ja nie stawiam znaku równości, między uniwersytetem a intelektualistami. Pan – jak się zdaje – stawia.
Ja uważam, że najpierw jest idea, a potem odtwarzanie. Pan zdaje się odwrotnie.
Pan sobie wyobraża życie społeczne bez kreatywnego myślenia. Ja nie.
Pan uważa, że bez idei można budować “normalne państwo”. Ja zapytam: skąd pan wie, jakie państwo jest normalne?
Nie widzę w tym problemu. To wolny kraj jest.
Ale nie wydaje mi się, żebyśmy byli w stanie zmienić nasze poglądy.
Chcialbym też zauwazyć, że przedmiotem sporu jest tutaj raczej inteligencja, nie zaś intelektualiści.
Pozdrawiam
Proszę Pana Mindrunnera,
ja nie stawiam znaku równości, między uniwersytetem a intelektualistami. Pan – jak się zdaje – stawia.
Ja uważam, że najpierw jest idea, a potem odtwarzanie. Pan zdaje się odwrotnie.
Pan sobie wyobraża życie społeczne bez kreatywnego myślenia. Ja nie.
Pan uważa, że bez idei można budować “normalne państwo”. Ja zapytam: skąd pan wie, jakie państwo jest normalne?
Nie widzę w tym problemu. To wolny kraj jest.
Ale nie wydaje mi się, żebyśmy byli w stanie zmienić nasze poglądy.
Chcialbym też zauwazyć, że przedmiotem sporu jest tutaj raczej inteligencja, nie zaś intelektualiści.
Pozdrawiam
yayco -- 11.02.2008 - 17:57