A stało się to dzisiaj nad ranem, około 4.50. Wytłumaczyła mi to Martyna Wojciechowska.
Lubię Martynę, no fajna kobitka jest. Sexowna, miła, uśmiechnięta, pełna życia. Jednym słowem fajna laska. Pamiętam, jak oglądałem jej program motoryzacyjny , w którym pokazywała rożne auta, pokazywała ich wady i zalety, porównywała. Przestałem oglądać, kiedy z tym samym uśmiechem zaczęła się rozbijać terenowymi Mercedesami czy tuningowanym BMW. Potem towarzyszyłem jej w czasie przeprawy przez Saharę, wspinałem się na jakieś góry, śledziłem jak idzie po krach lodowych i stroi się w Indiach w jedwabie i takie tam. Im bardziej Martyna się bawiła, tym mniej bawiłem się ja. Bo świat Martyny był ciepły i kolorowy, serdeczny i przyjazny, życzliwy i przyjacielski. Mój nie. Mój nie jest zabawą.
A mam wrażenie, że ten szczęśliwy świat istnieje realnie. Utwierdza mnie w tym przekonaniu inna, moja ulubiona panna. Ta z kolei zapowiada pogodę w TVN24. Oczywiście na pogodzie zna się tak jak ja na hodowli słoni indyjskich. Nie wiem jak się nazywa, ma za to czekoladową karnację, figurę lalki Barbie, opanowane kilka formułek o wyżach i niżach barycznych, szeroki uśmiech i białe zęby. W zimę nadaje z alpejskiego lodowca w lecie pływa na bananie po Zatoce Gdańskiej, wszędzie dowieziona służbowym autem, ubrana i ufryzowana, mówi mi czy za oknem są chmury czy słońce. Jej świat jest prostej konstrukcji, kiedy na zewnątrz jest -5C zasłoni upierścieniony pępek puchową kurteczką albo poleci mi Malediwy, bo tam zawsze świeci słońce a morze ma 22 stopnie. Ona naprawdę wierzy, że mógłbym tam pojechać, bo ona może. Ją praca nie tylko satysfakcjonuje ale i bawi, jest po prostu bajeczna. No tak ale za czekoladową cerę i figurę laski oraz znajomość kilku formułek ona zarabia XXX tys. zł. No i jak się jej nie spodoba, to zacznie pływać na bananie w innej stacji TV tyle, że za 4X tys zł. Jej świat nie zniknie. A ona dalej będzię królewną.
Te obrazki oglądają ludzie utrzymujący rodzinę za 800 zł babcinej renty, nauczycielki za 1200 zł za to z 16letnim stażem pracy, kelnerujący studenci za 600 stówek.
One do nich gadają i pokazują ich ciepły i przyjazny świat a oni za ten szczęśliwy, banalny szczebiot płacą. Tylko, że świat oglądaczy nie jest kolorowy a życie nie jest pływaniem na bananie. Jest szare i trudne.
O 4.50 wytłumaczyła mi to Martyna. Zaczęła mi wmawiać, że abym był zdrowy i szczęśliwy tym razem nie muszę mieć Mercedesa, wystarczy żebym kupił Actimel. Mleczny syf o smaku brudnych skarpetek. I się wściekłem bo ona mnie nie tylko okłamuję ale i okrada. A ja nie lubię, jak ktoś robi mnie w balona. Na dodatek podważa mój autorytet u dzieci, którym tłumaczę, że o wiele większą wartość mają maślanka czy kefir za złocisza niż jakiś syf za dychę. Od dzisiaj Martyna staje sie moim osobistym wrogiem. A ja nie lubię swoich wrogów i ich tępię.
Tym bardziej Martynę znielubię, że wiem jak potoczy się jej kariera i życie a nie wiem jak moje. Za jakiś czas Martyna będzie mnie przekonywała wdzięcznie o zaletach jakiejś szczoteczki do zębów. Mnie to będzie kosztowało 6 zł a ona zarobi sto tysięcy. Potem przepłynie Atlantyk na traktorowej dętce, filmowana i ubezpieczana przez helikopter. Ja zapłacę za to abonament a ona skasuje 200 tys. Potem jakiś jeleń napisze jej o tym książkę a ona ją wyda jako własną za milion złociszów. A te nauczycielki za 1200 będą tłumaczyły wiejskim dzieciakom, filmem Martyny, jak wygląda Atlantyk.
Martyna będąc już członkiem "Centrum Wciskania Głupoty", tym zamkniętym światku wzajemnie się adorujących gwiazdek, wciskania gówna do głowy, zostanie przez te szemrane towarzystwo okrzyknięta Autorytetem Moralnym ( jakaś gazeta wybierze ją jako Autorytet gwiazdą sezonu i nagrodzi czekiem na 500 tys. jaka to gazeta, nie napiszę ze względu na ciszę wyborczą a i tak wszyscy wiedzą jaka ).
Jako Autorytet Moralny, Martyna będzie mi, i moim dzieciom, i innym dzieciom tłumaczyć co mam jeść, czytać, oglądać, myśleć i na kogo głosować. No i dlaczego świat jest piękny i kolorowy. Za każdy taki wywiad, z tłumaczeniem, Martyna będzie dostawała 5 tys. a ja będę płacił w kiosku 2 złote. No ale ja i inni, już nie będziemy się bez tego tłumaczenia potrafili obyć, będziemy uzależnieni, nie będziemy już potrafili wyjrzeć za okno, żeby stwierdzić czy pada deszcz, skoro panna siedząca na bananie w Zatoce Gdańskiej powie, że świeci słońce ( a za pół godziny pokaże najnowszą, letnią kolekcję firmy XCV, którą będę musiał kupić córce). Te same twarze, te same grepsy, te same chwyty. Dwa różne światy.
Kilkanaście lat temu widziałem w Londynie zablokowaną przez tłum skiełczących nastolatek uliczkę, podjechał samochód, wysiadła z niego jakaś cycata panna. Podlotki zaczęły wyć. Nazwisko gwiazdki nic mi nie mówiło. Po 5 minutach je zapomniałem.
