14 lutego 2009 roku:
Jest 14 lutego 2009 roku, a ja siedzę przy komputerze i rozmyślam o tym, że już za pięć dni stanę się pełnoletnia. Czy ukończenie przeze mnie osiemnastego roku życia będzie miało wpływ na moje codzienne życie? Zastanówmy się... 19 lutego uzyskam prawo do palenia papierosów, picia alkoholu, oglądania nieprzyzwoitych filmów i zawarcia związku małżeńskiego, a więc do rzeczy, które napawają mnie obrzydzeniem (jestem niepalącą antyseksualistką-abstynentką). Z drugiej strony, będę wreszcie mogła rozpocząć działalność polityczną, czyli naprawianie świata. I to właśnie mnie “kręci”!
Powrót do przeszłości:
Przez ostatnie półtora roku pisałam artykuły, które wyrażały moje zdanie na temat eutanazji, aborcji, kary śmierci, religii, Kościoła katolickiego, mediów, praw i obowiązków człowieka, wybranych ideologii, Ojczyzny, Narodu, płciowości, a nawet idealnego ustroju politycznego i gospodarczego. Celem tych tekstów było przekonanie Czytelników do pewnych poglądów, skłonienie ich do własnych refleksji oraz do budowania lepszej przyszłości. Kiedy skończę osiemnaście lat, będę wreszcie mogła wyzwolić się ze świata teorii oraz rozpocząć realizowanie (na mniejszą lub większą skalę) moich postulatów…
Wejście “smoka”... do polityki…
Jak napisałam w jednym z moich poprzednich felietonów, zamierzam się zapisać do jakiejś organizacji albo partii politycznej (moją uwagę szczególnie przyciągają: Narodowe Odrodzenie Polski, Polska Partia Narodowa i Obóz Narodowo-Radykalny). Chciałabym również założyć własną partię (PPA), jednak – aby zrealizować ten pomysł – musiałabym zebrać podpisy i numery PESEL tysiąca pełnoletnich osób. W Internecie poznałam wielu ludzi, którzy aprobują moje poglądy, jednak nie chce mi się podróżować po całej Polsce i prosić ich o “autografy”. Wszystko wskazuje na to, iż na razie mogę być jedynie skromną członkinią ugrupowania, stworzonego przez inną osobę...
“Żeby Ojciec Dyrektor miał na maybacha”:
Już dawno postanowiłam, że po osiągnięciu pełnoletności zrobię coś, na co wcześniej nie pozwalały mi poglądy moich Rodziców: wpłacę parę złotych na konto Radia Maryja! W bankomacie-skarbonce mam trochę oszczędności, więc nic nie stoi na przeszkodzie, bym podzieliła się nimi z popieraną przeze mnie rozgłośnią. Jeśli jakiś przeciwnik RM zapyta: “Po co to robisz?”, zażartuję cynicznie: “Żeby Ojciec Dyrektor miał na maybacha!”. Jako nałogowa słuchaczka toruńskiej rozgłośni czuję się zobowiązana, aby wspierać ją moim “darem serca”...
“All the things I said”:
A teraz o mojej twórczości publicystyczno-poetycko-literacko-dramaturgicznej. Jak będzie ona wyglądać po 19 lutego 2009 roku? Przypuszczam, że będzie ona odważniejsza i bardziej prowokacyjna, a zarazem uboższa w pustą teorię (jak już napisałam, realizowaniem moich postulatów zajmę się w realnym świecie). Ograniczę tworzenie ideologicznych artykułów, bowiem omówiłam już chyba wszystkie kwestie, które miałam do omówienia (jeśli pominęłam jakiś ważny temat, koniecznie mi o nim przypomnijcie!). Będę pisać w języku polskim i angielskim, a także tłumaczyć wybrane utwory anglojęzyczne (Tyle jest tekstów… Tyle jest tekstów, które czekają na polski przekład!).
Zakończenie:
Mówi się, że 18-tka wcale nie oznacza dorosłości. Osiemnaste urodziny wprowadzają człowieka w świat dorosłych, ale nie czynią go – z dnia na dzień – dojrzalszym i mądrzejszym. Mam jednak nadzieję, iż nowy etap życia ułatwi mi rozwój umysłowy oraz spełnianie własnych marzeń. Panna En-Dżej-En musi wreszcie wykonać “skok na głęboką wodę”!
komentarze
Mogę ci podać
kilka innych adresów.
Wolę abyś się za politykę nie brała.
Dla mojego dobra.
A co do dorosłości, to wątpię abyś już 15tego była dorosła.
Igła -- 14.02.2009 - 13:29No chyba, że 2345 roku .
Może?
ja bym proponował
dobry seks, no.
