Ołena łkała. Leżała na łóżku, przytulona do poduszki, a jej ciało, targane szlochem, unosiło się i opadało. Światło naftowej lampy znieruchomiało, jakby także nie mogło pojąć, co się z Ołeną dzieje. Ostry, przenikliwy zapach papierosów gryzł w nozdrza. Ołena odwróciła do niego bladą zapłakaną twarz i runęła na kolana, wołając:
- Zabyj mene, Franku, zabyj, bo żyty z toboju ja wże ne mohu.
- Ołena! – Pochylił się nad nią i chwycił za ramiona, próbując podnieść z podłogi. – Ołena, szczo z toboju?
- Franku, Franku – jęczała, płacząc i trzymając go za nogi. Uniosła na niego załzawione i przerażone oczy i rwąc słowa, wydusiła:
- Skazały meni szczob tebe zarizaty!
- Nogi się pod nim ugięły. Jakby się przesłyszał, spytał:
- Szczo ty howorysz, Ołena? Szczo płetesz?
A ona wybuchła spazmatycznym szlochem i wyjęczała:
- Maju tebe zarizaty…
Opadła na podłogę i leżała z twarzą odwróconą ku ziemi. Jej ciało dygotało.
- Bo jak ja tebe ne zariżu – mamrotała – to wony mene zariżut.
- Ołena! – zawołał i zdawało mu się, że słyszy czyjś obcy, nie swój głos. – Ołena – powtórzył, a ona drgnęła, uniosła głowę i patrzyła na niego z miną człowieka, który spada na dno ciemności….
Żona dostaje rozkaz zamordowania męża. Nieprawdopodobne? Choć fragment powyższy jest fikcją literacką[1], takie historie działy się naprawdę.
Być może nawet 30 % rodzin w Galicji Wschodniej (a także na Wołyniu) było rodzinami mieszanymi, polsko-ukraińskimi. Według utartego zwyczaju, synowie „dziedziczyli” narodowość po ojcu, córki po matce. Gdy w czasie II wojny światowej Niemcy spuścili z łańcucha psy ukraińskiego nacjonalizmu, rozpoczął się dramat rodzin mieszanych. Nagle niekórym Ukraińcom/Ukrainkom zaczęto mówić, że mają w domu wroga. Że „zanieczyścili” ukraińską krew i muszą to odkupić.
Oto oni:
Nowyćkyj – zamordował żonę Hannę z d. Budiakowską
Stukała- zamordował żonę i dwóch synów- Stanisława i Tadeusza
Rostafor (imię) – zamordował żonę Stefanię z Kuriatów
Kobieta o nazwisku panieńskim Wowk – zamordowała męża Polaka
Hryhoryj Stopnicki – zabił żonę i córeczkę
Stepan Stopnicki, zabił żonę w ciąży, syna, teściów i dwie siostry żony
NN – zabił żonę Zofię Przybyłę i córkę
Chmielarśkyj – zabił żonę i małe dziecko
Budiakowski – zabił żonę Marię
NN – zabił żonę Janinę z d. Galewską
Saczko vel Saczkowski – powiesił żonę Polkę
Jaromelec – zabił żonę-Polkę
Danyło Demczuk – zabił żonę Janinę
Petro Misiuk „Dyczka” – zabił konkubinę Jadwigę Blaszyńską i jej córkę i wspólne dziecko-miemowlę
Leonid Ogniewczuk – zabił żonę Otylię z d. Stępień
NN, policjant ukraiński z Dubnik, zabił matkę-Polkę
Stepan Kula – zabił żonę, dwoje ich dzieci i teścia
Iwan Janowycz – zamordował żonę i dzieci
Kuźma – zabił ojca za potępianie zbrodni UPA
Polański – powiesił żonę Marię z d. Ziółkowską
Dereń – zabił teściów, żonę i 1,5-roczną córkę
NN – odrąbał siekierą głowę matce-Polce o imieniu Katarzyna
Tomczuk – obciął żonie głowę
Michał Hormacij, banderowiec, były żołnierz SS-Galizien – zabił siostrę Adelę za to, że wraz z mężem-Polakiem zamierzała wyjechać do Polski
Świdrak – zabił żonę
Kasjan Łomaga – zabił żonę Agatę z d. Bomersbach
Włodzimierz Kilarski, członek UPA, syn Ukrainki-nacjonalistki i Polaka, zabił ojca, Józefa
Krzeczunowiczowa – zabiła męża Polaka o imieniu Jan. W listopadzie 1943 ich 5-letni syn wskazał oddziałowi AK miejsce zakopania zwłok Krzeczunowicza, za co akowcy mężobójczynię (i jej matkę) ukarali śmiercią.