Nie sądziłem, że ten świat tak szybko do nas dotrze. Opanuję media i głowy. Ja go nie chce. Nie lubię jak mnie okradają i robią w balona. A przecież nie wystarczy wyrzucić telewizora za okno.
Niedaleko Krakowa, w Jurze w kierunku Ojcowa, siedział w jaskini jednej pustelnik. Długo sedział. A potem zniknął. Czyli miesce się zwolniło. Ale teraz trochę zimno i wilgotno. A świata nie zmienisz, może ludzi tak. Trochę. Zajrzyjprzy okazji na mojego bloga i pomyśl. Moźe coś zmienisz. Pozdrawam serdeczne
istnieje coś takiego jak pilot-zastanawiam się czasem do kogo skierowane są 20 minutowe bloki reklam o godz 23,30 albo po północy?
Pan tu lamentuje na temat tych 6 złotych na szczoteczkę do zębów i pływającego banana z gumy.
A robi to Pan w imieniu moherowych beretów.
Ja nie wiem, czy dziś wolno mi napisać to co mi chodzi po głowie ze względu na ciszę wyborczą. Ale postaram się wyrazić myśl "ogródkami" i może przejdzie przez filtr. ;)
Otóż chciałam tylko poinformować Pana oraz grupę społeczną, w której imieniu Pan się wypowiedział, że tak jak nie stać Was na szczoteczkę i banana, tak samo nie stać Was nawet na herbatę w warszawskim hotelu Hyatt Regency na Belwederskiej.
Niektórych stać na banana. Martynę stać. Sam Pan napisał.
Niektórych stać na Belwederską. To napisały wszystkie gazety.
Pan nie chce płacić 2 złote za banana dla Martyny.
A za herbatę?
Michalkiewicz jest lepszy od Martyny, polecam Panu ten pomysł:
http://www.michalkiewicz.pl/wplaty.php
:ddd
jest to wprost niewiarygodne, ale wygląda na prawdziwe :D
Wyrzucić telewizor. To naprawdę działa!
Człowiek zarabia tyle, ile mu płacą. Ile mu płaci rynek. Większości z nas płaci marnie. Dlatego lubimy pomarzyć i popatrzeć na tych, którzy od rynku więcej dostają. I to my lubiąc, płacimy. Płacimy im za to, że możemy nasze marzenia oglądnąć. Możemy się do nich nawet przymierzyć. Gdybyśmy tych marzeń nie mieli, to nasze życie tym bardziej by się stało szare. Dlatego jesteśmy gotowi bulić i dlatego mamy idoli, gwiazdy, gulczasy, każdy według rozmiaru. I one sa dla nas ważniejsze niż konkretne buty, cegły na dom czy samochody. Bo "najważniejsze są imponderabilia".
Nie łapię z tym hotelem.
Re dwie mają coś takiego czego Michalkiewicz nigdy nie miał. A na jego widok od razu mnie odrzucało.
Tyle, że te imponderabilia zostały ukradzione przez nadmuchane lalki.
http://tbn0.google.com/images?q=tbn:dJgb5_RsiDEQIM:http://d.yimg.com/us.yimg.com/p/ap/20070129/capt.ist80101292058.turkey_wolfowitz_ist801.jpg
Dziś prawdziwych ascetów już nie ma.
A ten na zdjęciu też nie nasz.
Igła ma trochę racji. Trzeba mieć, żeby być.
Pozdrowienia
Maślanka pod swojską nazwą "maślanka" jest niesprzedawalna u tzw. młodych, wykształconych, dynamicznych, przebojowych i robiących błyskotliwą karierę. Żeby była - trzeba to odpowiednio opakować i dac odpowiednia cenę. Wtedy kupno buteleczki z czymś mlecznym w środku za 4 zł daje poczucie przynależności do tzw. targetu i jest jakimś tam symbolem statusu.
Ja jakoś inaczej podchodzę do świata. Może dlatego, że na co dzień telewizora w ogóle nie oglądam. Mam w domu, ale na innym piętrze, niż spędzam czas. A czasu tez nie za wiele. I jak już włączę, i zacznę patrzeć na te wszystkie "Martyny", to patrzę jak ciele w malowane wrota, wszytko kolorowe, fascynujące. Najbardziej lubię reklamy, poważnie! Tyle, że telewizję widzę z raz na miesiąc.
Pozdrawiam
Obserwując kariery gwiazdek i gwiazdorków lansowanych przez tv ostatnimi laty, można odnieść wrażenie, że Nikodem Dyzma był nieźle przygotowanym do swej pracy urzędnikiem państwowym.
rzeczywiście, coś ich różni... :d
ale po cóż się wściekać, to tylko show biznes, proszę Pana, sugeruję zaznajomić dzieci z podstawami nauk społecznych, zasadami PR - to jest banalna wiedza, bardzo łatwo przyswajalna, i bardzo potrzebna do zrozumienia współczesnego świata;
produkt przez Pana wymieniony spożyłem raz, rozdawali przed Supersamem, i wystarczy :)
najbardziej mi smakował prl-owski kefir, w szklanych butelkach, srebrne wieczko, dziś takiego nie znajdziesz :P
Dzięki za sugestię.
Też mieszkam w wieżowcu. I nie mam u siebie telewizora.
Ten pomysł z pójściem na inne piętro jest 'fuuun-tastic'.
Ze też ja wcześniej na to nie wpadłem?
Pozdrowienia
Dla mnie to, co widzę w filmach fabularnych, programach telewizyjnych czy innych środkach tzw kultury masowej, to jedna wielka fikcja, bajka dla dużych dzieci.
W normalnym świecie, inaczej wygląda pościg samochodowy, włamanie do komputera, bójka czy strzelaniana. Najgorzej jest, gdy ktoś naprawdę uwierzy, że to, co pokazuje telewizja może dziać się naprawdę, powrót do rzeczywistości bywa bolesny i tak naprawdę, większość ludożerki wcale nie chce wiedzieć, jak to jest naprawdę. Wystarczy papka z telewizora, kolejna wyfiokowana gwiazdka, celebrity, autorytet moralny - życie staje się proste, łatwe i przyjemne.
Pan nie łapie, a ja nie mogę dosadniej się wyrazić. :)
Dodam tylko, że niektórzy powiedzieli stanowcze "nie" DZIADOSTWU.
