I nie pisz mi tutaj, że się mało na czym znasz!
Na bardzo wielu rzeczach się znasz, a fakt, że zaczepia Ciebie sam kwiat psychoanaliz wszelakich, to już jest znamienna rzecz wielce ;)
Znaczy jesteś ciekawy, zabawny, inteligentny i jak trzeba to potrafisz napisać tak, że w pięty co niektórym idzie.
I mylą to do pięt Tobie nie dorastanie z jakimiś stanami zeronotkowymi czy czymś podobnym.
I nie pisz mi tutaj, że się mało na czym znasz!
Na bardzo wielu rzeczach się znasz, a fakt, że zaczepia Ciebie sam kwiat psychoanaliz wszelakich, to już jest znamienna rzecz wielce ;)
Znaczy jesteś ciekawy, zabawny, inteligentny i jak trzeba to potrafisz napisać tak, że w pięty co niektórym idzie.
I mylą to do pięt Tobie nie dorastanie z jakimiś stanami zeronotkowymi czy czymś podobnym.
O kurde, mów mi tak jeszcze:)
Jak bym był próżny to bym se z tego zrobił opis po prawej stronie blogu:)
Ale jak nieładnie zachowywał się wobec Pani czyż, gdy siadali razem na tej miseczce.
Wyciągał się jak długi i dosłownie “wrzeszczał” coś w jej kierunku po ptasiemu.
Jak widać, jeśli przychodzi do zdobywania pokarmu, to na bok idą konwenanse;-)
A później taki, będzie zabiegał jeszcze o względy. Strojąc się w jeszcze barwniejsze piórka.:)
Ale jak nieładnie zachowywał się wobec Pani czyż, gdy siadali razem na tej miseczce.
(...) Jak widać, jeśli przychodzi do zdobywania pokarmu, to na bok idą konwenanse;-)
Jak czytam takie opisy, to przychodzą mi do głowy złośliwe analogie, ze świata ludzkiej przyrody ożywionej ;-)
Są takie ptaszki dwunogie, które zaproszone w gościnę zeżrą wszystkie żeberka, na ten przykład. Nie wpadną na to, że może gospodarz też miałby ochotę później coś przekąsić. Nie, liczy się ich własny żołądek i własny żółty brzuszek. I wcale tego nie zrobią złośliwie, jakby im wyraźnie zaznaczyć, że mają coś zostawić, to by zostawiły. Ale żeby tak z własnego rozumu pomyśleć o drugim, to skądże. No w końcu ptasi móżdżek, czego tu wymagać...
Jad ze mnie kapie, psuję miły wątek i własne ampluła osoby pięknej i dobrej. Przepraszam, już nie będę :)
Przyroda radzi sobie z tym świetnie, tylko człowiek zawsze musi coś grzebać, przepisy jakieś wymyślać, by dojść na koniec do jakże oczywistej konstatacji.
Ostatnio (z wysokości drążka) wygłosiłam do ojca taką złotą myśl: “bo facet musi sobie porządzić i bardzo dobrze, jak nie chce rządzić, to jest dupa, a nie facet. Problem zaczyna się wtedy, kiedy któryś nie kuma, że to jest tylko taka konwencja i tak naprawdę to my rządzimy”.
:)
P.S. A Sergiusz rządzi Tekstowiskiem. Taka jest metodologiczna prawda.
komentarze
Ładne,
zapytam jak ignorant, co to za gatunek, bo oczywiście się nie znam na tym.
Pytanie jest, n czym j się w sumie znam?
Gorzej, że odpowiedź znam i nie jest pozytywna, ale zdjęcia fajne:)
Choć tego pierwszego to chyb zaskoczyłes, bo z takim rozdziawionym dziobem, póxniej pewnie sobie myślał, no tak fotografują, a ja taki nieuczesany:)
grześ -- 06.03.2010 - 00:37Grześ
Czyże i jedna i drugi :)
I nie pisz mi tutaj, że się mało na czym znasz!
Na bardzo wielu rzeczach się znasz, a fakt, że zaczepia Ciebie sam kwiat psychoanaliz wszelakich, to już jest znamienna rzecz wielce ;)
Znaczy jesteś ciekawy, zabawny, inteligentny i jak trzeba to potrafisz napisać tak, że w pięty co niektórym idzie.
I mylą to do pięt Tobie nie dorastanie z jakimiś stanami zeronotkowymi czy czymś podobnym.
No.
Pozdrówka
partyzant -- 06.03.2010 - 00:47Dobranoc
Czyżby czyżyk?
