie tę wartość waży.
O co nie podejrzewam.
Liczba mnoga. Do mnogiej liczę tfu, posłów co to już wszędzie byli. Do posłów bez honoru zaliczam tych, którym byli funkcjonariusze SB tworzyli historię o ich niewinności.
Wymieniać z imienia i nazwiska z podaniem nr katalogu nie muszę, prawda?
Słowem, w tym temacie, nie wspomniałem o Czumie
MarekPl -- 23.01.2009 - 21:07Bananie
To z pewnością.
odys -- 23.01.2009 - 21:05Berlusconi zresztą zapewnia pełne spektrum rozrywki.
Panie Marku
OK, OK.
odys -- 23.01.2009 - 21:08Warto było to jednak wyjaśnić, zwłaszcza że kontekst został nadany przez imć Kosicza.
Dużo Pan natrzepałeś piany jęzorem, nieprzekonywujaco niestety
Czuma czumak z Palikotem, Kutzem, Karpiniukiem i Sawicką w jednym Tuska domku stali i tak dalej, i tak dalej.
Kosicz -- 23.01.2009 - 21:54Jeżeli gówno Palikota oklejające Czumę to dla Pana mało to rzeczywiście stracił Pan możliwości do normalnej dyskusji ze mną.
Jakoś to przeżyję.
Przyznam, chorobliwie nie lubię, nie cierpię tych na których ok.90% kryminalistów regularnie głosuje, nie po drodze mi z nimi.
Czy mogę chodzić innymi drogami niż Czuma ze swoimi partyjnymi kolesiami?
Bohaterstwo Czumy też mnie nie przekonuje, miałem kolegę który za podpalanie komitetów PZPR w Gdańsku dostał 25 lat twardej komunistycznej tiurmy.
Podpalał i swoje odsiedzał a Czuma też chciał, chciał, chciał podpalić muzeum truposza Lenina, chciał, nie podpalił.
Bohater teoretyk, teraz pokaże Panu możliwości praktyczne.
Wg Pana politycy z jednej partii to taka luźna banda, każdy robi co chce i jak chce?
To wszystko wg Pana w Tuska bandzie neoliberałów bez ojczyzny z fuhrerkiem Schetyną?
Jesteś Pan z pseudem Odysa ale z Pańskim kompasem nigdy Pan do domu nie wróci, pytanie gdzie ten Pański domek?
Pozdrawiam a na nerwy proszę pić dużo zimnej wody, czasami pomaga.
Ekhem, ekhem
że się wtrącę.
Panie Odysie, a co ten poczciwy człek, Czuma znaczy, planuje zrobić w MŚ?
Co?
No oprócz wznoszenia rąk i oczu w modlitwie.
Igła -- 23.01.2009 - 22:06Albo generalnie pracy dla dobra Polaków?
Panie Kosicz
Proszę wyjść i już tu nie wracać.
odys -- 23.01.2009 - 22:25A w wolnej chwili polecam przyjrzeć się, czym Pan pluje i czy to nie pachnie daleko gorzej od Palikota.
Żegnam.
Panie Igło
Nie wiem.
Jeszcze się z tego nie spowiadał.
Ale liczę, że wkrótce się przekonamy. Naocznie.
Wtedy się wypowiem.
Może i przyznam, że się zawiodłem, a nawet — że omyliłem.
Na razie napisałem, co napisałem.
A nie napisałem, że to będzie świetny minister. Najwyżej na to wyraziłem nadzieję.
Wiesz Pan, to bardzo chwalebnie jest oceniać polityków po programie tudzież obietnicach. Taka pani prezydent naszego miasta np. bardzo konkretnie zapowiadała, cóż to zrobi. Nie?
I, bardzo proszę, daj Pan sobie na wstrzymanie z tym pokpiwaniem z czyjejś religijności i ócz do nieba wznoszenia. Postaw Pan sobie, że dla niektórych to sprawy poważne.
odys -- 23.01.2009 - 22:37Panie Kosicz
Został Pan wyproszony.
odys -- 23.01.2009 - 23:43Zanim Pan zechce wejsć w moje progi następnym razem, proszę grzecznie zapukać.
Panie Kosiczu
Odys jest Gospodarzem swojego blogu.
Igła -- 24.01.2009 - 10:35Panie Odysie
Ja nie kpię z religijności.
Igła -- 24.01.2009 - 10:37Kpię jeżeli jest ostentacyjna a zapytany o konkretne plany urzędnik państwowy odpowiada wezwaniem do Boga.
Mnie to drażni.
Zwyczajnie.
Bo on nie ma się za mnie modlić.
Panie Kosicz
Przekracza Pan granice.
odys -- 24.01.2009 - 13:04Następne Pańskie personalne ataki na mnie poskutkują odwołaniem się do administracji (7. punkt regulaminu.)
Igło szanowny
Ostentacyjność, rzecz względna. Wychodząc z takiego założenia, można dojść do zakazu noszenia krzyżyków na szyi.
Moim zdaniem godna kpiny jest hipokryzja, fałszywa religijność na pokaz. Pusta tromtadracja. Podstaw do tego jednak Czuma nie dał.
A Czuma nie odpowiedział wezwaniem do Boga zapytany o cokolwiek. To była jego deklaracja wstępna. Takie invocatio Dei.
Na zasadzie tak mi dopomóż Bóg.
Dla Pana to zapewne śmieszne, ale dla mnie — ważne, że polityk modli się w pracy. Bo chrześcijanin wierzy, że mądrość, rozum, rada i męstwo, a nawet wiedza są darami Ducha św.
A przecież nie powie Pan, że są one ministrowi niepotrzebne.
Skupmy się więc na ocenie owoców praktyk ministra, a nie na tym, czy i kogo one śmieszą. OK?
odys -- 24.01.2009 - 13:20Odysie
Jakoś nie kontynuuję wymiany zdań bo i po co – na obecnym etapie dokonań Czumy.
Jaka jest przeszłość wiemy, jaka praca w sejmie(komisja d.s. nacisków i spychanie do kata posłów opozycji – nie pozwalając im wzywac świadków, zadaawać pytań, itd) znamy. O tym mozna dyskutować.
Co do jego dokonań jako szefa M.S. zobaczymy… .
Ty jestes optymistą, ja pesymistą. Zresztą posunięcia i dorobek PO w resortach silowych nie napawa żadnym optymizmem po wyfranych wyborach. Jedyne co zrobiono to, powrócono do skompromitowanych kadr i najgorszych praktyk ocierających się o działania Lesiaka: sprawa SUmlińskiego i aneksu WSI, sprawa Olewnika i dorobek w postaci wniesionej sprawy przeciw Olewnikowi, nominacje w słuzbach, mobbing – będący juz otwartym faktem w sużbach(ostatnie samobójtswo ppłk z ABW o ktorym swiat dziennikarski milczy), itd.
I takie dziadostwo dotyczy każdej dziedziny rządzenia tej partii. Począwszy od funduszy unijnych, reformie edykacji, ministerstwa finanswów. Tak naprawdę ten rząd poza PRem nie ma zadnych sukcesów ani projektów sztandarowych budzących nadzieję nie tylko na czas kryzysu.
Pozostaję pesymistą. Choć jeśli będziesz miał rację będzie to jakaś pociecha.
************************
poldek34 -- 24.01.2009 - 13:38“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
Poldku
Sprawa Olewnika akurat, to się ciągnie od wieeelu lat. I PiS jakoś jej nie rozwikłał. Podobnie, PiS zakopał pięć stóp pod ziemią sławetną sprawę inwigilacji prawicy i wiele innych afer.
Nominacji w służbach ocenić nie umiem, podziwiam że jesteś tu takim specem, by wiedzieć o co chodzi. Ja nie wiem i nie mam powodu by ufać wrzaskliwym małpom w czerwonym z tej czy innej gazety czy radia.
Bałagan z raportem o WSI i aneksem do niego nie jest bynajmniej dziełem samej PO. Prezydent też jakoś dziwnie ucichł nad tą trumną.
Co do dziadostwa rządów, pijaru itp. — to jest tylko takie pisowskie gadanie, wybacz. Nie kryje się za tym nawet gram meritum.
Pozostaję pesymistą.
Na mój gust, to pozostajesz wielbicielem JarKacza, ot co.
To nie ma nic wspólnego z pesymizmem lub optymizmem. Tzn. ma o tyle, że optymistą jesteś, gdy Kaczor włada, a pesymistą, gdy Donald.
Z tego musi wynikać, że będziesz krytykował każdą decyzję, także personalną, Tuska i jego partii, oraz będziesz bronił każdej decyzji JarKacza. Nawet wsadzenia na stołek Prokuratora Krajowego Kaczmarka, który później tak brzydko załatwił swego patrona.
Rozumiem, acz żałuję.
Ukłony
odys -- 24.01.2009 - 14:01Odys
wybacz ale skwitowanie “wielbiciel Jarkacza” przekreśla wogóle możliwość dyskusji.
NIe rozmawiamy o sympatiach politycznych.
Czumie przestawiłem moje zarzuty o brak konkretnej bezstronności konkretnej sytuacji. Natomiast jeśli próbujesz pisać pozytywy partii rządzącej nakładniam do pisania tych pozytywów zamiast tlumaczenia indolencji obecnej ekipy poprzednikami , sympatiami – odwoływaniem się do argumentów emocjonalnych a nie rzeczowych.
Wolałbym abys mnie przekonywał rzeczowo a nie bawił się w psychologa.
Wracając do Czumym, rzeczywistośc polityczna w Polsce zna wiele przypadków gdzie ludzie ze “styropianową przeszłością” wogole nie sprawdzali się w nowej rzeczywistości a ich piękna karta bladła wobec postaw w III RP.
Na tym własnie opieram swoj pesymizm wobec Czumy.
Oczywiście można powiedzieć, ze zmiany żadnej nie musiało być, więc ta jest lepsza niż każda inna. Jeśli w tych lategoriach miałbym oceniać nominację Czumy to ok. Jest cień nadziei ze może być lepiej ale patrz komisja d.s. nacisków. I wychodzi lipa.
Pzdr.
P.s.
Jak Jarkacz wygra wybory przyjdzie czas na niego z krytyką.
Wspiminając zas nietrafioną decyzję personalną -Kaczmarka, rozumiem, ze chcesz abym i Tuskowi dał prawo pomylenia się. Oki. Takie prawo mu daję ale o Kaczmarku tyle nie wiedziałem gdy był nominowany, ba! nawet ten minister mi sie podobał przez pewien czas urzędowania.
Natomiast Czuma dał się poznać jako beztronny urzednik pełniący wrażliwa fukcję z punktu widzenia społecznego a także stosunku do prawdy i sprawiedliwości. Tu się właśnie rozjeżdżamy – na tym etapie działań Czumy.