Takiemu jak Pan.
I te Pana Koleżanki z tytułu Pana postu. :)
> fajna kobitka jest. Sexowna, miła, uśmiechnięta, pełna
> życia. Jednym słowem fajna laska.
Nie jestem specem od celebrytów czy też celebrytek, ale ja znam z TV jakąś inną Wojciechowską - chłodną, rybią, pozbawioną grama seksowności lalkę o dopracowanych kształtach (czy te cycki nie są plastikowe?). Seksownością bije ją na głowę nawet HG-W!
Pal sześć lalki od actimela, gorzej, że takie produkty (zwykle płci męskiej) odnoszą sukcesy w polityce, a to już jest naprawdę groźne!
Ale cisza wyborcza...
Więc też na temat.
Młodym się nie dziwię,zwłaszcza,że większość reklam do nich kierowana,gdyby emerytury były wysokie to kult młodości przestałby obowiązywać :)))
Ale starzy !!! Babcia woli żyć w wirtualnej rzeczywistości i przeżywa dole i niedole bohaterki telenoweli a do wnuczki mówi - zadzwoń później,bo teraz oglądam serial.To dopiero zgroza !!
Przecież to Twoje imponderabilia, nie można ich Ci zabrać. Pomyśl, że Martyna ma powody aby Tobie zazdrościć. Chociażby solidności podstaw bytu. Jeżeli ją wywalą albo się zestarzeje i zbrzydnie, to klops. Nikt w niej nie będzie w stanie dojrzeć wzorca i idzie w odstawkę. Poza tym ona musi mieć świadomość, że tworzy ułudę i to musi jej doskwierać. Stąd depresje i poszukiwanie adrenaliny u gwiazd jest tak powszechne.
Więcej wiary w siebie.
Czy MMW ( w komencie wyżej ) chciał mnie obrazić. Bo dziś wszyscy strasznie się spinają, czy tylko bredzi w jakiejś nowomowie?
A do rzeczy. te dmuchane lale zagarniają, to co moje. Z marzeń też
Tym samym kradną.
Prawo nie nadążą za życiem.
Jedni się bawią, drudzy zapier...
Czy rynek sprawiedliwie to wycenia?
Zaczynam być socjalistą ale takim XXI wiecznym.
Nie może być tak, że ktoś zbiera śmietankę i za szczoteczkę do zębów i za mercedesa nie mając pojęcia ani o jednym ani o drugim.
Coś mi tu zgrzyta.
ta pani od pogody nazywa się Omeena Mensah :)
albo nie mają telewizora-ja oglądam od 1958 roku i jakoś nie zidiociałem/no może czasami pod wieczór/
Tak, to o tę mi chodzi.
Po prostu ciągle muszę sprawdzać jaka jest pogoda.
W tym celu, zasłaniam okno i włączam tv.
:)
O obrażaniu nie ma mowy!
"Dziadostwo" też nie moje. To cytat. Z polityka.
Resztę Panu wyjaśnię jak się "cisza przed burzą" skończy. To nie moja wina, że Pan gazet nie czyta...
Te pluskanie się na bananach bywa grożne. Sporo młodych. wykształconych na starcie osiąga przyzwoite dochody, a ponieważ nie mają innych niż Martyna wzorców, to zaczynają się pluskać. Do głowy im nie przyjdzie, że nic nie trwa wiecznie. Potem nie mogą zrozumieć, że za "podpisaną" sofe słynnego desseignera, która kosztowała ich kilkanaście tysięcy nikt nie chce dać im więcej niż kilkaset złotych - w lombardzie oczywiście wiedzą, że na takiej sofie uwielbia się rozpierać jakaś Martyna, ale jakoś to nie robi na nich wrażenia.
No stary, już bardziej seksowna jest babcia Wondraczkowa, niz Martyna, sorry!
Czy chcemy zatem Polski w które każdy ma taki sam żołądek i takie same dochody? Czy pracowitość i talent do zarabiania pieniędzy ma być powodem do ostracyzmu? Czy takiej Polski chcemy?
Jest udowodnione naukowo, że człowiek jest szczęśliwy wtedy kiedy MA WIĘCEJ NIŻ jego najbliżsi sąsiedzi. Dlatego jak ktoś zarabia w Polsce 5000PLN jest szczęśliwszy od tej samej osoby zarabiającej 15000pln w Londynie.
Aleś odkrył Amerykę!
Świat w którym nasz Rasiak zgarnia więcej niż jakiś fizyk za Nobla ( zobacz jak napisałem...jakiś fizyk )jest światem kopniętym w dupę. I tak się toczy właśnie. ( Rasiak to piłkarz grający w 2 lidze w UK )
Ale to nie temat na dzisiaj, bo o polityke trza by zaczepić )
Ps.
Bacz na to cos m.m.w czy jak temu czemus na imię. Toto leciało po nocy na Nicponia donosić. He he...a teraz wraca akurat w ciszy wyborczej.
Jaka pracowitość? Jaki talent do zarabiania pieniędzy?
Nie przypuszczam, żeby Igła miał coś przeciw wysokim dochodom błyskotliwego wynalazcy czy pracowitego fachowca, obojętne czy to fabrykant, ortopeda czy pisarz.
Przecież wyraźnie podaje przykłady ludzi, którzy wzięli się z nikąd, są w istocie nikim, a swoje wysokie zarobki zawdzięczają szczęśliwemu dla siebie zrządzeniu losu.
O właśnie z klawiatury mi to wyjąłeś!!
W społeczeństwie konsumpcyjnym wszystko jest towarem. Jeżeli ludzie chcą kupować erzac w postaci Martyny Wojciechowskiej to nie jest to powód do krytyki jej jako osoby. Po prostu Martyna W. uczciwie zarabia tak jak umie. Gdyby jej nikt nie chciał słuchać, to już dawno zniknęła by z wizji. Ona po prostu jest potrzebna, bo daje radość niektórym telewidzom.
Pod tym względem ona niczym nie różni się od wynalazcy który studiował 10 lat a potem praktykować 20 żeby wymyślić nowy typ wtryskiwacza do silnika, który oszczędza 0,1l paliwa na 100km.
