Czyli miałem rację odbierając Twój tekst jako kazanie, a nie zaproszenie do rozmowy, OK, nie ma sprawy.
Odniosę się w takim razie tylko do fragmentu, moim zdaniem, nadającego się do dyskusji. Mam na myśli Twoje spostrzeżenie:
Postawa lęku przed utratą komfortu wydaje się kluczowa dla naszej cywilizacji. Gdyż powoduje ona (np), że świat cywilizowany przymyka oczy na 2/3 głodującej ludności w świecie – nie dzieli dobrami z biednymi, gdyż “boi się, że straci..”.
Otóż to jest 100% mitologia. Ludzie od początku świata do dzisiaj, a pewnie i do końca świata, o ile nastąpi, tacy właśnie będą.
Ludzie zajmują się sobą i swoim komfortem. Takimi nas Pan Bóg uczynił. To jest naturalne, że nie jesteśmy w stanie przejmować się tym, że 2/3 świata głoduje. Nie da się cierpieć i czuć za cały świat, chyba, że ktoś chce wylądować w szpitalu dla nerwowo chorych.
To jest błędny postulat i pseudo-chrześcijański mit.
Z tego co pamiętam, Jezus z Nazaretu nie zachęcał swoich naśladowców, żeby wyręczali Pana Boga i przejmowali się całym światem. Mieli za to zajmować się światem wokół siebie, mieli iść głosić Ewangelię, ale nie mieli “zbawiać świata”, ponieważ zbawianie świata to fucha Pana Jezusa, mówiąc dosadnie.
Zauważ też, że naśladowcy Jezusa nie mieli rozdawać swoich dóbr (dzielić się) z obcymi, a tylko z innymi członkami zboru – Kościoła.
Co na to Państwo powiecie? Co Poldku na to powiesz?
Poldku
Czyli miałem rację odbierając Twój tekst jako kazanie, a nie zaproszenie do rozmowy, OK, nie ma sprawy.
Odniosę się w takim razie tylko do fragmentu, moim zdaniem, nadającego się do dyskusji. Mam na myśli Twoje spostrzeżenie:
Postawa lęku przed utratą komfortu wydaje się kluczowa dla naszej cywilizacji. Gdyż powoduje ona (np), że świat cywilizowany przymyka oczy na 2/3 głodującej ludności w świecie – nie dzieli dobrami z biednymi, gdyż “boi się, że straci..”.
Otóż to jest 100% mitologia. Ludzie od początku świata do dzisiaj, a pewnie i do końca świata, o ile nastąpi, tacy właśnie będą.
Ludzie zajmują się sobą i swoim komfortem. Takimi nas Pan Bóg uczynił. To jest naturalne, że nie jesteśmy w stanie przejmować się tym, że 2/3 świata głoduje. Nie da się cierpieć i czuć za cały świat, chyba, że ktoś chce wylądować w szpitalu dla nerwowo chorych.
To jest błędny postulat i pseudo-chrześcijański mit.
Z tego co pamiętam, Jezus z Nazaretu nie zachęcał swoich naśladowców, żeby wyręczali Pana Boga i przejmowali się całym światem. Mieli za to zajmować się światem wokół siebie, mieli iść głosić Ewangelię, ale nie mieli “zbawiać świata”, ponieważ zbawianie świata to fucha Pana Jezusa, mówiąc dosadnie.
Zauważ też, że naśladowcy Jezusa nie mieli rozdawać swoich dóbr (dzielić się) z obcymi, a tylko z innymi członkami zboru – Kościoła.
Co na to Państwo powiecie? Co Poldku na to powiesz?
s e r g i u s z -- 28.02.2008 - 19:52