Ważne jest to, co zauważa własnie H. Ernst: do czasu, gdy wkurzeni na coś indywidualnie stwierdzamy, ze: “przydałby się lad i porządek”, “brakuje nam silnego przywództwa”, “czas by ktoś zrobił coś z …” ; nie jest to żadnym problemem. Problemem staje się, gdy społeczeństwo w swojej bierności dopuści do przejęcia władzy przez totalitarystów. Bo wówczas całe społeczeństwo zbiera po dupie. Ale na to sie nie zapowiada.
Na szczęście organizacje narodowo-faszystowskie są praktycznie każdorazowo tak głęboko “oszołomskie”, ze wzbudzają jedynie politowanie. Nie twierdze, że należy ich całkowicie lekceważyc – natomiast jest to taki margines, ze wszelkie demonizowanie to wywoływanie burz w szklance wody.
Bloxer
mam przeswiadczenie plynace z doswiadczenia.
Ważne jest to, co zauważa własnie H. Ernst: do czasu, gdy wkurzeni na coś indywidualnie stwierdzamy, ze: “przydałby się lad i porządek”, “brakuje nam silnego przywództwa”, “czas by ktoś zrobił coś z …” ; nie jest to żadnym problemem. Problemem staje się, gdy społeczeństwo w swojej bierności dopuści do przejęcia władzy przez totalitarystów. Bo wówczas całe społeczeństwo zbiera po dupie. Ale na to sie nie zapowiada.
Na szczęście organizacje narodowo-faszystowskie są praktycznie każdorazowo tak głęboko “oszołomskie”, ze wzbudzają jedynie politowanie. Nie twierdze, że należy ich całkowicie lekceważyc – natomiast jest to taki margines, ze wszelkie demonizowanie to wywoływanie burz w szklance wody.
Griszeq -- 17.03.2008 - 15:58