To co? Zakazać?
A jak tak, to może jeszcze paru innych, denerwujących nas rzeczy. Tylko kto te zakazane rzeczy wyznaczy. I już mamy piękny świat władzy urzędów. Alternatywą jest wolność, także dla reklamy, blichtru, próżności.
Bo wolności się nie da reglamentować. Albo jest albo jej nie ma.
Nie trzeba tego oglądac.Na tym własnie polega wolność. Nikt nie musi tego oglądac. Szkoda czasu, żeby to oglądac.Można wyłączyć telewizor i nie kupować gazetek za 2 złote.Ale można też postawić trochę przewrotne pytanie. A może właśnie te nauczycielki mają 1200 złotych bo oglądają te głupstwa i czytają bzdury?
Z oceną Martyny i Omeny ( bodajże), tudzież środowiska się zgadzam . Ale co z tego . Ludzie chyba czegoś takiego potrzebuja od czasów prehistorycznych.
Rasiak zapewne wróci niedługo wraz z wielką falą imigrantów do naszej ligi i zbliży się w zarobkach do jakiegoś nędznego fizyka. Będzie szczęśliwszy!
Bo podobno wszyscy mają wracać z tej Anglii i Irlandii, tak w telewizji seplenił jakiś gość (plastikowy nieco, jak Martyna Wojciechowska).
Wolność to jedno. Chcę być wolny.
- Ale to nie ja ustalam abonament za satelitarne tv
- To nie ja robie ramówkę
- To nie ja wpuszczam w sieć głupotę i dmuchane lale
- Nie da się żyć w e współczesnym świecie poza mediami
- Nie muszę tolerować przepaści miedzy nadmuchaną milionem plastikową lalą a kimś rzetelnie wykonującym swój pożyteczny zawód.
To Martyna buduję piramidę głupoty, a ja jestem niewolnikiem łupiącym bloki skalne na nią.
"to tylko show biznes, proszę Pana, sugeruję zaznajomić dzieci z podstawami nauk społecznych, zasadami PR - to jest banalna wiedza, bardzo łatwo przyswajalna, i bardzo potrzebna do zrozumienia współczesnego świata;"
Niestety tak zaznajomione dzieci dobrze wiedzą, że 1 listopada będzie HALLOWEEN. A niedługo później SANTA CLAUS. Co jeszcze wiedzą to aż boję się pomyśleć.
Pozdrowienia
>Niestety tak zaznajomione dzieci dobrze wiedzą, że 1 listopada będzie HALLOWEEN. A niedługo później SANTA CLAUS. Co jeszcze wiedzą to aż boję się pomyśleć.
właśnie chodzi o to, aby wiedziały, że ten cały anglosaski cyrk to tylko cyrk ;) [przepraszam anglosasów :p]
mam nawet pomysł - uważam, że szkoły powinny serwować taki kurs, dla dzieci w wieku ~13, to byłoby świetne uzupełnienie mundurków, wiedza wyzwala, wiedza pozwala śmiać się z actomola itd. :)
>Pozdrowienia
pozdrawiam :)
Tyle, że ludzie zawsze lubili bajki. "Religia jest opium dla ludu" tego wierzącego, a Martyna jest opium dla pozostałych :-) Większość zawsze chce wierzyć w coś miłego, w ten lepszy świat. A cynicy płoną na stosach. Choć w Boga wierzę...
Słuszne. Do czasu.
Nasza wolność kończy się wtedy, gdy Igła chce wymienić rzeczoną szczoteczkę. A ja kupić ZWYKŁY PROSZEK.
pozdrowienia
Słusznie prawi.
Ale te szkodniki i tak jakoś się dowiadują, że w adidasach lepiej się biega, niż w chińskich trampkach. A kto by chciał dla swojego dziecka źle?
Pozdrowienia
Ja nie godzę się na kryjące się za pustosłowiem kłamstwo.
Nie godzę się też na taki rozziew. Tu milion za nic, tam tysiąc za robotę.
Do momentu, w którym jakimś cudem trafię do tego lepszego świata. Jak mawiał ktoś z otoczenia Napoleona: "najlepszą metodą na rewolucjonistów jest dać im stołki".
To dajmy każdemu stołek, albo możliwość wystrugania tego stołka ograniczając jednocześni klanowość, korporacyjność i ujawniając pustotę takich dętych lal siedzących na 5 stołkach.
System?
Pewnie tak, tylko jaki?
Przecież nie komuna.
Mało kto się buntuje, bo każdy wierzy, że właśnie jemu będzie kiedyś dana szansa zakosztowania takiego losu. A jak przestaje wierzyć, to już mu się nie chce już za nic walczyć najczęściej. To że takie lale nie zasługują na to co mają? Fakt. Ale... czy my zasługujemy na życie w Europie, gdy w Afryce ludzie umierają od głodu i chorób masowo?
pieniądze, są dziedziny gdzie zarabia się niewiele, są inne, gdzie pieniądz płynie szeroką rzeką; na pewno nie jest tak, że świat wymienionych przez Pana dziewczyn jest światem prostej kasy;
pieniądze dają wolność, zgadzam się w zupełności, warto je mieć, warto mieć w tej sprawie spokój, niestety świat jest ułożony tak, że nie wszyscy są bogaci - ale od bogactwa dużo ważniejsza jest satysfakcja życiowa, spełnienie, poczucie wartości, ktore może mieć zarówno gwiazda filmu, jak i stolarz, majster - i to jest moim zdaniem wiedza o życiu, nie wieczorne reklamy, o co Pan masz pretensje??? ;)
p.s.
poza tym mogę Pana zapewnić, że nasze ziemskie życie to tylko etap większej wędrówki, nie słyszałem jeszcze o sklepie, w którym można kupić spodnie posiadające kieszenie do zaświatów ;)
To nie tak.
Do reklamowania podpasek wystarczą trzy dmuchane lale.Każda za 300 tys.
Każda nauczycielka, ta za 1200zł, używa podpasek, bez pierdół deklamowanych przez te lale. Tych nauczycielek jest 300 tys. Czy one zasługują na to aby je okradziono na 3.50zł miesięcznie ( tylko za podpaski ) na rzecz dmuchanej dupy?
