No tak, trudno rozmawiać z kimś, kto widzi w Biblii jedynie słowo Boże. Akceptuję i takie jej odczytywanie, ale to nie moja opcja – poddję tekst analizie. Mity kosmogoniczne – niezależnie od czasu ich powstania – Biblia zawiera.
No przecież napisałem, że opowiadanie o 6 dniach stworzenia jest zbieżne z kosmogonią egipską(obraz świata geocentryczny). Ale głowną prawdą tego opowiadania jest to(jeszcze raz powtórzę), że BÓG stworzył cały świat więc kult bożków pogańskich jest bałwochwalstwem. