że uwagi Grzesia, choć celne, to tylko kwestie poboczne.
Główną winowajczynią jest obecnie, nieprawdopodobna wręcz cenzura, która nazywa się żartobliwie “polityka redakcyjną” a tak naprawdę jest polityką koncernów medialnych, powiązanych z wielkim biznesem i polityką władzy.
Reklama prawdziwa to jest drobnica. Reszta jest po prostu trybutem płaconym mediom/dziennikarzom za właściwy opis rzeczywistości. Najlepiej widać to w prasie.
Mogę sobie doskonale wyobrazić gazetę dołująca w rankingach sprzedaży a mająca się dobrze, grubo i słodko.
Brak logiki reklamodawców?
No właśnie! Czego tu wymagać od dziennikarzy, którzy faktycznie w 90% są osłami, skoro wymaga się od nich głównie posłuszeństwa, na czasie i po linii?
Dodam, dla śmiechu; w Wigilię usłyszałem w TVN24, jak dziennikarz chwalący tradycyjny przecież obyczaj, dzielenia się opłatkiem ze zwierzętami dodał argument, że tak jest przecież “napisane w Piśmie Świętym”
Od siebie dodam
że uwagi Grzesia, choć celne, to tylko kwestie poboczne.
Główną winowajczynią jest obecnie, nieprawdopodobna wręcz cenzura, która nazywa się żartobliwie “polityka redakcyjną” a tak naprawdę jest polityką koncernów medialnych, powiązanych z wielkim biznesem i polityką władzy.
Reklama prawdziwa to jest drobnica. Reszta jest po prostu trybutem płaconym mediom/dziennikarzom za właściwy opis rzeczywistości. Najlepiej widać to w prasie.
Mogę sobie doskonale wyobrazić gazetę dołująca w rankingach sprzedaży a mająca się dobrze, grubo i słodko.
Brak logiki reklamodawców?
No właśnie! Czego tu wymagać od dziennikarzy, którzy faktycznie w 90% są osłami, skoro wymaga się od nich głównie posłuszeństwa, na czasie i po linii?
Dodam, dla śmiechu; w Wigilię usłyszałem w TVN24, jak dziennikarz chwalący tradycyjny przecież obyczaj, dzielenia się opłatkiem ze zwierzętami dodał argument, że tak jest przecież “napisane w Piśmie Świętym”
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 27.12.2011 - 12:30