UPA i zabicia żony Polki. Za to zabito jego braci – Jana i Piotra
Władysław Dziduch – odmówił zabicia żony Bronisławy z d. Wilk. Zamordowany za to wraz z żoną i dziećmi
gajowy Kifiak – nie zamordował żony Zofii z Konopskich. Zabity za to przez banderowców
Horobiowski – zabity za odmowę zamordowania żony Polki
Dymitr Benedyk – zabity za odmowę zamordowania teścia i żony
Sławomir Danielewicz – nie wykonał rozkazu zabicia matki, która była Polką i został za to zamordowany
Ołesia, żona Polaka Kowalczyka, nie wskazała miejsca ukrycia męża – zabita przez banderowców
Ukrainiec Heuko, zabity za odmowę zabicia matki-Polki
bracia Stopniccy – zastrzeleni za niewykonanie rozkazu zabicia matki, Polki
Szeremeta – zginął za odmowę zabicia żony, Polki
Roman Kożuszyn – zabity za odmowę zamordowania szwagra, Polaka o nazwisku Góral
Włodzimierz Bukowski, nie wykonał rozkazu zabicia żony i córki, zabity wraz z żoną.
Tyle zapamiętano. Ile zginęło w „pomroce dziejów”, tego już nikt się nie dowie. O dramacie rodzin mieszanych powstała nawet książka „Petruniu ne ubywaj mene”. Tytuł to słowa Polki daremnie błagającej brata-Ukraińca o darowanie życia.
Zapewne zaraz jakiś propagandzista powie: „To mity, fantasmagorie kresowiaków! Nocne koszmary starszych ludzi. Gdzie dowody? Gdzie dokumenty, protokoły, odciski palców?”
Oto one!
„Nie bierz sobie żony z obcych, gdyż twoje dzieci będą twoimi wrogami; nie przyjaźń
się z wrogami naszego narodu, bo tym dodajesz im siły i odwagi; nie zadawaj się
z gnębicielami naszymi, bo zostaniesz zdrajcą” (Mykoła Michnowśki, ideolog ukraińskiego nacjonalizmu).
Mało? A to:
Nałewajko, Zalizniak i Taras Triasiło
Z domowyny kłyczut nas na świateje diło (z trumny wzywają nas na święty czyn)[2]
Czyż dwaj pierwsi – Nalewajko i Żeleźniak – nie zamordowali swoich matek za to, że były Polkami i katoliczkami? Czym wsławił się Żeleźniak, by trafić do jednej z wersji hymnu Ukrainy!?
Аж ось ведуть гайдамаки
Ксьондза-єзуїта
I двох хлопцiв. “Гонто, Гонто!
Оце твої дiти.
Ти нас рiжеш – зарiж i їх:
Вони католики.
Чого ж ти став? чом не рiжеш?
Поки невеликi,
Зарiж i їх, бо виростуть,
То тебе зарiжуть...”
“Убийте пса! а собачат
Своєю зарiжу.
Клич громаду. Признавайтесь,
Що ви католики!”
“Католики... бо нас мати...”
“Боже мiй великий!
Мовчiть, мовчiть! знаю, знаю!”
Зiбралась громада.
“Мої дiти католики...
Щоб не було зради,
Щоб не було поговору,
Панове громадо!
Я присягав, брав свячений
Рiзать католика.
Сини мої, сини мої!
Чом ви не великi?
Чом ви ляха не рiжете?..”
“Будем рiзать, тату!”
“Не будете! не будете!
Будь проклята мати,
Та проклята католичка,
Що вас породила!
Чом вона вас до схiд сонця
Була не втопила?
Менше б грiха: ви б умерли
Не католиками;
А сьогоднi, сини мої,
Горе менi з вами!
Поцiлуйте мене, дiти,
Бо не я вбиваю,
А присяга”. Махнув ножем – I дiтей немає!