************************
poldek34 -- 24.01.2009 - 14:53“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
Poldku, wybacz
Tu się właśnie rozjeżdżamy – na tym etapie działań Czumy.
Rozjeżdżamy się znacznie wcześniej.
Nie mam zamiaru Cię przekonywać do PO.
Ale pozwolę sobie pozostać przy prostej ocenie Twojego stanowiska, tak długo, jak nie dasz podstaw by sądzić inaczej.
Ja na obronę własnej niezależności mam choćby to, że peowcy mają mnie za pisowca (spytaj panią RRK) i vice versa. Byłeś świadkiem, jak sprzeciwiałem się bezmyślnej kaczofobii i nawet jak w odwecie zostałem pomówiony o najgorsze. Ja nie zapamiętałem ni jednej Twojej wypowiedzi wyłamującej się z ram wiernego fana Jarosława Kaczyńskiego.
Poldku, nie chcę ciągnąć wątku osobistego, nic nam po tym.
odys -- 24.01.2009 - 16:13Nie czuj się urażony, nie było to moim zamiarem. Zresztą, jak wierność Kaczyńskiemu może być kamieniem obrazy?
Odys
powiem szczerze, że nie zastanawiałem się nad tym czy jesteś POwcem czy PiSowcem. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Rozmawiamy o konkretnej dziedzinie.
Natomaist dla mnie nie jest kamieniem obrazy to, że cenię – bo cenię Jarosława Kaczynskiego.
Lecz bardziej uderzył mnie Twój sposób argumentacji. W moim życiu uczucia nie przeważają nad osądami rozumu – we wszystkoch dziedzinach. Więc sugerowanie, że cenieine kogoś w jakiś sprawach ma być powodem by stracić jakąkolwiek krytykę uważam za bardzo nieelegancją metodę dyskusji.
Jest wiele rzeczy za które nie lubię Jarosława – począwszy od mlaskania do mikrofonu… .
Ale zauwazyłem pewną manierę w rozmowie(wogóle), ze jak skrytykujesz kogoś z PO to musisz zaraz skrytykować kogoś z PiS aby Twój głos zasługiwał na uznanie. Jeśli tego nie zrobisz to jesteś( tutaj jakieś etykiety).
U RRK sie od pamietnego razu nie wypowiadam więc nie mogę zabierać głosu będąc tam personą nongratą- to jeden powód mojego milczenia.
A drugi GŁÓWNY, to taki, że dyskusja z RRK wg mnie nie ma żadnego sensu. Jest mowieniem do sciany. Zostalem wyzwany od sekciarzy, manipulatorów, amoralistów, itp. – gdyż moje widzenie świata politycznego nie odpowiada jej widzeniu.
Więc raczej u RRK mnie nie ma. Chociaż przyznam, że czytam głównie posty pod kreską ale nie jej, ale rozmówców.
Dawka toksyczności języka RRK źle wpływa na moja psychikę i poprostu jej nie czytam ze względów “terapeutycznych”.
Cieszę się jak widzę krytyczne podejście do jej tendencyjnego pisania w oparciu o “teorię dwuwymiorowości świata” pomijąjąc jeden wymiar.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 24.01.2009 - 16:30“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
No to widzisz - żeśmy się zgodzili
Ja też nie czytam.
odys -- 24.01.2009 - 16:47Ale u mnie to ona jest non grata.
Odys & Poldek
Miałem się nie odzywać, ale…
wpadłem w zachwycenie ;)
Nie, nie.
To nie jest ;) tylko 8O
Ze swojej strony nie mam nic do dodania odnośnie nowego ministra.
Po owocach ich poznacie
I tyle.
Ale szacun Panowie!
Radecki -- 24.01.2009 - 23:53ODysie
“no i masz ci los” – widziałes co powiedział Czuma wobec zarzytów stawianych Karnowskiemu przez prokuraturę?
Czy prokurator generalny powinien dezawuować pracę swoich podwładnych tylko dlatego, że jego znajomi do których ma zaufanie ręczą za Karnowskiego?
Coś ten Czuma nie teges… .
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 03.02.2009 - 00:42“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
Cóż
Słyszałem.
Nieładnie.
Czekam, co dalej.
odys -- 03.02.2009 - 10:40Odys
czytałeś?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Firma-windykacyjna-z-USA-bedzie-c...
i tutaj:
http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead07&news_cat_id=933&n...
Nie komentuję.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 10.02.2009 - 17:24“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
No to po Czumie
Nie będę wklejał, ale jako komentarz polecam ten post:
(I zaraz następny po nim.)
http://forum.polityka.pl/temat,1,20500,20536,40,0,re-to-kompromitacja-ur...
Swoją drogą podziwiam tupet ludzi, którym wydaje się, że w XXI takie ogólnie dostępne informacje nie przedostaną się do wiadomości publicznej.
I że przekaziory tego nie rozdmuchają.
Oj, nie będę ciągnął tematu, bo jeszcze chwila i zatęsknię za Ziobrem.
Radecki -- 10.02.2009 - 19:34Brrr…
Panowie
Przepraszam najmocniej, mam teraz doprawdy urwanie łaba, tyle wiem co z radia.
Na razie Krzysztof Czuma (syn i asystent społeczny ministra) ogłosił, że składają pozew w tej sprawie, a premier dodał, że Czuma był sprawdzany i nie ma żadnych zobowiązań.
Osobiście weryfikować będzie mi trudno przez co najmniej 2 tygodnie jeszcze, bo mam na karku zabójczy termin jednej fuchy.
