To jest nas dwoje. :)
Jeszcze jedna refleksja mnie naszła, dość pesymistyczna zresztą.
Te dwa punkty widzenia – rozumowy i oparty na wierze są tak różne, że praktycznie nie ma szans na zbudowanie jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia. Możemy chyba tylko się tolerować i to nie w tym “nowoczesnym” ujęciu, które domaga się dla inności poglądów miłości i szacunku a’priori. Ja wolę starszą definicję. Tę prof. Kopalińskiego jako, że odrzuca płaszczyk hipokryzji.
Tolerować = cierpliwie znosić. :)
Panie Andrzeju
To jest nas dwoje. :)
Magia -- 01.01.2008 - 16:43Jeszcze jedna refleksja mnie naszła, dość pesymistyczna zresztą.
Te dwa punkty widzenia – rozumowy i oparty na wierze są tak różne, że praktycznie nie ma szans na zbudowanie jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia. Możemy chyba tylko się tolerować i to nie w tym “nowoczesnym” ujęciu, które domaga się dla inności poglądów miłości i szacunku a’priori. Ja wolę starszą definicję. Tę prof. Kopalińskiego jako, że odrzuca płaszczyk hipokryzji.
Tolerować = cierpliwie znosić. :)