Taki system?
Znaczy, że tu mi się rachunki nie zgadzają.
Cyfry, oczywiście, są tylko symbolem.
wie Pan, to jest po prostu wielki handel, rozumiem Pańskie żale, już o tym pisałem, ale poruszamy się po świecie, który ma kształt piramidy, ja mam szacunek i dla Pani, która pracuje w fabryce podpasek, i dla Pani, która je reklmuje, i dla dziewczyny/kobiety, które podpaskę noszą :)
o to głównie chodzi, i tego warto uczyć dzieciarnię, jednym z wielkich grzechów III RP [to nie jest agitacja] to sprawa wzorców społecznych, jakie usilnie wpajano młodzieży, więcej nie napiszę :d
...
ja to nie mam tak specjalnie nic przeciwko blichtrowi różnych actimeli.Człowiek spróbuje jak np herbaty z torebki ( kiedyś przecież nie było)a potem i tak wie,że ta parzona lepsza.Gorzej z różnymi ideami.Czasami zanim zmądrzejemy to niestety życie nam przecieknie między palcami i potem do kogo mieć pretensje ? Chyba jednak do siebie - po to nam dano rozum i wolną wolę.A jak ktoś ma mentalność barana ? Trudno,może nawet tego nie zauważy i szczęśliwy umrze
Nie Martyna,nie actimel,nie Mauritius ale co w zamian?
Reklama biletow miesiecznych ZTM?
Prosze napisac o swiecie dla tych ktorzy nie maja.
O telewizji dla tych kotrzy nie maja.
O reklamie dla tych ktorzy n8ie maja(Biedronka?Lidl?)
Acha: pieprzeniem wybitnym jest opowiadanie ze moherowe babcie oburza Martyna: one maja takie same Martyny(tylko o niebo bardziej siermiezne) w tv x.Rydzyka.Reklamy ktore oferuja jeszcze wieksze gowno zw jeszcze wieksze pieniadze.
Prosze teraz spojzec na reklamy jako takie: jeszcze nigdy w historii ludzie(w tym Polacy) nie mogli posiadac takwiele jak dzis.Luksus stal sie powszednioscia.Kwestia jest tylko co przyjmie pan za priorytet ale gwarantuje panu ze i pan moze miec najlepsze spodne na swiecie,zjesc choc raz w miesiacu w najlepszej knajpie we Wszawie, czy wzorem moherowych babc wykupic sobie autokarowa pielgrzymke do Monte Carlo.
Stad glowa do gory: actimel nie jest obowiazkowy.
Obowiazkowe jest tylko by chciec.Czegokolwiek aby tylko nie korzywdzac innych.
Ja rozumiem świat, który mnie otacza.
Akceptuję szpeca, który za swoją wiedzę i umiejętności ( w dowolnej dziedzinie ) zbiera premię xkrotności swoich dochodów nad resztą publiki.
Mnie mierzi świat medialnej ułudy, gdzie płaci się za nic, za wylansowanie.
I potem ten zaklęty krąg nadmuchanych lal wierzy i w swoje umiejętności, wiedzę,i że ich świat bajki/Malediwów istnieje naprawdę, a te lale myślą, że on jest wszechogarniający.
I wmawiają go innym. Często, mam wrażenie, szczerze.
A jeżeli cynicznie, to tym gorzej dla nich, trza z nich spuszczać powietrze.
Czy zechcialaby pani napisac czy jest pani szczesliwa?
Moze byc wogole,moze byc dzis.
pozdrawiam
Pan mi wciskasz, że każdy może zostać dmuchaną lalą?
Nawet moherową?
WSP Igło, coś złego się z Waćpanem dzieje ostatnimi czasy. Najpierw depresyjny tekst jesienny a teraz równie dołująca pisaninia o "plastikowych lalach z okienka".
Coż my tu mamy...
Ano mamy doniesienie o uzasadnionej możliwości popełnienia przestępstwa życia w świecie "ciepłym i kolorowym, serdecznym i przyjaznym, życzliwym i przyjacielskim" przez Martynę W. Obrona wytacza armaty i strzela - a któż Igle broni zarobić więcej niż podsądna? Dlaczego Igła ocenia podsądną na podstawie jej medialnej kreacji? Czyżby sam wierzył w to, co na szklanym ekraniku widzi?
Powództwo oddalone. Zalecenie - ograniczenie ślepienia się w tv o 4:50 rano wpłynie na wzrost uczuć pozytywnych u powoda.
Mamy doniesienie o uzasadnionej możliwości popełnienia przestępstwa zachęcania do spożycia napoju na bazie mleka, ktorego smak Igle się nie podoba.
Obrona: Dlaczego powód ma pretensje do producenta o reklamę, ktorej sam uległ? Czyż nieprawdziwym jest stwierdzenie "reklama jest dźwignią handlu"? :)
Czy ktoś ciągnął Igłę wołami do sklepu i - przykładając do skroni mały pistolecik - zmusił do zakupu rzeczonego produktu? Czy Igła dopuszcze istnienie odmiennych wrażeń smakowych po spożyciu produktu u innych "igieł"?
Powództwo oddalone. Zalecenie - ograniczenie ślepienia się w tv o 4:50 rano wpłynie korzystnie na ciągoty do ograniczania wolności innych.
Mamy doniesienie o uzasadnionej możliwości popełnienia przestępstwa podważania autorytetu Igły-ojca u dzieci, poprzez zachęcanie do spożycia produktów spożywczych, które Igle-ojcu nie smakują.
Obrona: Czy Igła dopuszcze istnienie odmiennych wrażeń smakowych po spożyciu produktu u małych "igieł"? Zalecenie jak wyżej + Igła bierze maślankę, którą uważa za najlepszą dla siebie, wlewa do niej sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy, całość miksuje, chłodzi i podaje dziatkom swym + Czy ktoś powiedział Igle, że wychowywanie dzieci jest zajęciem prostym, łatwym i przyjemnym?
O pogodzie i "gwiazdkach" to już mi się nawet nie chce gadać.