Jak powiedział pielęgniarz, na oddziale dziennym chemioterapii, do jednej z pań :)
Piękne czyże partyzancie.
On oczywiście bardziej zabarwiony, jak to bywa w naturze.
Zapewne dla zwrócenia uwagi i odwrócenia jednocześnie. :)
Normalnie są piękne.
Dobrej nocy.
Gretchen -- 06.03.2010 - 01:19Hm,
I nie pisz mi tutaj, że się mało na czym znasz!
Na bardzo wielu rzeczach się znasz, a fakt, że zaczepia Ciebie sam kwiat psychoanaliz wszelakich, to już jest znamienna rzecz wielce ;)
Znaczy jesteś ciekawy, zabawny, inteligentny i jak trzeba to potrafisz napisać tak, że w pięty co niektórym idzie.
I mylą to do pięt Tobie nie dorastanie z jakimiś stanami zeronotkowymi czy czymś podobnym.
O kurde, mów mi tak jeszcze:)
Jak bym był próżny to bym se z tego zrobił opis po prawej stronie blogu:)
Pozdrówka serdeczne.
grześ -- 06.03.2010 - 09:06Ha!
Gretchen
Ano:)
Ale jak nieładnie zachowywał się wobec Pani czyż, gdy siadali razem na tej miseczce.
Wyciągał się jak długi i dosłownie “wrzeszczał” coś w jej kierunku po ptasiemu.
Jak widać, jeśli przychodzi do zdobywania pokarmu, to na bok idą konwenanse;-)
A później taki, będzie zabiegał jeszcze o względy. Strojąc się w jeszcze barwniejsze piórka.:)
Pozdrawiam
partyzant -- 06.03.2010 - 10:12Pino
Dzięki.
Gdybym nie chodził na spacery z psem wystraszaczem wszelkiej zwierzyny, to miałbym dla Ciebie kuzyna bażanta – głuszca.
Mieszka sobie kilka kogutów opodal w lesie.
No kapitalne stworzenia.
Pozdrawiam
partyzant -- 06.03.2010 - 10:15Partyzancie
Ale jak nieładnie zachowywał się wobec Pani czyż, gdy siadali razem na tej miseczce.
(...) Jak widać, jeśli przychodzi do zdobywania pokarmu, to na bok idą konwenanse;-)
Jak czytam takie opisy, to przychodzą mi do głowy złośliwe analogie, ze świata ludzkiej przyrody ożywionej ;-)
Są takie ptaszki dwunogie, które zaproszone w gościnę zeżrą wszystkie żeberka, na ten przykład. Nie wpadną na to, że może gospodarz też miałby ochotę później coś przekąsić. Nie, liczy się ich własny żołądek i własny żółty brzuszek. I wcale tego nie zrobią złośliwie, jakby im wyraźnie zaznaczyć, że mają coś zostawić, to by zostawiły. Ale żeby tak z własnego rozumu pomyśleć o drugim, to skądże. No w końcu ptasi móżdżek, czego tu wymagać...
Jad ze mnie kapie, psuję miły wątek i własne ampluła osoby pięknej i dobrej. Przepraszam, już nie będę :)
Pozdrawiam i pururu
Pino
A dajże spokój, nic nie psujesz przecież!
Super komentujesz zawsze.
pururu, Dobrze?;-))
partyzant -- 06.03.2010 - 10:39Panie Partyzancie!
O jakie parytety Panu chodzi?
(Fotki rewelacyjne)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 06.03.2010 - 11:01No
parytet płci…
Nie widać tego?
Przyroda radzi sobie z tym świetnie, tylko człowiek zawsze musi coś grzebać, przepisy jakieś wymyślać, by dojść na koniec do jakże oczywistej konstatacji.
To kobiety rządzą światem.
Pozdrawiam
partyzant -- 06.03.2010 - 13:33Hyhy
Ostatnio (z wysokości drążka) wygłosiłam do ojca taką złotą myśl: “bo facet musi sobie porządzić i bardzo dobrze, jak nie chce rządzić, to jest dupa, a nie facet. Problem zaczyna się wtedy, kiedy któryś nie kuma, że to jest tylko taka konwencja i tak naprawdę to my rządzimy”.
:)
P.S. A Sergiusz rządzi Tekstowiskiem. Taka jest metodologiczna prawda.
Ja to
się w tych swarach gubię.
Wszak i tak utonę w zupie.
partyzant -- 06.03.2010 - 13:55