jak słucham biskupów czy terlikowskich tego świata w sprawie in vitro i jak ich stosunek do osób korzystających z metody in vitro widzę, to nie tylko śmiech ale i bezradność plus niechęć totalna mnie ogarnia.
Śmiech nad ich argumentacją pełna patosu i kiczu, bezradność z powodu ich moralności na czyjś koszt, którą chce się urzędowo zadekretować a niechęć jest odpowiedzią na pogardę i arogancję misjonarzy i inkwizytorów.
Inna sprawa, że i Pacewicz i Środa misjonarzami i inkwizytorami ale drugiej strony są
A ja im się nie dziwię,
jak słucham biskupów czy terlikowskich tego świata w sprawie in vitro i jak ich stosunek do osób korzystających z metody in vitro widzę, to nie tylko śmiech ale i bezradność plus niechęć totalna mnie ogarnia.
Śmiech nad ich argumentacją pełna patosu i kiczu, bezradność z powodu ich moralności na czyjś koszt, którą chce się urzędowo zadekretować a niechęć jest odpowiedzią na pogardę i arogancję misjonarzy i inkwizytorów.
Inna sprawa, że i Pacewicz i Środa misjonarzami i inkwizytorami ale drugiej strony są
pzdr
grześ (gość) -- 25.06.2009 - 13:29