może rozruszać imprezkę.
Zastanawia mnie to karaoke :P, ale to po angilesku najwyzej wyjdzie, bo u nas nie słucha się zbyt dużo niemickiej muzyki. Młodzi, jak słuchają Rammsteina, to dla muzyki, nie dla tekstów, obawiam się :P
Dla jakiś literaturofilów wyciągnij co łatwiejsze fragmenty oryginalnych dzieł, jakiegoś Goethego, jakiegoś Schillera, nie wiem, co jeszcze, żeby spróbowali, jak to brzmiało w oryginale…
O, wpadło mi na myśl: czytanie dramatyczne dialogów. Nie układanie i wystawianie scenek, bo im się nie będzie chciało: ale dać im gotowe, naprawdę ciekawe dialogi, jakieś scenki kabaretowe może? i nakazać przeczytać je z odpowiednią ekspresją i intonacją, a jak znajdziesz zaciekawionych tym ludzi, to niech wdzieją jakieś kostiumy. Wszystko z werwą i zaangażowaniem, zeby nie przynudzać. Niech się zwymyślają na przykład.
Technikum? A jakie? Obawiam się, że czytanie instrukcji po niemiecku obsługi aut każdego załamie, ale jeśli specjalizacja daje jakieś pole na wymyślenie czegoś ciekawego… Pisanie przepisów na wymyslne potrawy…
Ważne, zeby dzieciaki nie były biernymi widzami, tylko żeby we wszystkim mogły uczestniczyć! Inaczej pomysł spali na panewce.
Oczywiście moze być jakas deklamacja wierszy, ale z tym nie nalezy przesadzać, bo zanudza się tak deklamujący, jak i słuchający.
O, może zrobić w jakiejś formie porównanie niemieckiego z angielskim: wybrać podobnie brzmiące słowa (and i und jako przykład najprostszy :P).
Mnie zawsze śmieszył fenomen słowa Gift :P (tłum. dla Jacha – ang: prezent; niem: trucizna). Inne takie przykładziki powyciągać.
Zwyczaje i tradycje miejscowe w formie instalacji co najmniej. Ubrać kogoś w bawarski fartuszek, czy co oni tam noszą, na kształt tego naszego wikinga :P.
O, różnice między niemieckiem – austrackim – szwajcarskim – bawarskim – i innymi dialektami. Im ciekawsze, śmieszniejsze, bardziej charakterystyczne, tym lepiej. Mi tego zawsze brakowało, nikt mi tego fajnie nigdy nie przybliżył. A przeciez jak człowiek usłyszy kogos z wymową bawarską (nie mylę się? To oni mówią wszystko twardo?), to może się przestaszyć.
Ich system szkolny w porównaniu z naszym, odwróconą skalę ocen – wyobraźcie sobie, że po niemiecku to wy macie same szóstki!!! :P
No dobra, w ciągu jednego dnia języka nie zrealizuje się programu nauczania, prawda, ale żeby to było wciągające i z jajem. Zadnych wykładów i akdemii ku czci. Nawet jeśli miałoby to być ku czci języka niemieckiego.
O, gwara młodzieżowa i przekleństwa, na ile dyrekcja dopuści. To zainteresuje każdego młodego. Żywy język. Powiedzonka, im śmieszniejsze, tym lepiej. Myśmy na ostatniej lekcji francuskiego z naszą poprzednią nauczycielką dostali taka fajną kserówkę z zestawem lżejszych, ale bardzo przydatnych przekleństw. No bo co taki nastolatek umie po niemiecku prócz Donnerwetter! – A to i tak tylko w wypadku oczytania w literatuerze historycznej… OK, wyśmiewam się.
Chyba się strasznie popowtarzałam, ale tworzę na bieżąco. No i chyba więcej już nic nie wymyślę. Grzesiu, rusz głową i zrób z tego jakiś konkret.
A dla mało wymagających kurs niemieckiego w skrócie: “Guten Morgen—Ich liebe dich—Auf Wiedeseh’n—das Ende—koniec kursu”
:)
Pozdrawiam z niesłabnącą ciekawością, co ci z tego wyjdzie.
Moim zdaniem konkurs
może rozruszać imprezkę.