Попадали зарiзанi.
“Тату! – белькотали, – Тату, тату... ми не ляхи!
Ми...” – та й замовчали[3].
(...)
W jednym z filmów Woddy’ego Allena pada zdanie: „Kiedy słucham Wagnera, mam ochotę napaść na Polskę”. Ja, gdy spotykam się z odwołaniami do hajdamaczyzny, odruchowo łapię się za gardło, by sprawdzić, czy ktoś mi nie poszerzył uśmiechu.
Koncert zespołu Haydamaky. Zdjęcie ze strony www.haydamaky.com/ua/
Dobrze wiedzieli carlsbergowscy spece od reklamy, do jakich instynktów należy się odwołać zachwalając piwo „Lwowskie”. W reklamie do picia piwa nakłaniał sam Żeleźniak, sprawca rzezi w Humaniu, wieszający Lacha, Żyda i psa – „bo ich wiara jednakowa”.
Dość dowodów! Po dwóch latach blogowania, po dwóch latach nurzania się opisach barbarzyńskich zbrodni, okrucieństw, niewyobrażalnego sadyzmu, wreszcie odpowiedziałem sobie na pytanie, dlaczego sąsiad mógł mordować dobrego sąsiada, żona męża, ojciec dzieci. Winny był pseudopatriotyzm o twarzy Nalewajki, Gonty i Zalizniaka, będący ukrytą a może i jawną apoteozą zbrodni. Dziś, gdy pseudopatriotyzm ten oficjalnie ma gębę Bandery i Szuchewycza, zadaję sobie pytanie, czy czasem nie lepiej żyć w… separacji?
Під облачком явір похилений,
Сидить на нім пташок премилений.
Слухай, мила, як той пташок співа,
Без любові нич добре не бива.
Чи то любов є од Бога дана,
Чи то може дьяблом підшептана?
Хоч бис не хтів – то мусиш любити,
Хоч бис не хтів – прото маш терпіти.
Мила, мила, ти покусо єдна,
Уж тя люблю не рік, ані не два.
Чи ми дала зілля ся напити?
Не мож, мила, ніяк без тя жити.
Ми ворожка давно ворожила,
Же мя здурить дівка чорнобрива,
Же не буду видів за ньов світа,
Аж проминуть мої млади літа.
Під облачком явір зеленіє,
Чуєш, мила, як ним вітер віє.
Може вирве його з коріннями,
Мила моя, што-то буде з нами?[4]
[1] Stanisław Srokowski, „Nienawiść”. Opowiadanie “Ołena” kończy się sceną okrutnego mordu na obojgu małżonkach.
[2] fragment jednej z wersji Szcze ne wmerła Ukraina
[3] Taras Szewczenko, „Hajdamaki”. Wyjaśnienie dla nie znających ukraińskiego: w zamieszczonym fragmencie Gonta zabija swoich synów, ponieważ ich matka była Laszką i katoliczką.
[4] Tekst piosenki zespołu „Haydamaky” „Під Облачком”
Zamieszczono obrazy:
William-Adolphe Bouguereau, Skrucha Orestesa
John Collier, Klitajmestra po zabójstwie
komentarze
Dymitrze,
pod pierwszym obrazkiem masz urwany początek zdania:
“i zabicia żony Polki. Za to zabito jego braci – Jana i Piotra”
I mam pytanie, o co chodzi z zespołem Haydamaky (O nazwę tylko czy też o treści jakieś ich) i tekstem ich, który wrzuciłeś?
Bo nie rozumiem.
A zespól ten w miarę w Polscejest popularny, grali na Woodstocku, z Voo Voo zagrali koncert i z innymi artystami z Polski też pojedyncze utwory.
grześ -- 27.02.2010 - 10:31Grzesiu słodki
Walnąłeś tekst jak Żyd w 34 roku.
Ja tam się nie piszę bym był z moja rodzina rezany.
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 27.02.2010 - 16:04No ja też nie, ja się ch ę tylko dowiedzieć
jakie przesłanie ma tekst np. tego zespołu, którego nie rozumiem.
I tyle.
grześ -- 27.02.2010 - 17:00Grześ
urwany tekst – wiem, ale nie mam pojęcia jak to naprawić. Jak edytuję, to wszystko jest OK. Na salonie jest całość, jak chcesz przeczytać.