Wiesz Igło, ja nie wiem, "co czuje głowa pod moherowym beretem". Jeśli jednak przyjąć na wiarę, że czuje tak jak to opisaleś, to jest to dla mnie bardzo przykra wiadomość. Dla głów pod moherowymi beretami też. :(
Jasna cholera! Co się z Tobą dzieje, Kozacze?
Obronię się łatwo tymi łże-argumentami :), którymi mnie pani chce przeczołagać przez poligon, jak stąd do Falklandów.
Otóż mohery i dzieci są jak "dzieci". One kupują to wprost. Tak samo łże-księdza, jak i actimel, jak i napompowaną lalę w innej akurat roli.
Na tym polega, za przeproszeniem, dymanie klienta.
Pod przysłowiowym moherem/dzieckiem kryje się "mały rozumek Misia Puchatka".
Pani bierze to po stronie dobra/nieuchronności, ja nie.
Proszesie nie wykrecac,nie robic unikow:
prosze opisac ten swiat bez Malediwow,Martyn i Actimelow.
Swiat oparty nie na zaufaniu,autorytecie ale na rzetelnej wiedzy co jest dobre a co pisowskie.
Tak sie nie da: za duzo juz potrzeba specjalistyczej wiedzy zeby samemu ustalic co jest warte mego czasu czy pieniedzy.
Znow za duzo slow napisalem,powineniem byl poprzestac tylko na pierwszym zdaniu.
pozdrawiam
Dlaczego chcesz uszczęśliwiać na siłę i po swojemu? Dlaczego to, co Ty myślisz ma być lepsze dla "moherów-dzieci"? Dlaczego krytykujesz "lale z okienka" za sposób w jaki zarabiają pieniądze? Przecież podatki płacą, nie?
Skoro dostają kwoty "X" za "dymanie klienta" to oznacza, że znajdują się klienci, którzy chcą być dymani. Dlaczego chcesz im zabrać chwile przyjemnośći? :)
Nie ma co się obruszać na rzeczywistość. Żyjemy w czasach obrazkowej cywilizacji, w której bardziej liczy się (dla wielu) opakowanie niż zawartość i forma od treści. Chcesz z tym walczyć metodami Kononowicza?
Komentując Twój post nie napisałam, że zjawiska typu "Martyna" czy reklama- czegoś-tam podobają mi się. One są! To, czy opanują "głowy pod moherowymi beretami" nie zależy tylko od nas. Ty czy ja mamy wpływ na swoje najbliższe otoczenie ale sposobem na "nawrócenie" nie mogą być zakazy. A tak odbieram Twoje przesłanie. Może źle, nie wiem.
I jeszcze jedno... Czym się różni reklama wyrobu "A" czy prognoza-pogody-na-bananie od słowotoku przedstawicieli tzw. "kultury wysokiej" zachwycających się "dziełem-instalacją" zbudowaną ze starych gaci, drutu, puszek po piwie i zdezelowanego sedesu?
Czujesz Igło feeling? :)
Patrzac na reklamy pod panskim wpisem odkrylem ze an juz stal sie medialna lala: ktos wpadl na pomysl ze powieszenie ich pod panskim wpisem mooze przyniesc mu kaske.
Niezaleznie czy piszesz pan tak ze chce sie z tym dyskutowac,czy tak jak dzis raklama wisi i wabi.
Nie jest pan wiec aby (dmuchana)lala.
Nie jest tez tak ze (wy)dmuchal pana wlasciciel portalu kasujac za mozliwosc powieszenia reklamy na panskim blogu?Boo kaski PAN chyba za to nie dostal?
Kiedy to ja odrzucam łże-lale i łże-księdzów.
Łże-autorytety.
Czy mam przyklęknąć i się wyspowiadać?
No to krótko.
Mam je w dupie.
Ino, ja już wiele widziałem.
Jakie reklamy i zarobki na moim blogu?
On jest mój.
Nie chodzi o odrzucenie kapitalizmu. Chodzi o to, że najfajniej by było, jakby każdy dostawał tyle kasy, ile jest warta jego wiedza, wykształcenie i praca. A jaką pracę i wiedzę wkłada taka pani z tv? I jakie wykształcenie jest jej potrzebne. Można powiedzieć, że Martyna jest tu wyżej, bo jednak w kilka dziwnych miejsc musiała pojechać, żeby ktoś ją zauważył.
Czuję.
Ale to wszystko o wymieniłaś, ja nazwałem oszustwem, kradzieżą, dymaniem.
Jakiś lewak zaraz napisze, że to samo dymanie z ambony się odbywało.
Tyle, że teraz ponoć w Polsce 1,5 mln sztudentów jest?
A dymanie nie ustaje.
Inny system niż ambona działa, podprogowy.
Przećwiczyłem na swojej 3ce.
Kiedy przejeżdżaliśmy koło McDonalda, nagle 3 letnie dziecko zaczynało gadać, z tylnego siedzenia, pełnymi zdaniami. Zawsze mnie to zastanawiało.
Teraz, tylko "Martyna" mnie wkur..., no laska jest.
Ale mnie się już dojrzałe kobiety podobają :).
Nie dęte balony.
Dorastają kolejne pokolenia, jadące koło McD.
A kiedy to "podprogowość" przekazu medialnego odkryłeś? :)
To jest od zawsze. Nie tylko w mediach. Wszędzie.
Waść się zapętlił na "martynie" i "bananie". Tymczasem określone wzorce prezentowala np. amerykańska "gospodyni domowa" w latach 50-tych zachwycająca się funkcjonowaniem nowinek AGD mówiąc: "dzięki nowemu odkurzaczowi pięknie odkurzę dywan w gabinecie męża". Czyżby chodziło tylko o odkurzacz? U "nasz" była to proletariuszka jadąca traktorem. :) I co?
Po to dano nam rozum i wolną wolę cobyśmy z nich korzystali po uważaniu. Amen.
Nigdy nie byłem w Hameryce. :(
A Montana moim snem jest.
W ptześliczny sposób oddaliłeś się Waść na z góry upatrzone pozycje strategiczne. :)
A sen pański o Montanie jest także moim. I tylko wkurza mnie, że po naukę kowbojowej jazdy muszę aż na koniec Polski jeździć, bo tu wszystkie dookoła po angielsku podskakują. Bez sensu. :(
Pzdr
p.s. Przepraszam za off'a. Sam się Waćpan prosiłeś.
