widzę, że charakteryzuje Pana typowo słowiańskie postrzeganie prawa:)
I by się zbytnio nie rozwodzić przytoczę historyjkę jaka przytrafiła mi się, w Szwecji.
Zresztą z moim przyjacielem, krakowianinem za kierownicą:)
Ów kolega zasuwał przez ten piękny kraj ostro, nie zdejmując nogi z gazu.
Co pewien czas, jak to mają w zwyczaju, nadjeżdżający z naprzeciwka, błyskali światłami.
Pojmując prawo po słowiańsku:), kolega na moment zwalniał; ostrzegają przed policją- myślał.
Władza, prawo, środki przymusu etc. etc. przeciw naszej solidarności społecznej, wspólnie przeciwstawiającej się uzurpatorom:), krępującym nasze wolności.
Polska specyfika, znana wszystkim z dróg.
Do głowy mu nie przyszło, że to zwykły Johansen upomina nas o niestosowaniu się do ograniczeń.
Do głowy mu nie przyszło, że żadnej policji z radarem nie ma za zakrętem. Ani za kilometr, ani za 100…
Że ten Johansen przestrzega prawo, bo ono mu służy. Jak nie bezpośrednio teraz i tu, to może jego sąsiadowi. Lub dziecku sąsiada wracającemu z basenu.
Rozumie, że prawo jest nieodzownym elementem porządku. Czasami może nawet niedogodnym i dokuczliwym indywidualnie, ale zawsze służącym interesowi szerszemu, ogólnospołecznemu.
Panie Lorenzo Szanowny,
widzę, że charakteryzuje Pana typowo słowiańskie postrzeganie prawa:)
I by się zbytnio nie rozwodzić przytoczę historyjkę jaka przytrafiła mi się, w Szwecji.
Zresztą z moim przyjacielem, krakowianinem za kierownicą:)
Ów kolega zasuwał przez ten piękny kraj ostro, nie zdejmując nogi z gazu.
Co pewien czas, jak to mają w zwyczaju, nadjeżdżający z naprzeciwka, błyskali światłami.
Pojmując prawo po słowiańsku:), kolega na moment zwalniał; ostrzegają przed policją- myślał.
Władza, prawo, środki przymusu etc. etc. przeciw naszej solidarności społecznej, wspólnie przeciwstawiającej się uzurpatorom:), krępującym nasze wolności.
Polska specyfika, znana wszystkim z dróg.
Do głowy mu nie przyszło, że to zwykły Johansen upomina nas o niestosowaniu się do ograniczeń.
Do głowy mu nie przyszło, że żadnej policji z radarem nie ma za zakrętem. Ani za kilometr, ani za 100…
Że ten Johansen przestrzega prawo, bo ono mu służy. Jak nie bezpośrednio teraz i tu, to może jego sąsiadowi. Lub dziecku sąsiada wracającemu z basenu.
Rozumie, że prawo jest nieodzownym elementem porządku. Czasami może nawet niedogodnym i dokuczliwym indywidualnie, ale zawsze służącym interesowi szerszemu, ogólnospołecznemu.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 17.03.2009 - 19:42