Pelna zgoda co do konieczności deliberacji na temat ewentualnych zmian.
Natomiast wprowadzilem KK do tej dyskusji wcale nie po to, by wkladać Ci w usta to, czego nie powiedzialeś. Odnosilem sie jedynie do hipotetycznej sytuacji, gdy malżenstwo panstwa XY dowiaduje sie po pierwszym dziecku, że dalsze uprawianie wseksu w celach prokreacyjnych może prowadzić do takiego samego efektu. Więc by zachować zdrowie psychiczne, a jednocześnie nie prowokowac natury, musieliby stosować środki zapobiegawcze, które z kolei, gdyby byli wierzący, sa zakazane przez hierarchów. Ot i tyle tytulem wytlumaczenia.
Drogi Wyrusie
Pelna zgoda co do konieczności deliberacji na temat ewentualnych zmian.
Natomiast wprowadzilem KK do tej dyskusji wcale nie po to, by wkladać Ci w usta to, czego nie powiedzialeś. Odnosilem sie jedynie do hipotetycznej sytuacji, gdy malżenstwo panstwa XY dowiaduje sie po pierwszym dziecku, że dalsze uprawianie wseksu w celach prokreacyjnych może prowadzić do takiego samego efektu. Więc by zachować zdrowie psychiczne, a jednocześnie nie prowokowac natury, musieliby stosować środki zapobiegawcze, które z kolei, gdyby byli wierzący, sa zakazane przez hierarchów. Ot i tyle tytulem wytlumaczenia.
Jesli zrobilem to niezgrabnie, przepraszam.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 30.12.2007 - 16:24