1.Dom na Mazurach
2.Device Polska
3.Bilety do Niemiec
4.Poczta kwiatowa
No reklamy z panskiego bloga.Nie wszystkie ale chyba wystarczy.Jesli pan nie bierze kaski za te raklamy to kto pana na nia dmucha?
I wazniejsze: czy autorytet jaki zbudowal pan sobie w salonie24 wart jest firmowania Device Polska?
nadal prosze o odpowiedz na pytanie co w zamian za swiat oparty na autorytecie,zaufaniu,wreszcie reklamie jakia z tych dwoch pierwszych zalozen wynika.
pozdrawiam
czy to ważne co na.., ważne co pod.
Wokół księgozbiory, jak nie własne to w bibliotekach i pod... MAJ,niezależnie od wieku.
Ja tych reklam nie widzę, bo mam wszystkie opcje antyspamowe włączone. Nie odbieram tego, właśnie dlatego , że nie zarabiam. nie moja broszka
Mój autorytet salonowy?
Panie, opamiętaj się pan!!
Ja sam z siebie kpię.
Noo.
Mój autorytet salonowy?
Panie, opamiętaj się pan!!
Pomiar tego autorytetu(szukajac obiektywnosci) moze pan wykonac liczac jaki procent z panskich wpisow trafia na strone glowna(zupelnie niezaleznie od ich sensu/jakosci)i ilu pacjentow przychodzi tu pana czytac.
A reklamy? Gdyby nikt tu nie bywal to po co byloby ich wieszanie?
I przedostatnie: kto pana dmucha na kaske za ich wieszanie?
I najwaznejsze(ponawiam): prosze opisac swiat jaki pan postuluje by byl: nie Martyna ale anka Sobecka,nie Maledivy ale Lichen,nie actimel ale woda swiecona w plastikowej matceboskiej z odkrecanym lebkiem?
pozdrawiam
Jeśli pozwolisz podpisze sie pod twoim tekstem imieniem i nazwiskiem bo cholera odnosze to samo wrażenie.Jakaś grupka ludzi nie wiedzieć czemu właśnie oni a nie ktoś inny żyje bardzo dobrze z tego że stado idiotów uważa ich za autorytety.Cokolwiek powiedzą lub zrobią staje się kanonem dobrego smaku.Przy czym indywidua te mają głeboko w d..e tych którym wciskają ciemnotę.Ale nie będę po tobie powtarzał bo ja nie echo.Irytuje mnie jeszcze jedna rzecz w kontekście ostatnio rozdawanych nagród Nobla.Pomijając Literaturę i Nagrodę Pokojową( to kategorie dla mnie dość kontrowersyjne) ale wszystkie inne są przyznawane za wkład w dorobek nauki za posunięcie do przodu naszej cywilizacj,za kolejny może mały krok ludzkości do przodu.I taki laureat dostaje trochę ponad 1 mln dolarów.Czyli jedną powiedzmy dziesiątą tego co dostaje jakiś kopacz piłki za kopanie tejże,plucie na boisko,smarkanie rzucie gumy w czasie hymnu itd.A jak kopacz kopie daleko i celnie to daja takiemu paczkę syfu czyli chipsów on zeżre jednego i sie uśmiechnie i bęc na koncie przybywa mu więcej niz odkrywcom leku na raka.No ale kopacze to jeszcze nie przykład skrajny exemplum panna Doda która kiedyś kiedy dziennikarz usiłował zadać jej pytanie(misja iście samobójcza) i zdążył wyartykułować"Po co" i tu panna D. mu przerwała jakże błyskotliwą ripostą"poco to się nogi nocą" po czym oddaliła sie w sobie tylko znanym kierunku.
Wracając do meritu uciec się przed tym nie da trzeba by nie tylko telewizor ale i radio i komputer wyrzucić przez okno a najlepiej przystać do Utunga Mgo ostatnich żywych nieoswojonych łowców głow na Nowej Gwinei.Staram się tę bandę komediantów,śpiewaków i autorytetów od siedmiu boleści traktować z najwyższa mozliwą pogardą i lekceważeniem.Nic to jednak nie zmienia i mozemy sie tylko powściekać albo zostać wiernymi uczniami Seneki i Diogenesa.Chyba to drugie lepsze.Pozdrawiam
Pan chcesz abym opisał w 3 zdaniach nasza medialną cywilizację i swój stosunek/ulokowanie w niej?
Panie, ja stosując język i definicję Rafała Ziemkiewicza, jestem tylko internetową mendą.
Czego pan oczekujesz od wszy?
Podałeś pan imię.
Zapomniałeś o nazwisku.
;)
nazwisko jakoś tak na R się zaczyna.A tak na marginesie pozdrawiam fana Bułgarów pamietam ich koncert w Jarocine 1986.Fajne były czasy :)
oczekuje nie lamentow ze zle ale propozycji co w zamian.
PS.Czy gdyby ta sama Martyna zabrala pana na Maledivy i tam okazala panu swa czulosc/kobiecosc to po powrocie powiedzialby pan zonie ze teraz to nic tylko actimel?
Jesli tak to znaczy ze przekaz reklamowy jaki do pana trafia powinen byc mocniejszy:martyna powinna sie publicznie poplakac lub fizycznie pana uwiesc.
Ten drugi sposob dosc nieefektywny boo ilu w koncu moglaby ona uwiesc facetow nim by jej sie zaczelo odbijac?Actimelem oczywiscie....
Nawet tak atrakcyjnych facetow jak pan.
Nawet zaczęłam ( na rozkaz) pisać notkę na swoim blogu.Ale w końcu przestałam,co tam,ekshibicjonistka jakaś jestem czy co ? Potem będą się różne takie wywnętrzać a mnie będzie głupio ( lub przykro,a to jeszcze gorzej)
Więc tak,jestem szczęśliwa.Oczywiście nie tak stale i wciąż,ale ogólnie biorąc rachunek jest dodatni.Wystarczy ?
Przecież piszę od rana.
Jestem coraz bardziej wolny, moim dzieciom wpieram na tej zasadzie maślankę a nie Actimel. Odporność jednym słowem, na głupotę.