Haydamaky – przeglądnąłem sporo ich tekstów i tam nic nie ma. To co miałem do powiedzenia, jest w tekście. To jest tak jak z tym Wagnerem…
Dymitr Bagiński -- 27.02.2010 - 18:40Jarecki
Myślę, że w Golinie nic ci nie grozi:)
Dymitr Bagiński -- 27.02.2010 - 18:42Dymitrze, przerażasz mnie...
A obiecałeś napisać o Dobrym Ukraińcu
Czyżby nie było o kim???
Nawet ten, co z moją kuzynką ożenił się, jest poza kategorią, dlatego nie wierzę, że napiszesz…
dorcia blee -- 28.02.2010 - 09:18Dorcia
Ale już napisałem – Wasyl Ptaszyński: http://tekstowisko.com/kriszu/61187.html
Dymitr Bagiński -- 28.02.2010 - 10:16ciężko czytać
Nagle niekórym Ukraińcom/Ukrainkom zaczęto mówić, że mają w domu wroga. Że „zanieczyścili” ukraińską krew i muszą to odkupić.
Kobieta o nazwisku panieńskim Wowk – zamordowała męża Polaka
Jeszcze żaden tekst Dymitra tak mnie nie poraził.
MAW -- 28.02.2010 - 14:44Dobrze, że się nie urodziłem 60 lat wcześniej.
Dymitr
Ale już napisałem – Wasyl Ptaszyński: http://tekstowisko.com/kriszu/61187.html
Dla mnie Dobry Ukrainiec, to to samo, co ukraść zachodni samochód w Korei Północnej – niemożliwe!
PS: tam nie mogłam komentarza zostawić :)
dorcia blee -- 28.02.2010 - 14:58Ej, Dorcia
chyba jesteś uprzedzona
Dymitr Bagiński -- 28.02.2010 - 17:46Staram się nie być, ale ciężko mi jakoś
‘nie być’
dorcia blee -- 28.02.2010 - 18:03Szanowny Dymitrze
Z uwagą czytam Twoje teksty, ale przyznam, że niekiedy miewam mieszane uczucia* z odpowiedzią na pytania które same cisną się na usta” dlaczego?
Ty dziś odpowiadasz dość precyzyjnie
Dość dowodów! Po dwóch latach blogowania, po dwóch latach nurzania się opisach barbarzyńskich zbrodni, okrucieństw, niewyobrażalnego sadyzmu, wreszcie odpowiedziałem sobie na pytanie, dlaczego sąsiad mógł mordować dobrego sąsiada, żona męża, ojciec dzieci. Winny był pseudopatriotyzm o twarzy Nalewajki, Gonty i Zalizniaka, będący ukrytą a może i jawną apoteozą zbrodni. Dziś, gdy pseudopatriotyzm ten oficjalnie ma gębę Bandery i Szuchewycza, zadaję sobie pytanie, czy czasem nie lepiej żyć w… separacji?
Pozdrawiam
*mieszane uczucia
MarekPl -- 28.02.2010 - 22:57są wtedy, kiedy teściowa spada w przepaść twoim nowym samochodem
Panie Dymitrze!
Jak zwykle świetny tekst. Myślę, że oddzielanie się od narodu ruskiego niczego nie zmieni. Proszę zauważyć, że lista tych, co ulegli presji bandytów jest równie długa jak lista tych co się jej oparli, często płacąc za to życiem. Taka ideologia może powstać wszędzie. Również wśród Polaków. Nie ma metody na uniknięcie skutków takiego szaleństwa. To się zwykle zaczyna na mówieniu „Oni są inni, więc są źli”. To wystarcza, żeby potem budować obozy śmierci lub topić własny kraj w krwi niewinnych. Proszę zobaczyć do czego doprowadziło uznanie kapitalistów, Żydów czy Polaków za złych. Rusini nie mieli państwa więc tam nie mogło tego robić państwo, niemniej gdyby Niemcy powołały do życia państwo ukraińskie, to pojawiłyby się getta dla Polaków i cała machina zagłady pracowałaby według sprawdzonych socjalistycznych wzorców.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.03.2010 - 12:00