O mediach można by długo i pewnie się bym powtarzał, więc postaram się w punktach napisać, co mnie w polskich mediach (acz kontakt z tv mam ostatnio sporadyczny) drażni:
-prowincjonalność i zaściankowość , zamknięcie na istotne wiadomości ze świata, tu choćby polskie stacje telewizyjne odbiegają na niekorzyść od niemieckich, francuskich itd
-przekonanie dziennikarzy o tym, że są grupą jakąś wybraną/lepszą/idealną, brak dobrze pojmowanej roli służebnej
-spowinowacenie z politykami, media służą polityko, wzajemnie się uzupełniają, nie służą odbiorcom (np. dziennikarze nieraz nie przerywają jawnie chamskich i kłamliwych wypowiedzi polityków)
-medialne nagonki (np. na nauczycieli), w tych na nauczycieli specjalizuje się “Dziennik. Gazeta prawna”
-nieuctwo i nieumiejętność pisania polskich dziennikarzy, dziennikarz powinien być po pierwsze specjalistą w jakiejś dziedzinie, nie panem czy panią po studiach dziennikarskich, które nie uczą niczego, jak taki ktoś ma później pisać np. o ważnych sprawach np. energetyce, jak zwyczajnie się na tym nie zna, a nie ma czasu/jest zbyt leniwy, by sie dokształcać, wiadomo, że dlatego woli gadać o kolejnym rozpadzie w PIS czy o walce Tuska ze Schetyną
Panie Adamie,
bardzo sensowny tekst.
O mediach można by długo i pewnie się bym powtarzał, więc postaram się w punktach napisać, co mnie w polskich mediach (acz kontakt z tv mam ostatnio sporadyczny) drażni:
-prowincjonalność i zaściankowość , zamknięcie na istotne wiadomości ze świata, tu choćby polskie stacje telewizyjne odbiegają na niekorzyść od niemieckich, francuskich itd
-przekonanie dziennikarzy o tym, że są grupą jakąś wybraną/lepszą/idealną, brak dobrze pojmowanej roli służebnej
-spowinowacenie z politykami, media służą polityko, wzajemnie się uzupełniają, nie służą odbiorcom (np. dziennikarze nieraz nie przerywają jawnie chamskich i kłamliwych wypowiedzi polityków)
-medialne nagonki (np. na nauczycieli), w tych na nauczycieli specjalizuje się “Dziennik. Gazeta prawna”
-nieuctwo i nieumiejętność pisania polskich dziennikarzy, dziennikarz powinien być po pierwsze specjalistą w jakiejś dziedzinie, nie panem czy panią po studiach dziennikarskich, które nie uczą niczego, jak taki ktoś ma później pisać np. o ważnych sprawach np. energetyce, jak zwyczajnie się na tym nie zna, a nie ma czasu/jest zbyt leniwy, by sie dokształcać, wiadomo, że dlatego woli gadać o kolejnym rozpadzie w PIS czy o walce Tuska ze Schetyną
Jak mi coś więcej przyjdzie do głowy, to dopiszę.
Pozdrawiam.
grześ -- 27.12.2011 - 12:04