Wiemy, wiecie, co to znaczy umierać i umrzeć? Naprawdę?
Nie, skąd. Na niby.
Wiesz, że wiecie.
Tylko że żyjemy, bażancie.
Gretchen
Chcielibyście, Moja Droga Pino i Mój Drogi Merlocie, żeby nad Waszymi trumnami stanęli ludzie gaworzący bez sensu?
Tak. Chcę, żeby Grześ wygłosił długie, mamroczące i niezrozumiałe przemówienie, a potem stracił równowagę i wpadł do otwartego grobu. Żeby zrobiło się wielkie zamieszanie z poszukiwaniem pijanego grabarza, który go stamtąd wyciągnie, i żeby powstał ogólny Monty Python. Żeby potem wszyscy upili się na mojej stypie, a Stopczyk puszczał muzykę, od której wszystkim popękają bębenki.
Gretchen
Jakich kryteriów się używa, by nad jednym nieżyjącym się pochylić, a na drugiego prychnąć?
Michael Jackson ma sławę nieśmiertelną i pamięć milionów. Wiesław Mojzych ma pamięć i szacunek kilkudziesięciu kolegów blogerów.
Wesoło mi jak w niedzielę
Wiemy, wiecie, co to znaczy umierać i umrzeć? Naprawdę?
Nie, skąd. Na niby.
Wiesz, że wiecie.
Tylko że żyjemy, bażancie.
Chcielibyście, Moja Droga Pino i Mój Drogi Merlocie, żeby nad Waszymi trumnami stanęli ludzie gaworzący bez sensu?
Tak. Chcę, żeby Grześ wygłosił długie, mamroczące i niezrozumiałe przemówienie, a potem stracił równowagę i wpadł do otwartego grobu. Żeby zrobiło się wielkie zamieszanie z poszukiwaniem pijanego grabarza, który go stamtąd wyciągnie, i żeby powstał ogólny Monty Python. Żeby potem wszyscy upili się na mojej stypie, a Stopczyk puszczał muzykę, od której wszystkim popękają bębenki.
Jakich kryteriów się używa, by nad jednym nieżyjącym się pochylić, a na drugiego prychnąć?
Michael Jackson ma sławę nieśmiertelną i pamięć milionów. Wiesław Mojzych ma pamięć i szacunek kilkudziesięciu kolegów blogerów.
Fair deal, isn’t it?