Polska B, a nawet C, to są sprawy o których nawet najstarsi górale nie śnili.
Nie chciałbym być zrzędliwy, ale kiedy żona własna, rodzona, szuka czegoś poza domem, nawet kwiatków, mąż winien wzmocnić obserwację. Licho nie śpi :) :) :)
Pozdrawiam serdecznie.
Panie Sergiuszu,
Polska B, a nawet C, to są sprawy o których nawet najstarsi górale nie śnili.
Nie chciałbym być zrzędliwy, ale kiedy żona własna, rodzona, szuka czegoś poza domem, nawet kwiatków, mąż winien wzmocnić obserwację. Licho nie śpi :) :) :)
Pozdrawiam serdecznie.
Andrzej F. Kleina -- 31.01.2009 - 09:31