Późno bo późno, ale wpadam, jak obiecałem.
Nie, żebym chciał nocnej rozmowy uniknąć, ale dopiero teraz skończyłem męczącą robótkę zawodowo-kreatywną.
ererka
Mylisz się.
Problem nie tylko się nie rozmył, ale nabiera całkiem konkretnych wymiarów.
Nie pisałem o problemie, tylko o Twoim wątku. Że się rozmysł, przez dywagacje o pociągu, stacjach itp.;-)
Rozważania Twoje – to czysty relatywizm, na dodatek pozbawiony jakiejkolwiek sprawdzalności. O egzekwowaniu odpowiedzialności w przytoczonym przez Ciebie rozumieniu – nie mówiąc.
Żaden relatywizm. Może zestaw tagów (Wielkich Słów) jest po obu stronach inny, ale mizeria ich stosowania – podobna. I nie chodziło mi tu o Ciebie. Raczej o tych, którzy do Ciebie i do mnie mówią.
Nie kwestionuję prawa do słow wielkich.
Jest wręcz odwrotnie. Kwestionuję prawo do slów podlych i malych.
Ja też. A dodatkowo, jak napisałem, pogardzam używaniem tych Wielkich zgodnie z instrukcją obsługi wytrycha lub łomu. I też nie chodziło mi tu o Ciebie.
Dzień dobry Renato:-)
wstawaj, pisz – może coś znów popchniemy o milimetr do przodu…
Renato
Późno bo późno, ale wpadam, jak obiecałem.
Nie, żebym chciał nocnej rozmowy uniknąć, ale dopiero teraz skończyłem męczącą robótkę zawodowo-kreatywną.
Mylisz się.
Problem nie tylko się nie rozmył, ale nabiera całkiem konkretnych wymiarów.
Nie pisałem o problemie, tylko o Twoim wątku. Że się rozmysł, przez dywagacje o pociągu, stacjach itp.;-)
Rozważania Twoje – to czysty relatywizm, na dodatek pozbawiony jakiejkolwiek sprawdzalności. O egzekwowaniu odpowiedzialności w przytoczonym przez Ciebie rozumieniu – nie mówiąc.
Żaden relatywizm. Może zestaw tagów (Wielkich Słów) jest po obu stronach inny, ale mizeria ich stosowania – podobna. I nie chodziło mi tu o Ciebie. Raczej o tych, którzy do Ciebie i do mnie mówią.
Nie kwestionuję prawa do słow wielkich.
Jest wręcz odwrotnie. Kwestionuję prawo do slów podlych i malych.
Ja też. A dodatkowo, jak napisałem, pogardzam używaniem tych Wielkich zgodnie z instrukcją obsługi wytrycha lub łomu. I też nie chodziło mi tu o Ciebie.
Dzień dobry Renato:-)
wstawaj, pisz – może coś znów popchniemy o milimetr do przodu…
Twój merlot
merlot -- 08.03.2008 - 04:30