Rodzina to rzecz święta. To nawet mówił ten jeden z tych dwóch z brodą. Znaczy się – albo Marx albo Engels, ale chyba ten drugi “W pochodzeniu rodziny itd…”. Rzeczywiście, homoseksualiści dziecka nie urodzą, jakby się nie sprężali, ale adoptować gdzie niegdzie zdaje się już mogą. Nie mam nic przeciwko temu. Jest pewien problem związany z nauką roli społecznej kobiety w stadle dwóch panów, ale podobne problemy występują w rodzinach rozbitych.”[/QUOTE]
PAn jest psychologiem ale na mój chłopski rozum serce mężczyzny nie da tego dziecku co serce kobiety. A to, że to czy jest to związek M+K wcale nie oznacza, że związek będzie idealny – tak jak Pan nie ma pewności, że to co łączy pary homoseksualne to miłość trwała? Poza tym, nie rozumiem co ma przemawiać za tym aby pary homoseksuane mogły wychowywać dzieci bo argument, że są rodziny patologoiczne jest żaden – gdyż nie ma dowodu na to, że związki Homoseksualne to gwarancja ideału: a co z wiernością i stałoscią tych związków, a co z dzieckiem które w sposób naturalny i biologiczny jest zrodzone przez Matkę Kobietę a nie wychowuje się z dwoma tatusiami lub mamami… ? Ja jestem zdecysowanie przeciwny takim eksperymentom na żywym organizmie jakim jest dziecko.
“A z tymi drogami…? Nie ogarniam tego. Mogę powtórzyć natomiast za Pedro Almodovarem: – Wiara jest darem od Boga i to On wybiera ludzi, którym ją daje. Po prostu nie znalazłem się w gronie wybrańców.
60-lat wcześniej C.G. Jung stwierdził podobnie: – Wiara jest charyzmą, która nie każdemu jest dana. Co prawda Pascal napisał: – Jedni boją się Boga zgubić, drudzy boją się Go odnaleźć.
Może należy się odważyć i zrobić ten pierwszy krok…?”
Panie Andrzeju – jest to dar na pewno. Ale jestem przekonany, że ten dar jest dany każdemu – gdyż Bóg nie ma względu na osoby… : ““A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać CAŁYM swoim sercem, objawię się wam (...)” (Jer. 29:13-14).
WIęc wg mnie Bóg szuka człowieka – każdego… . Ale jest bardzo delikatny w tym szukaniu. Jeśli Ma Pan odwagę i pragnienie – wszystko przygotowane…. – tak jak u Jeremiasza. Ale ten “krok” – jak z drzwiami w których klamka tylko z jednej strony – i ta klamka tylko po Pańskiej stronie… . :-)
Panie Andrzeju
Rodzina to rzecz święta. To nawet mówił ten jeden z tych dwóch z brodą. Znaczy się – albo Marx albo Engels, ale chyba ten drugi “W pochodzeniu rodziny itd…”. Rzeczywiście, homoseksualiści dziecka nie urodzą, jakby się nie sprężali, ale adoptować gdzie niegdzie zdaje się już mogą. Nie mam nic przeciwko temu. Jest pewien problem związany z nauką roli społecznej kobiety w stadle dwóch panów, ale podobne problemy występują w rodzinach rozbitych.”[/QUOTE]
PAn jest psychologiem ale na mój chłopski rozum serce mężczyzny nie da tego dziecku co serce kobiety. A to, że to czy jest to związek M+K wcale nie oznacza, że związek będzie idealny – tak jak Pan nie ma pewności, że to co łączy pary homoseksualne to miłość trwała? Poza tym, nie rozumiem co ma przemawiać za tym aby pary homoseksuane mogły wychowywać dzieci bo argument, że są rodziny patologoiczne jest żaden – gdyż nie ma dowodu na to, że związki Homoseksualne to gwarancja ideału: a co z wiernością i stałoscią tych związków, a co z dzieckiem które w sposób naturalny i biologiczny jest zrodzone przez Matkę Kobietę a nie wychowuje się z dwoma tatusiami lub mamami… ? Ja jestem zdecysowanie przeciwny takim eksperymentom na żywym organizmie jakim jest dziecko.
“A z tymi drogami…? Nie ogarniam tego. Mogę powtórzyć natomiast za Pedro Almodovarem: – Wiara jest darem od Boga i to On wybiera ludzi, którym ją daje. Po prostu nie znalazłem się w gronie wybrańców.
60-lat wcześniej C.G. Jung stwierdził podobnie: – Wiara jest charyzmą, która nie każdemu jest dana. Co prawda Pascal napisał: – Jedni boją się Boga zgubić, drudzy boją się Go odnaleźć.
Może należy się odważyć i zrobić ten pierwszy krok…?”
Panie Andrzeju – jest to dar na pewno. Ale jestem przekonany, że ten dar jest dany każdemu – gdyż Bóg nie ma względu na osoby… : ““A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać CAŁYM swoim sercem, objawię się wam (...)” (Jer. 29:13-14).
WIęc wg mnie Bóg szuka człowieka – każdego… . Ale jest bardzo delikatny w tym szukaniu. Jeśli Ma Pan odwagę i pragnienie – wszystko przygotowane…. – tak jak u Jeremiasza. Ale ten “krok” – jak z drzwiami w których klamka tylko z jednej strony – i ta klamka tylko po Pańskiej stronie… . :-)
Pozdrawiam,