Nie wylkuczam, że w swoich nadziejach się pomyliłem, ale artykuł w Polityce to zdecydowanie za mało, by o tym orzekać.
Za Ziobrą nie zatęsknię chyba, jakoś mi nigdy nie pasował. Tak po ludzku.
odys -- 10.02.2009 - 22:53Odys
Na razie Krzysztof Czuma (syn i asystent społeczny ministra) ogłosił, ....
Pamiętasz za co utrącono Gilowską? NIe czasem za asystenta z rodziny.. ?
Mnie zaś, zastanawia jedno zdanie asystenta:
Syn Czumy: żadna z opisywanych spraw nie była procesem karnym lecz cywilnym.
Krzysztof Czuma podkreśla też, że żadna z opisywanych w tygodniku spraw nie była procesem karnym,
lecz były to sprawy cywilne, jakich wiele w obrocie gospodarczym.
Czy z tego wynika, że gdy się jest skazanym z powództwa cywilnego jest się jest mniej winny niż w przypadku skazania
w sprawie karnej?
Więc ta obrona raczej nie dotyczy powiedzenia, że wszystko było ok. lecz przyczepienia się tego, że nie były to sprawy karne a cywilne.
I jeszcze jedno co mnie zastanawia:
W kontekście spraw cywilnych założonych Czumie w USA ciekawego smaczku dodaje fakt sądzenia się o 700 tysięcy – tytułem kłopotów ze znalezieniem pracy w Polsce wskutek aresztowania przez MO- z państwem polskim o odszkodowanie.
Limit odszkodowania jaki jest prawnie “wyznaczony “ w Polsce opiewa na – o ile się nie mylę – 20 000 złotych.
Pan Czuma walczył o 700 tysięcy złotch. JEgo wycena w kontekście regulowania własnych należności w USA – szczerze powiem – kładą cień na intencję wyciągnięcia od państwa 700 000 złotych. Dla mnie ktoś kto lubi brać i porzyczać a nie lubi oddawać i spłacać jest delikatnie mówiąc niefrasobliwym klientem.
Nawet gdyby spłacił nalezności wskutek spraw cywilnych dalej pozostaje niewiarygodny. Gdyż trzeba być odpowiedzialnym za umowy jakie się zawiera. Długi nalezy spłacać jeśli się je zaciąga a nie czekać na wyrok i wtedy dopiero – przypomina mi to Leppera który uciekł przed komornikiem do sejmu.
A jeśli taka niesolidna osoba zostaje prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości… – pomomo wyroku w sprawach cywilnych – jest to powód do dumy w rządzie antyzioborwym?
Za Ziobrą nie zatęsknię chyba, jakoś mi nigdy nie pasował. Tak po ludzku.
Twój stosunek do Ziobry nie ma żadnego wpływu na wiarygodność Czumy.
Natomiast sądzę, że Ziobro może nie był najlepszym z możliwych ale był jedynym którzy byli dotąd, który cokolwiek chciał zrobić dobrego w wymiarze sprawiedliwości. Zwróćy uwagę na stamn polskiej prokuratury jaki został obnażony przez aferę Rywina. I w takich okolicznościach przyszedł Ziobro.
Zresztą bycie na tej funkcji to nie konkurs piękności co potwierdzał Ćwiąkalski. Jednak jego wpadki i ostatnia nienagłośniona przez duże media ze Stokłosą to już “półświatek”.
Ale jak zobaczę lepszego “ZIobrę”, chętnie przyklasnę! Natomiast dotychczaswi “Antyziobrowie” wygladają jak przebierańcy ze słynnej piosenki Andrzeja Rosiewicza o chłopcach radarowcach.
Współczuję Czumie ale pretendowanie do takiego stanowiska w państwie wymaga nieskazitelności. Zaś w tym przypadku – jak się zdaje – “czasy styropianu” uznano za wystarczający powód by być w pełni wiarygodnym i predystynowanym do pełnienia tak ważnej funkcji.
Robi się gorąco i ciekawie. Polecam wpis na ten temat – Tomasza Machały – na salonie: http://machala.salon24.pl/385920.html
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 10.02.2009 - 23:48“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
Poldku
Mnóstwo żeś napisał różności — a ja przecież mówiłem: nie mam czasu sprawdzać.
Teraz tylko dwie rzeczy, na szybko:
Gilowska
Po pierwsze, nigdy nie pochwaliłem pozbycia się Gilowskiej. W świetle późniejszych zdarzeń sądzę, że prawdziwą przyczyną było odkrycie ubeckich haków na nią.
Gdyby sprawa gadatliwości Gilowskiej wypłynęła za jej bytności w PO, mogłaby mocno zaszkodzić partii — i Ty zapewne należałbyś do wołająco głośno o partii agentów itp. Ad rem.
Za Wikipedią:
Zarzucono jej, że zatrudniła w swoim biurze poselskim swoją synową oraz opłacała pracę swojego syna Pawła Gilowskiego jako eksperta prawnego z pieniędzy przeznaczonych na obsługę biura.
To jednak ciut inna sytuacja niż tutaj. Krzysztof Czuma jest politykiem od lat, i pomaga ojcu odkąd ten wrócił do Polski. Dla mnie to nie jest temat.
Zresztą, jak wspomniałem, u Gilowskiej wg. mnie też nie był.
