Kilka lat temu miałem zawodowo sporo do czynienia ze Słowakami, co prawda z Liptowskiego Mikulasza, a nie z Bratysławy. Mimo iż się nawet dość często spotykaliśmy, również towarzysko, żaden z nich ani sóowem nie wspomniał o wydarzeniach, o jakich Pan pisze.
To bardzo ciekawe, co Pan pisze, Panie Wenhrinie.
Kilka lat temu miałem zawodowo sporo do czynienia ze Słowakami, co prawda z Liptowskiego Mikulasza, a nie z Bratysławy. Mimo iż się nawet dość często spotykaliśmy, również towarzysko, żaden z nich ani sóowem nie wspomniał o wydarzeniach, o jakich Pan pisze.
Dziekuje i pozdrawiam
Lorenzo -- 07.04.2008 - 16:43