~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
Mad Dog -- 14.02.2009 - 14:35406 300 zł~
Mad
pejczyk i szpicrutka? lateks … Now I wanna be Your Dog (sic!) he he he
bo chyba bez tych akcesoriów by się nie obyło … piszę to w kontekście Boyda Rice’a :P
Docent Stopczyk -- 14.02.2009 - 15:11Nieeee, na początek po bożemu
Wiesz, autorka ma w sobie coś z misjonarza, to i…
~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
Mad Dog -- 14.02.2009 - 15:12406 300 zł~
taaa jasne
na fotce wyszła tak że pani z Closterkeller to przy niej uczennica gimnazjum u elżbietanek … mówię Ci stary miałbyś kręcenie wora jak na jednostce w Wałczu … :D
Docent Stopczyk -- 14.02.2009 - 15:17No wiesz, dominy to ja niepotrzebuję
wiesz, co to holenderski ser?
~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
Mad Dog -- 14.02.2009 - 15:20406 300 zł~
taki pomarańczowy?
??
Docent Stopczyk -- 14.02.2009 - 15:22Nie
Taki z “Zack i Miri kręcą porno”.
~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
Mad Dog -- 14.02.2009 - 16:04406 300 zł~
aaaaaaaaaa
słyszałem :)
Docent Stopczyk -- 14.02.2009 - 16:50No dobrze
nie sądzę aby autorka słuchała czyichkolwiek rad.
Nawet tych w miarę nie/złośliwych.
Więc na pewno zgłosi się do ONR-u , Rydzyka, albo innej równie postępowej i popychającej polskie taczki do przodu, organizacji.
Być może skorzysta z innego adresu, poprowadzona tam za rękę przez tatusia/mamusię?
Szkoda czasu i atłasu.
Zobaczymy ją w Sejmie.
Wtedy, niestety, będzie za późno.
Igła -- 14.02.2009 - 17:35NJN.
jako że nikt tu nie zachował się dobrze:), więc ja życzę wszystkiego najlepszego z okazji zbliżającej się 18-tki.
I życzę, byś olała politykę, ojca Rydzyka i jego Maybacha a zajęła się choćby tymi tłumaczeniami i pisaniem.
No i życiem:)
A NOP, ONr-y i inne śmieszne partyjki też olej.
pzdr
grześ -- 15.02.2009 - 11:45Hm,
wszystkiego najlepszego, Natalio. Myślę, że wbrew pozorom masz duże szanse sensownie ulożyć swoje życie.
A teraz może opowiem wam bajeczkę, utrzymaną poniekąd w klimacie tego bloga. Jak wiadomo, z niejednego chleba piec się jadlo… nie, coś bredzę, ale dobra, jadziem :)
Dziewczyna mieszkala w jednym z tych dużych polskich miast. Byla nacjonalistką zabitą, należala do lokalnego ONR. Zarazem byla mlodocianą matką, bo mając 16 lat wpadla z gościem, którego kochala bardzo, no ale on się na ojca nie nadawal. Jakoś dzięki pomocy przyjaciólek doszla do matury, ale o studiach mowy nie bylo, naturalnie. Zresztą intelektem to ona akurat nie świecila, co prawda miala jakieś tam ciągoty literackie, ale wysokich lotów jej twórczość nie byla…
I potem poznala gościa. Ona miala wtedy 19, on 20. Mieszkali dość daleko od siebie, ona w sumie pod jedną granicą Polski, on pod drugą. Ten byl dla odmiany czlonek NOPu, zly, wielki, lysy skin z falangą na ramieniu. Rozmawiali przez neta, a potem on do niej przyjechal. I się zakochali w sobie na śmierć i życie, ledwie on z pociągu wysiąść zdążyl.
Pobrali się. On zresztą do urzędu musial ganiać, bo wszak polskie prawo wymaga, żeby facet mial skończone te 21. Zamieszkali u niego, z jej synkiem. Nie mieli forsy, oboje się chwytali najgorszych robót, brali jakieś groszowe pożyczki w Providencie. Klócili się i mieli siebie dosyć, ale trwali w tym, bo tego chcieli i to sobie przysięgli. A nad lóżkiem mieli wielką flagę z tym absurdalnym mieczem.
Puenty nie ma, bo jak wiadomo – życie najróżniejsze scenariusze pisze… Ale moim zdaniem to pokazuje, że nawet źli ludzie mają szansę. I że każdy ma prawo do szczęścia, niezależnie od tego, jaki idiotyzm poglądów prezentuje.
Happy birthday…
Od En-Dżej-En
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie życzenia. Mam nadzieję, że były szczere.
Natalia Julia Nowak -- 17.02.2009 - 16:50