Tak oto właśnie wygląda.
Zdjęcia robione około jedenastej godziny nocnej.
Zaatakowała mnie lawina najpierw i nie wiedziałam co się dzieje, bo lawiny śnieżne niezbyt częstymi gośćmi są na Ochocie Starej.
Potem, z panią od tego zmiksowanego psa ucięłyśmy sobie pogawędką jaka piękna wiosna, i że pani sama żałuje, że nie wzięła aparatu.
Pies wcinał śnieg, pani się cieszyła, że pies się pierze, bo był brudny.
Potem rzucali się z psem śnieżkami. Raczej pani rzucała.
W ogóle to brnęłam przez ten śnieg z uśmiechem kretynki.
Partyzancie
Tak oto właśnie wygląda.
Zdjęcia robione około jedenastej godziny nocnej.
Zaatakowała mnie lawina najpierw i nie wiedziałam co się dzieje, bo lawiny śnieżne niezbyt częstymi gośćmi są na Ochocie Starej.
Potem, z panią od tego zmiksowanego psa ucięłyśmy sobie pogawędką jaka piękna wiosna, i że pani sama żałuje, że nie wzięła aparatu.
Pies wcinał śnieg, pani się cieszyła, że pies się pierze, bo był brudny.
Potem rzucali się z psem śnieżkami. Raczej pani rzucała.
W ogóle to brnęłam przez ten śnieg z uśmiechem kretynki.
Popatrz Partyzancie jaki piękny jest mój Plac.
Pozdrowienia :)
Gretchen -- 15.03.2010 - 01:01