Zastanawia mnie to karaoke :P, ale to po angilesku najwyzej wyjdzie, bo u nas nie słucha się zbyt dużo niemickiej muzyki. Młodzi, jak słuchają Rammsteina, to dla muzyki, nie dla tekstów, obawiam się :P
Dla jakiś literaturofilów wyciągnij co łatwiejsze fragmenty oryginalnych dzieł, jakiegoś Goethego, jakiegoś Schillera, nie wiem, co jeszcze, żeby spróbowali, jak to brzmiało w oryginale…
O, wpadło mi na myśl: czytanie dramatyczne dialogów. Nie układanie i wystawianie scenek, bo im się nie będzie chciało: ale dać im gotowe, naprawdę ciekawe dialogi, jakieś scenki kabaretowe może? i nakazać przeczytać je z odpowiednią ekspresją i intonacją, a jak znajdziesz zaciekawionych tym ludzi, to niech wdzieją jakieś kostiumy. Wszystko z werwą i zaangażowaniem, zeby nie przynudzać. Niech się zwymyślają na przykład.
Technikum? A jakie? Obawiam się, że czytanie instrukcji po niemiecku obsługi aut każdego załamie, ale jeśli specjalizacja daje jakieś pole na wymyślenie czegoś ciekawego… Pisanie przepisów na wymyslne potrawy…
Ważne, zeby dzieciaki nie były biernymi widzami, tylko żeby we wszystkim mogły uczestniczyć! Inaczej pomysł spali na panewce.
Oczywiście moze być jakas deklamacja wierszy, ale z tym nie nalezy przesadzać, bo zanudza się tak deklamujący, jak i słuchający.
O, może zrobić w jakiejś formie porównanie niemieckiego z angielskim: wybrać podobnie brzmiące słowa (and i und jako przykład najprostszy :P).
Mnie zawsze śmieszył fenomen słowa Gift :P (tłum. dla Jacha – ang: prezent; niem: trucizna). Inne takie przykładziki powyciągać.
Zwyczaje i tradycje miejscowe w formie instalacji co najmniej. Ubrać kogoś w bawarski fartuszek, czy co oni tam noszą, na kształt tego naszego wikinga :P.
O, różnice między niemieckiem – austrackim – szwajcarskim – bawarskim – i innymi dialektami. Im ciekawsze, śmieszniejsze, bardziej charakterystyczne, tym lepiej. Mi tego zawsze brakowało, nikt mi tego fajnie nigdy nie przybliżył. A przeciez jak człowiek usłyszy kogos z wymową bawarską (nie mylę się? To oni mówią wszystko twardo?), to może się przestaszyć.
Ich system szkolny w porównaniu z naszym, odwróconą skalę ocen – wyobraźcie sobie, że po niemiecku to wy macie same szóstki!!! :P
No dobra, w ciągu jednego dnia języka nie zrealizuje się programu nauczania, prawda, ale żeby to było wciągające i z jajem. Zadnych wykładów i akdemii ku czci. Nawet jeśli miałoby to być ku czci języka niemieckiego.
O, gwara młodzieżowa i przekleństwa, na ile dyrekcja dopuści. To zainteresuje każdego młodego. Żywy język. Powiedzonka, im śmieszniejsze, tym lepiej. Myśmy na ostatniej lekcji francuskiego z naszą poprzednią nauczycielką dostali taka fajną kserówkę z zestawem lżejszych, ale bardzo przydatnych przekleństw. No bo co taki nastolatek umie po niemiecku prócz Donnerwetter! – A to i tak tylko w wypadku oczytania w literatuerze historycznej… OK, wyśmiewam się.
Chyba się strasznie popowtarzałam, ale tworzę na bieżąco. No i chyba więcej już nic nie wymyślę. Grzesiu, rusz głową i zrób z tego jakiś konkret.
A dla mało wymagających kurs niemieckiego w skrócie: “Guten Morgen—Ich liebe dich—Auf Wiedeseh’n—das Ende—koniec kursu”
:)
Pozdrawiam z niesłabnącą ciekawością, co ci z tego wyjdzie.
Mida -- 23.09.2009 - 21:54