A "Martyna"? Ok, przeleciałbym, jako facet i tyle.
Ona przelatuje miliony, spytaj się pan teraz, o jej refleksje.
Diogenes? Z Synopy?
Hu,ha
Kazakow c mojeho chutoru, psami zwali.
:)
Calkiem wystarczy.Niczego nie chce tym udowadniac.
Dziekuje.
Ja bym nie przelecial.
Moze dlatego ze jestem szczesliwy z moja kobieta?
I znow wpuscilem rozmowe w jakies manowce.Przepraszam.
Prosze napisac jaki autorytet wylozyl panu wyzszosc maslanki nad actimelem.
Tzw. zdrowy rozum?
Nasze,swojskie vs obce i drogie?
Leki tez tak pan kupujesz?
Pierwszy raz zgadzam się w 100%. Chyba jest pozytek z tej ciszy wyborczej:) A co do samej sprawy. Myślę, że akurat stąd się bierze popularność "pewnej" (no, nie mogępisać, bo cisza) stacji radiowej. Tzn. słuchalność jej. Myślę, że spora część tych ludzi zaczęła słuchać tego radia, bo chcieli mieć przekaz bliższy światu jaki ich otacza, bo to co widzą w komercyjnej telewizji czy usłyszeć mogą w radiu kompletnie im nie odpowiada. I tu nie chodzi o muzykę czy filmy. Tu chodzi o styl życia. Oni autentycznie wiążą ledwo koniec z końcem, a tu słyszą co 10 minut reklamy towarów, z których część może kupują z okazji świąt. I sądzę, że częściowo ta komerecja wepchnęła ich w objęcia pewnego dyrektora radiowego. Tamten, tvnowski pleksiglasowy świat, odbierają jako fałszywy, świat milionerów i bogaczy. A oni mają kilkaset zł renty. I to musi budzić złość, żal do innych, który natomiast "ktoś" już na swój użytek przekuwa... A w tym radiu nie ma prezenterek pogody w kusych spódniczkach, Martyny, Wojewódzkiego czy Huberta Urbańskiego. Owszem, forsa tam się kręci, ale nie słyszą o tej forsie w swoim radiu. Tam, z ich punktu widzenia jest spokój. Trochę namieszałem, ale mam nadzieję, że mniej więcej daje się zrozumieć. Pozdrawiam.
Dobrze zrozumiałeś, oto mi chodziło.
Ale wpisuj się nie tylko wtedy kiedy zgadzasz się w 100%, jak w 37,8% też możesz.
;)
Nie kupuję lekarstw z powodu reklamy. Tylko na receptę.
A jako prowincjusz nadal leczę kołtuna wsadzając dzieciaka do pieca chlebowego i polewając go święconą wodą.
Z tego powodu też przedkładam maślankę nad actimel, który wedle mnie zrobiony jest ze zużytego asfaltu i prowizji dla Martyny. Jest więcej równie udanych i równie potrzebnych produktów, wykreowanych dla potrzeb reklamy.
CYTAT MEDIALNY
Martyna Wojciechowska jest w czwartym miesiącu ciąży. Ojcem jej dziecka będzie Jurek Błaszczyk, płetwonurek.
Dziennikarka najwyraźniej lubi nurkujących mężczyzn, podobne hobby miał bowiem jej były "chłopak" - miliarder Leszek Czarnecki.
Moherowcy dbają o życie poczęte nawet w reklamie.
Po przeczytaniu niniejszego mam juz niezachwiana pewność ze ty Igła kozak zaporoski a nie doński.I to jest dobrze batku bo z dońcami to ja mam zadawnione porachunki.Bo jeden taki zostawił mojemu dziadkowi cholernie wielka szramę od szabli w 1921 roku.A my pamietliwi jesteśmy jak zaraza,Znaczy jak ty zaporozec znaczy miedzy nami pokój wieczny i brarterstwo.Bo w rodzinie krązy legenda ze jeden z nas herbowy na zaporoze uciekł i z dziadkiem Jaremy na siczy nieźle rozrabiał.Ot widzisz nawet wśród pyr wielkopolskich trafiali sie niegdyś anarchiści.A wracając do tytułu radio którego nazwy ze względu na ciszę itd jest przeciwnym biegunem innych rozgłośni radiowych i stacji telewizyjnych których nazw ze wzgledu na też nie wymienię Ekstrema zawsze bywają niebezpieczne i problem tylko taki ze środek sceny medialnj łagodnie móiąc pustkami swieci
Kiedy Katarzyna wielu Zaporożców, pod mieczem, nad Don zesłała, jak Sicz zdobyła.
Niech będzie, że ja z chachłackich Dońców.
:)
A z tymi skrajnościami, to ja jako anarchista, tnę się strasznie, tu na salonie.
Masz rację brakuje, dobrego politycznego radia dla centrystów. Takiego skrzyżowania Dziennika z Rzepą.
Tym tekstem"igla"udowadnia swoj prawdziwy charakter jak rowniez swoje marzenia o slawie,pieniadzach i urodzie!A ktoz ma tego o czym marzy "igla"za wiele?
Tylko tacy,ktorzy zazdroszcza innym wszystkiego!
Zazdrosc to kompleksy nizszosci jak rowniez niedowartosciowanie!
Szczesliwy czlowiek nie ma TEGO TYPU pytan i watpliwosci,nie ubior zdobi czlowieka(a krawat szczegolnie)lecz jego charakter!
Uwazaj,bo marzenia sie spelniaja i ktoregos dnia obudzisz sie bedac...kobieta!!!
Póknij sie w głowę jak on by wygladal jakby sobie na osełedec beret mocherowy nadział.Toz to zbrodnia gorsza niż na irokeza jarmułke załozyć ;)
Nie wiedzialem, ze jadasz brudne skarpetki:-D
Naprawde nie dostrzegasz tego kto ci naprawdę cały czas, jak tylko wstaniesz z łóżka wciska co powinienes robic, jak jeść, jak się ubierać, kogo kochać a kogo nienawidzić, co jest dobre a co złe? Dla ułatwienia podam, że nie mam na myśli Twojej żony.