Pan sobie to zapisze Panie Igło w kajecie, że ja to powiedziałam.
Bo pamięć to jedno, ale jechanie na niej wyłącznie to już żenada.
Czasem myślę co Oni by powiedzieli widząc to, co my widzimy.
Kiedy wjeżdżam w mój rewir to uwierzcie mi, za każdym razem, a lata już minęły mnie powala. I dzisiaj było tak samo. Wjechałam taksówką od stony Filtrów i myślę, jakie to było piękne miasto. Patrzę na kamienice, bo mam to szczęście na nie patrzeć. Codziennie słyszę inny rytm i inne głosy.
Ale jak już mnie siłą wyciągną stąd, albo nie pojadę do pracy mieszczącej się w drugiej ukochanej przeze mnie części Warszawy, i jak wtedy zobaczę...
Zmagając się z Miasta Urzędem w różnych sprawach w tym, z oszukańczą strategią oszwabienia mnie na pieniądzach, bo tak trzeba i wszyscy co powinni się dogadali, chwilami mam dość.
Wrocław jest energetycznie piękny (w pieniądzach też jednak są złodziejscy).
Pan, Panie Merlot pisze o Gdańsku i profesjonalnym Prezydencie Miasta…
Moje kulawe miasto. Traktowane jak bankomat przez większość. Od zarządzających po przyjeżdżających.
Żadnej autentycznej troski. Nad miastem, które jest inne niż wszystkie.
Muzeum jest zatłuczeniem wyrzutów sumienia (?). Jest łatą na dupowatości tak zwanych zarządzających.
Igła ma trochę racji
Pan sobie to zapisze Panie Igło w kajecie, że ja to powiedziałam.
Bo pamięć to jedno, ale jechanie na niej wyłącznie to już żenada.
Czasem myślę co Oni by powiedzieli widząc to, co my widzimy.
Kiedy wjeżdżam w mój rewir to uwierzcie mi, za każdym razem, a lata już minęły mnie powala. I dzisiaj było tak samo. Wjechałam taksówką od stony Filtrów i myślę, jakie to było piękne miasto. Patrzę na kamienice, bo mam to szczęście na nie patrzeć. Codziennie słyszę inny rytm i inne głosy.
Ale jak już mnie siłą wyciągną stąd, albo nie pojadę do pracy mieszczącej się w drugiej ukochanej przeze mnie części Warszawy, i jak wtedy zobaczę...
Zmagając się z Miasta Urzędem w różnych sprawach w tym, z oszukańczą strategią oszwabienia mnie na pieniądzach, bo tak trzeba i wszyscy co powinni się dogadali, chwilami mam dość.
Wrocław jest energetycznie piękny (w pieniądzach też jednak są złodziejscy).
Pan, Panie Merlot pisze o Gdańsku i profesjonalnym Prezydencie Miasta…
Moje kulawe miasto. Traktowane jak bankomat przez większość. Od zarządzających po przyjeżdżających.
Żadnej autentycznej troski. Nad miastem, które jest inne niż wszystkie.
Muzeum jest zatłuczeniem wyrzutów sumienia (?). Jest łatą na dupowatości tak zwanych zarządzających.
Gretchen -- 31.01.2009 - 23:36