jestem raczej krytyczny wobec tej wybitnej postaci, ale nie uważam, że był śmieszny/straszny.
chodziło mi o pokazówkę. oczywiście byli tacy, którzy płakali szczerze. ale po Irsenowiczu też pewnie niektórzy płakali szczerze. zresztą w tłumie płacz, śmiech i agresja są zaraźliwe.
poza tym w Polsce śmierć znienawidzonej postaci publicznej wyzwala niesamowite pokłady agresji tkwiące w naszym narodzie.
umarł, to umarł. po co się jeszcze wyżywać? a w takim onanizmie pośmiertnym celuje polska bogoojczyźniana. tak to już jest w tym smutnym kraju.
ale ja nie uważam, że Wojtyła był pajacem
jestem raczej krytyczny wobec tej wybitnej postaci, ale nie uważam, że był śmieszny/straszny.
chodziło mi o pokazówkę. oczywiście byli tacy, którzy płakali szczerze. ale po Irsenowiczu też pewnie niektórzy płakali szczerze. zresztą w tłumie płacz, śmiech i agresja są zaraźliwe.
poza tym w Polsce śmierć znienawidzonej postaci publicznej wyzwala niesamowite pokłady agresji tkwiące w naszym narodzie.
umarł, to umarł. po co się jeszcze wyżywać? a w takim onanizmie pośmiertnym celuje polska bogoojczyźniana. tak to już jest w tym smutnym kraju.
Docent_Stopczyk -- 29.12.2011 - 18:48