Według Zyty Gilowskiej synowa została zatrudniona w biurze zanim poznała jej syna, a korzystanie z usług syna pozwoliło obniżyć koszty ekspertyz. Swoje wystąpienie z partii uzasadniała tym, że sytuacja w jej biurze (częsta także w przypadku innych biur poselskich) była znana liderom partii od początku, a kroki dyscyplinarne podjęte zostały wobec niej dopiero po publikacjach prasowych.
Co trafia w moją spiskową hipotezę.
Podobne w obu historiach jest co innego: sprawy nienowe i znane są nagle ogłaszane jako skandal. Czemu Polityka, ani nawet pomniejszy tytuł nie opisał sprawy Czumy, gdy ten został szefem komisji, posłem, a wcześniej kandydatem?
20 tysięcy
Nie wiem, skąd Ci się uwidziało, że to maksymalna kwota odszkodowania w Polsce:
1 przykład
2 przykład
PS. Poldku, ja teraz naprawdę nie mam czasu. Proszę, uszanuj to. Nie rzucaj granatów zaczepnych.
odys -- 10.02.2009 - 23:59Odys
skorzystam jeszcze z twojej obecnośći.
1.Gilowska.
Rzeczywiście tam chodzi o synową ale ciekaw jestem czy syn Czumy – jest asystentem ministra sprawiedliwości pobierającym z m.sprawiedliwości pensję za swoje usługu czy też asystentem rodzinnym Ojca. Piszą, że jest asystentem społecznym. Ciekaw jestem czy wykonuje jakieś zlecenia płatne od min. sprawiedliwości. To ważne rozgraniczenie. Ale tego nie wiemy, wiemy tylko tyle, że PO jest bardzo wrażliwe na tego typu sprawy.
2. Odszkodowanie. Nie chodzi mi o odszkodowanie od Państwa “ogólnie” ale o wysokość odszkodowania dla osób represjonowanych w PRLu. Z tego tytułu Czuma sądził się o straty moralne. A te dla wszystkich represjonowanych wynoszą tyle samo.
3. Ja się Ciebie nie czepiam ale w tej sprawie – pod wątkiem dotyczącym Czymy zamieszzczam informacje. Może powienienm zawiesić na swoim blogu ale nie wpadłem na to – chociaż mnie mierzi cytat z Niesiołowskiego który powiedział w obronie Czumy:
Małpiarnia z Chicago – mając na myśli tych którzy pozywali Czumę. To rzeczywiście piękne słowa z których PO może być dumna jako partia ceniąca sobie język miłości… w dyskurcie politcyznym i społecznym.
4. No i najważniejsze. Termin publijacji Polityki jest równie zastanawiający. Znając jednak środowisko polityki z niezwykłej wrogości wobec PiS jak i rzekomych zbrodni Kaczyzmu, sądzę, że przestali chronić Czumę gdyż był potrzebny jako strnniczy szef komisji – czemu dawał wyraz.
Teraz po dymisji Ćwiąkalskiego, sądzę, że nie dawał gwarancji, że jego ministerstwo będzie “odpowiednio” działało.
Natomiast jedno jest pewne, że okres odłony medialnej rządu Tuska się skończył. Pytanie za 100 punktów: z jakich powodów Tusk “się zużył” i jest do odstrzału?
Sądzę, że Tusk popłynie na dno ze swoim raszeniem sobie z kryzysem. Już nawet onet nie publikuje sondaży i wywalił ten dział z portalu, u Lisa 44% głosujących z sympatyzującej z PO od zawsze publiki oddała głos na powrót PiS do władzy – ku konsternacji Lisa.
Wg mnie “coś się dzieje niedobrego” – nastroje społęczne już nie są przychylne PO a dopiero mamy zaledwie początek negatywnych skutków kryzysu w Polsce. Przed nami jeszcze bankructwa firm, większe bezrobocie = koniec złudzeń co do zapowiadanego cudu. A rząd do tej pory raczej udaje, że nic specjalnego się nie dzieje.. i jest skupiony na PRze i tematach zastępczych.
Publikacja Polityki więc ma na celu utrącenie Czumy jako niewygodnego dla “estabiliczmentu” III RP. A może przeszkadza jego determinacja w rozwiązanie nierozwiązywalnych spraw kryminalnych? Nie można tego wykluczyć.
No dobra przepraszam za kolejną epopeję – to już koniec. Od jutra zaczyna się mój kierat więc będę bywał nieczęsto.
Pozdrawiam więc Odysie i owocnej pracy życzę!
************************
poldek34 -- 11.02.2009 - 00:18“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
W weekend
w śniadaniowym programie TVN błyszczał odspawany od stołka Ćwiąkalski. Po weekendzie publikacja w salonowej “Polityce” mająca na celu utrącić Czumę.
Dymitr Bagiński -- 11.02.2009 - 07:33Przypadek?
Dymitrze
Otóż to.
odys -- 11.02.2009 - 10:36ten zbieg okoliczności
jest fantastyczny,
oczywiście Poldek, wysnuwa wniosek że szef komisji to wazniejsze stanowisko dla chcących dokopać PiS, no ja jak juz w tej tematyce jesteśmy uważam że jako minister ma sporo większe możliwości,
co tam komisja- ministerstwo ma realny wpływ na prokuratorów, sledztwa co by tam nie mówic o jej apolityczności
to są fakty.
W dodatku wstrętny TUsk go z niej zdjał,
Gadanie o tym że rząd pada czy odchodzi do lamusa, czy gdzie by tam fani PiS chcieli, są oderwane od rzeczywiścści i jakby to ujac nie są korzystne dla nikogo, nawet PiS to wie.
