Naprzeciwko mnie siedzi w przedziale elegancka pani, mówi że jedzie z Krakowa do Krakowa. Ja jej na to, że ja z Warszawy do Warszawy.
A ona: z tego wynika, że się nigdy nie spotkamy…
Postanowiłem ją rozweselić: Jak to nie? Zapraszam Panią na frytki na peronie we Włoszczowej!
No i tak sobie jedziemy.
Dobranoc stanowczo.
merlot
Teraz to już śpię:)
Naprzeciwko mnie siedzi w przedziale elegancka pani, mówi że jedzie z Krakowa do Krakowa. Ja jej na to, że ja z Warszawy do Warszawy.
A ona: z tego wynika, że się nigdy nie spotkamy…
Postanowiłem ją rozweselić: Jak to nie? Zapraszam Panią na frytki na peronie we Włoszczowej!
No i tak sobie jedziemy.
Dobranoc stanowczo.
merlot
merlot -- 07.03.2008 - 03:42