Było ich sporo. Niektóre w piwnicy, niektóre na parterze, w miejscach dostępnych tylko dla małych dzieci. Jak przesmyk między szafami w pokoju, przez który można było niepostrzeżenie dla gości przedostać się do kuchni, a z niej, z wielkimi kawałami świeżo odkrojonego sernika czy drożdżówki w ręku, drugimi drzwiami przez spiżarnię, prosto na podwórze. A dalej najlepiej w pole, w wysoką kukurydzę, a jak niepogoda, to do pachnącej sianem stodoły, gdzie zakamarków milion.
Najlepsze jednak były na strychu, do którego trzeba było się wspiąć po strasznie wysokich, prawie do nieba wysokich i stromych, drewnianych schodach.
Tam niewiele światła, chyba że jakiś zabłąkany promyk słońca przez malutkie okienka w szczycie ściany zawitał po południu. I ten tajemniczy zapach muzealnego kurzu, który był wszędzie, w obfitości.
Wokół jakieś pudła i pudełeczka, w artystycznym, powiedzmy, nieładzie. Czasem pojedynczo leżące przedmioty, których przeznaczenia nie sposób było dociec, mimo całej dziecięcej wyobraźni, pracującej w tych warunkach na pełnych obrotach. Nie wiadomo nawet, dlaczego leżały tam, gdzie leżały. Może porzucone przypadkiem, w pośpiechu, przez poszukiwacza skarbów z poprzedniego pokolenia?
I ta cisza. Zupełna, niczym nie zmącona. Tylko szelest kartek w książce z bajkami, która zachowała się pewnie dlatego, że dawniej na jakości papieru do druku bajek nie oszczędzano. Miały wytrzymać to wertowanie kartek przez kolejne pokolenia, bo przecież bajki są wieczne, i wiecznie te same.
Gdy świat wokół pędzi jak dziki zwierz z wywieszonym jęzorem, dysząc ledwo, warto czasem zajrzeć do takich sobie znanych zakamarków, w których czas, niczym w muzeum, spokojnie siedzi sobie w fotelu, i pali fajkę, z której powoli i fantazyjnie snuje się dymek o niezwykłym aromacie.
komentarze
Panie Sergiuszu!
Piękny tekst!
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 23.03.2013 - 11:03Panie Jerzy,
Miło mi bardzo, że się ten przed-Wielkanocny tekst spodobał. Pozdrawiam Pana także!
s e r g i u s z -- 26.03.2013 - 19:01Panie Sergiuszu!
Wszystkiego Dobrego i spełnienia połowy marzeń. (Bo marzyć trzeba z zapasam i jak się wszystko spełni, to może być kłopot.)
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 27.03.2013 - 20:09Zazdroszczę trochę,
no ale jak człek mieszkał całe dzieciństwo w mieszkaniu w bloku, to takich zakamarków nie było…
Pozdrowienia przedświąteczne.
grześ -- 27.03.2013 - 20:40Panie Grzesiu!
Jak miło, że się Pan przedświątecznie pojawił. :)
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 29.03.2013 - 23:27Panie Jerzy,
Z tymi marzeniami na zapas, to ładnie powiedziane, dzięki! Wszystkiego Dobrego!
s e r g i u s z -- 30.03.2013 - 00:04Grzesiu!
Wszystkiego Dobrego na te Święta i dla Ciebie i dla Twoich Najbliższych.
A co do zakamarków, każdy ma jakieś tam. Choćby we własnej duszy czy sercu – rozejrzyj się tam u siebie :)
s e r g i u s z -- 30.03.2013 - 00:08