1. Masz racje i jej nie masz. Ja mówie o roszczeniach nienaleznych, tj. o roszczeniach zwiazanych z majątkiem gmin zydowskich w Polsce, któy przeszedl, zgodnie z prawem, na rzecz skarbu panstwa (w odróżnieniu od wywlaszczeń komunistycznych z powojnia), a do ktorych to majatkow zglaszaja roszczenia organizacje, ktore nie maja żadnych tytułów prawnych. Zglaszaja te roszczenia wyłacznie na zasadach trybalstycznych, tj. skoro to byl majątek jakichs Żydów to na zasadzie plemiennej nalezy sie on innym Zydom. I jasne, Polska powinna pokazac środkowy palec, ale czegóś nie pokazuje. Dlaczegóż? Ano dlategóż, ze jest to kwestia uzywana przez pewne lobbies do politycznych nacisków. I widzisz, ja nie winię Zydów jako takich. Bo faktycznie- co oni do tego mają? Winię zydowskie organizacje, ktore zabawiają sie w brutalne wymuszenie. Natomiast nie dziwia mnie w związku z tm stereotypy. I powtórzę, jak przyjdzie co do czego znowu trzeba bedzie Bogu ducha winnych Zydow ukrywać.
2. Leki i parowki- smiem twierdzic, ze parówki sa dla przezycia wazniejsze niz medykamenty wczesnoporonne. A jakos nikt tego nie chce regulowac. I chwala Bogu.
Natomiast tu jest kluczowa kwestia tzw. wpieprzania sie ludziom w to, co robia. Robia prywatnie za wlasne pieniadze. Aptekarze za wlasne pieniądze otwieraja apteki, pracuja w nich i to ich sprawa jakie srodki beda sprzedawać, bo to ich apteki. Najwyzej nie zarobią. Prawda? I podobnie jest z pocztą. Poczta zyje z robienia doreczeń. Listonosz jest od doreczania. Taka ma pracę. Tu jest pełna analogia. Skoro listonosze moga grymasic na treśc przesylek (a jak pewnego dnia uznają, ze nie bedą doreczac rent, bo cośtam?), to aptekarze moga grymasic na środki bedace w sprzeczności z wyznawanym przez nich swiatopogladem.
No chyba, ze kalizm, nie? Ale wtedy warto to sobie powiedziec szczerze.
Kriskul
1. Masz racje i jej nie masz. Ja mówie o roszczeniach nienaleznych, tj. o roszczeniach zwiazanych z majątkiem gmin zydowskich w Polsce, któy przeszedl, zgodnie z prawem, na rzecz skarbu panstwa (w odróżnieniu od wywlaszczeń komunistycznych z powojnia), a do ktorych to majatkow zglaszaja roszczenia organizacje, ktore nie maja żadnych tytułów prawnych. Zglaszaja te roszczenia wyłacznie na zasadach trybalstycznych, tj. skoro to byl majątek jakichs Żydów to na zasadzie plemiennej nalezy sie on innym Zydom. I jasne, Polska powinna pokazac środkowy palec, ale czegóś nie pokazuje. Dlaczegóż? Ano dlategóż, ze jest to kwestia uzywana przez pewne lobbies do politycznych nacisków. I widzisz, ja nie winię Zydów jako takich. Bo faktycznie- co oni do tego mają? Winię zydowskie organizacje, ktore zabawiają sie w brutalne wymuszenie. Natomiast nie dziwia mnie w związku z tm stereotypy. I powtórzę, jak przyjdzie co do czego znowu trzeba bedzie Bogu ducha winnych Zydow ukrywać.
2. Leki i parowki- smiem twierdzic, ze parówki sa dla przezycia wazniejsze niz medykamenty wczesnoporonne. A jakos nikt tego nie chce regulowac. I chwala Bogu.
Natomiast tu jest kluczowa kwestia tzw. wpieprzania sie ludziom w to, co robia. Robia prywatnie za wlasne pieniadze. Aptekarze za wlasne pieniądze otwieraja apteki, pracuja w nich i to ich sprawa jakie srodki beda sprzedawać, bo to ich apteki. Najwyzej nie zarobią. Prawda? I podobnie jest z pocztą. Poczta zyje z robienia doreczeń. Listonosz jest od doreczania. Taka ma pracę. Tu jest pełna analogia. Skoro listonosze moga grymasic na treśc przesylek (a jak pewnego dnia uznają, ze nie bedą doreczac rent, bo cośtam?), to aptekarze moga grymasic na środki bedace w sprzeczności z wyznawanym przez nich swiatopogladem.
No chyba, ze kalizm, nie? Ale wtedy warto to sobie powiedziec szczerze.
Artur M. Nicpoń -- 21.12.2007 - 12:47