Swoja droga Obama to ma dopoero zgryz ze świezo przejeta władzą
O sondażach to nie ma co gadać, PiS miał w cuglach wygrać wybory…
hipotetycznie nawet gdyby się odbyły to co by to zmieniło? aaa wiem , premier Kaczyński, lek na całe zło, zło z wilczych oczu Tuska :)
Na chwile obecna najwazniejsza sprawa do załatwienia jest wypracowanie porozumienia w sprawie budżetu, kryzysu miedzy koalicją a opozycja.
inna sprawa jak to wyjdzie.
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 11.02.2009 - 11:11Maxie
Na chwile obecna najwazniejsza sprawa do załatwienia jest wypracowanie porozumienia w sprawie budżetu, kryzysu miedzy koalicją a opozycja.
inna sprawa jak to wyjdzie.
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
Ja mam obawy o to, co z tego wyjdzie – jakoś zbyt dużo już było do tej pory spotkań: koalicje i takie tam. Wydaje mi się, że marne szanse. Tusku nie chciałby aby ew. kupony odcinał Kaczyński gdyby coś dobrego z tego wyniknęło. Więc się spodziewam, raczej oświadczenia w stylu: “propozycja Kaczyńskiego jest niedoprzyjęcia gdyż jest to wpędzanie gospodarki w jeszcze większe problemy.” – czyli powtórzenie tego co już padało z ust Tuska. Acz kolwiek cień jakiejś nadziei jest na to, ze coś z tego wyniknie.
Natomiast co do reszty to “nie ma róży bez ognia” zobaczymy o co chodzi z Tym Czumą. Mi akurat “atak” ze strony Polityki wywołuje pytanie, dlaczego temu środowisku zależy na zdezawuowaniu nowomianowanego ministra? Chyba nie zrobili tego z miłości… – czyli w czymś im przeszkadza.
Bo trudno mi uwierzyć w to, że jest to temat zastępczy w celu przykrycia sprawy zabójstwa Polaka w Pakistanie – a może, jest to skalkulowane na to, że uwaga mediów zostanie odwrócona a Czuma zachowa i tak stanowisko.
P.S.
Co do zmiany władzy – nie sądzę aby Tusku dał łatwo asumpt do wczesniejszych wyborów. A kompromitacja oznaczać będzie dla niego stop do fotela prezydenckiego.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 11.02.2009 - 15:11“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
Szukaj Poldku, szukaj
Czemu Polityka bije swojego, nie?
Bo przecież cały świat kręci się wokół PiS czyli prezesa z bratem.
To znaczy — cały świat tych najwybitniejszych mężów stanu jakich wydała polska ziemia po prostu nienawidzi i zwalcza.
Więc jak ten wrogi świat spersonifikowany w złowrogim Tusku-O-Wilczych-Oczach mianuje ministrem Ćwiąkalskiego — to po to, by zniszczyć PiS. Ale PiS się nie da.
Jak wrogi świat mianuje szefem komisji (antypisowskiej, rzecz jasna) Czumę, to po to, by zniszczyć PiS. Ale PiS się nie da.
Jak tenże sam wrogi Pisowi świat Ćwiąkalskiego odwołuje, to (a) dlatego, że niecne knowania padły, (b) po to, by zniszczyć PiS. Ale PiS się nie da.
Jak znów mianuje rękami Tuska Czumę ministrem, to po to, by zniszczyć PiS. Ale PiS się nie da.
Jak wrogi świat piórem wrogiej Polityki Czumę dezawuuje, to po to, by zniszczyć PiS. Ale PiS się nie da.
Wychodzi na to, że świat cały ogarnęły dwa przeciwstawne, wielkie zamierzenia:
(1) zniszczyć PiS i (2) by PiS się nie dał.
Furda kryzys, wojna, terror, furda długi narodowe etc, etc. To wszystko dzieje się w celu (1) lub w celu (2).
A mnie się wydaje, że Polityka wcale nie jest platformerska.
odys -- 11.02.2009 - 22:15I że redakcja ma cele i światopogląd wykraczający daleko poza (1).
I Czuma zupełnie do światopoglądu i celów Polityki nie pasuje.
Maksie
Do kryzysu między koalicją a opozycją należy dodać chyba kryzys w koalicji.
Myślę, że bardziej destrukcyjne dla budżetu.
I popatrz — czy nie ciekawe, że zamiast zajmować się świeżutkimi długami państwa polskiego we wszystkich ministerstwach, cały naród zajmuje się starymi długami prywatnymi jednego ministra?
No ciekawe, co to będzie.
odys -- 11.02.2009 - 22:20Odys
pewnie robota pijarowców :)
słusznie prawisz.
prezes,traktor,redaktor
max -- 11.02.2009 - 22:39Miała być bomba a wyszła petarda
Nie wierzę w spiskowe teorie.
Ta sprawa i tak by wybuchła
(jak ktoś nie wierzy, to niech sprawdzi datę zalinkowanego w moim poprzednim komentarzu wpisu na forum “Polityki”)
Pozdrawiam
Radecki -- 11.02.2009 - 22:43ODYS
zupełnie nie tak. Wcale rolą Ćwiąkalskiego nie było zniszczenie PiSu. Jeśli już to w wymiarze medialnym. I szkoda, że tych kategoriach piszesz, bo mnie to zabardzo nie zajmuje.
