mój drogi, nie da się spaść ze dna, wymoszczonego pomarańczowym kocykiem.
Zresztą już Cię referent dopadł i zaraz będziesz biegać po Moskwie w samych pończochach, i dobrze Ci tak.
Już drugi raz mi każesz spadać,
mój drogi, nie da się spaść ze dna, wymoszczonego pomarańczowym kocykiem.
Zresztą już Cię referent dopadł i zaraz będziesz biegać po Moskwie w samych pończochach, i dobrze Ci tak.