Wg mnie Ćwiakalski dawał ochronę “swoim” – tym “miłym polityce”. Przecież jak na dłoni po nominacjach ludzi w prokuratuyrze, którzy zawalili przy sprawie Olewnika. I nie jest tajemnicą, że ta sprawa – wg mnie- uderza w ludzi powiązanych z SLD. Pamiętasz kogo bronił Ćwiąkalski, sprawa Stokłosy… ? Nominacja człowieka a’la Widacki.
Więc rolą Ćwiąkalskiego nie było zniszczenie PiSu ale zachowanie i ochrona statusu ludzi i szemranych interesach powiązanych z prokuraturą, policją... – to widać w sprawie Olewnika.
Więc środowisko Polityki mogło być zawiedzione nominacją Czumy. Ponieważ deklaracje Czumy rozwiązanie nierozwiązanych spraw, poparcie komisji Olewnika, jest nie w smak “polityce” – uderzają więc w Czumę gdyż mogą się go bać.
Co jak co ale “polityka” bezinteresowana nie jest i nigdy nie była, a raczej kojarzy się z betonem poostkomunistycznym… (nie komunistycznym, gdyż kokunistyczny uosanbia Trybuna).
A to jak się ma to do PiS mnie nie obchodzi. W tych kategoriach nie patrzę na politykę.
Posunięcie PO a/la Czuma, jeśli ten spełni swoje obietnice, napewno zwiększy jej elektorat, jednak z drugiej strony to co dzieje się w służbach Bodnaryka stawia w bardzo dwuznacznej sytuacji PO: sprawa Komorowskiego, Tobiasza, Lichockiego i Sumlińskiego pokazuje, że na tym odcinku pod rządami PO mamy III RP jaką uosabiały układy i układzikiu które rozgrywają swoje własne interesy za kurtyną licząc na ochronę rządu.
Tak naprawdę nie wiem jaką twarz ma PO jeśli chodzi o tzw resorty siłowe. Na razie Czuma budzi nadzieję... ale umiarkowaną, gdyż nie wiadomo co jeszcze mu wywleką. Więc Czuma może pochnąć w dobrym kierunku sprawy.. , ale czy mu się uda? Sądzę, że nie.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 12.02.2009 - 17:54“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
@Poldek
Kurcze, czepiasz się mojej ulubionej gazety ;)
Ale o to akurat nie mam pretensji.
Też się czasem czepiam.
Ja nie o tym chciałem.
Mam taką uwagę na marginesie.
Chyba na Czumę już żadnego haka z kapelusza wyciągnąć się nie da.
Co było to wyciągnęli.
I dobrze.
Na serio chciałbym, żeby ktoś zrobił porządek (porządek to nie znaczy w żadnym razie rozpierduchę) w tzw. Wymiarze Sprawiedliwości.
Nadal uważam, że Czuma ma szansę.
Ale oglądałem wczoraj w TV Puls program z nim na żywo (z Igorem Janke).
Wypadł fatalnie.
Po prosty widać było, że miejscami kłamie.
A wcale nie musiał tego robić.
Medialny to on nie jest.
A to nie wróży w dzisiejszych czasach długiego ministrowania.
Pozdrawiam
Radecki -- 12.02.2009 - 20:28Radecki, o,
to już nie jestem sam:), dobrze, a myślałem, że “Polityka” to tylko moja ulubiona, no.
I POldku, wbrew pozorm, ta postkomunistyczna gazeta jest dużo lepiej robiona niż te niepostkomunistyczne.
grześ -- 12.02.2009 - 22:23Chyba się dobrze ci postkomuniści nauczyczyli jak robić gazetę dobrą w kapitalizmie:)
Grześ, Radecki
Polityka była zawsze w formie graficznej nowoczesnie robiona. To najstarszy tygodnik polityczny w Polsce( jaki ja znam) z tradycjami. Zresztą postkomuniści zawsze mieli ambicje “zachodnie” pamiętam jak tygodnik Kwasniewskiego “ITD” był podglądany przez nas “łebków” ze względu na piękne panie w neglizu na ostatniej stronie.. . Więc Ci zawsze przywiązywali w “propagandzie” dużą wag ę do estetyki. To przecież była głowna siła elekcji Kwaśniewskiego. Zresztą poziom prezencji narzucony przez dwór Kwasniewskiego, elokwencję Oleksych, Millerów odróżnia przecież ich znacznie od polityków prawicowych.. .
Ale ja nie w tym wieku aby prezencję uznawać za głowne kryterium wartości danej osoby. Chociaż nie jest to kertyterium jednak nieważne.
Politykę czytałem na studiach, potem jak wszedł Newsweek zacząłem czytywać jego, potem przeżuciłem się na OZON. A teraz czytam Gościa Niedzielnego… . :-)))
Uważam GW za najlepszy (mój) tygodnik. Ma dużo treści, mniej polityki, dużo ciekawych komentarzy i ducha. Głosuję Na Gościa Niedzielnego!!!
A resztę mam w internecie.
Pozdrawiam.
P.S.
A do Czumy wracając, chyba Polityka daje sygnal Tuskowi “aby uważał”... . Bo może poparcie medialne mu się skończyć rychło… . WIęc polityka “pogroziła Tuskowi Czumą” wyciągając smaczki z jego życiorysu.
p.s.2
@Radecki
Znałem ks. Aleksandra Radeckiego z Wrocławia – świetny ksiądz! Czy to jakaś rodzina po nazwisku?
************************
poldek34 -- 12.02.2009 - 22:49“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
@Poldek
Znałem ks. Aleksandra Radeckiego z Wrocławia – świetny ksiądz! Czy to jakaś rodzina po nazwisku?
Radecki -- 12.02.2009 - 23:02Nie.
Radecki to tylko nick pochodzący, dość pokrętnie, od imienia.
Co do księży, to mam kilku, których bardzo cenię.
Ale to wszystko są lubelacy lub okolice.
Pozdrawiam zaciogając po wrocławsku ;)
Z poważaniem
Poldku
Pamiętasz kogo bronił Ćwiąkalski
Dobrze, że nie wiesz, dla kogo ja projektuję budynki…
A jak sobie pomyślę, komu przesyłki donosi (uprzejmie) mój znajomy listonosz, to mi skóra cierpnie…
odys -- 12.02.2009 - 23:46Tygodniki...
Gdyby nie jednoznaczna opcja światopoglądowa, lubiłbym Politykę. Ma dobrą formułę. Zresztą nie czytam teraz żadnego.
Gość Niedzielny jest rzeczywiście niezły, jedyny katolicki, który może konkurować ze świeckimi tytułami, ale też ma wszystkie wady popularnych tygodników: przerysowane tematy, płytki…
Już poważniejsza formuła Niedzieli bardziej by mi leżała, gdyby nie jej treść — aż gęsta od atmosfery polskiego tradycyjnego katolicyzmu.
Ozon to była jedna wielka katastrofa.
Za myśmy się tyle spodziewali
Bez dwóch zdań, Grześ ma rację. Lewicowcy, a postkomuniści u nas zwłaszcza, są o niebo lepsi w mediach.
Utwierdzam się w tym przekonaniu, odkąd moja ulubiona gazeta (Rzepa) trafiła w ręcę prawicowych dziennikarzy (Lisicki plus Wildstein, Ziemkiewicz, Lichocka…).
odys -- 12.02.2009 - 23:58Aż się czasem dziwię, że jeszcze im płacę, niemal co dzień.
Trza rzucić ten nałóg, a pieniądze na TXT przelać ;)
Radecki
Chyba na Czumę już żadnego haka z kapelusza wyciągnąć się nie da.
Heh. No właśnie wyciągają. Andrzej Czuma zasiada w radzie nadzorczej spółki Elektron.
To, że spółka ta jest de facto jednoosobowa i zdaje się że służy jedynie do rozliczeń fiskalnych Krzysztofowi Czumie nie ma większego znaczenia…
Cóż. Zdaje się, że do biznesu to ta szacowna rodzina jednak nie ma głowy…
A i jeszcze teraz nagłaśniany jest wątek nepotyzmu, który tutaj już Poldek poruszył.
Obawiam się, że nie zdążymy się przekonać, czy Czuma zmieni wymiar niesprawiedliwości.
odys -- 13.02.2009 - 00:13Odys
No dobra, o Ćwiąkalskiego sprzeczać się nie będziemy – ja nie zmienię zdania. Polityce (jak widać) był bardziej na rękę niż Czuma.
Co do Czumy – przyjąłem umiarkowany optymizm ale “przeszłość nie jedno ma imię” i okazuje się, że nie jest ona tylko piękna jak próbowali go uwiarygadniać zwolennicy. Człowiekowi trzeba dać szansę – jednak ona musi miec jakieś podstawy. W przypadku Czumy poza przeszłością antykomunistyczną właściwie nie widać zbytnio jakiś specjalnych talentów.. .
Napewno wyciągają wszystko – by “go skrócić”. Na mój chłopski rozum, PO może przecież nawet mianować kogoś innego i przeprowadzić reformy WS – jeśli taka wola politczna jest. Nie sądzę aby ławka była tak krótka. W sumie nawet lepiej byłoby – wg mnie – dla samej PO. A tak to tylko traci na tym.
Podzielam także Twoje zdanie, że raczej Czuma upadnie i zmieni stanowisko zanim cokolwiek zmieni jako minister.
Pytanie zasadnicze dotyczy tego co zrobi Tusk. Czy się przestraszy wycofania poparcia Polityki – i zmieni swoją politykę wobec wym.sprawiedliwości – za cenę słupków czy też nie.
Ot okaże się jakim mężem stanu jest premier RP. Czy chodzi na pasku mediów czy też jest w stanie się im oprzeć.
ps.
Czy nie uważasz, ze postawa Polityki do Ziobry i Czumy jest podobna? Problem w tym, że w przypadku Ziobry zbrodni o których pisano nie udowodniono, w przypadku Czumy maja łatwiej z tymi długami… .
p.s.
Znowu wróciłem do łóżka… – i rozpocząłem drugą serię antybiotyku. Ech… .
************************
poldek34 -- 13.02.2009 - 14:17“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
Panowie!
zdecydowanie świń i psów za wiele i tych Minimusów też od cholery..
MarekPl -- 13.02.2009 - 21:06A jak dla mnie,
to jest to robota szyta na miarę.
I nie zdziwię się, gdy okaże się, że Misio Kamiński ma znajomych w kręgach polonusów strzelających w Czumę.
Zresztą. To, że to robota na zamówienie to widać po zacięciu takim: za wszelką cenę złamać człowieka, zabić jego wiarygodność, choćby na upartym czepianiu się słówek.
To święty by się wkurwił i piorunem przypierdolił.
~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
Mad Dog -- 15.02.2009 - 01:26406 300 zł~
Zlecenie na Czumę jest
To jest bezsporne.
Dymitr Bagiński -- 15.02.2009 - 10:23Niezły tekst
napisała Kataryna.
odys -- 15.02.2009 - 11:17Niezły, nie znaczy, że po mojemu. Ale polecam.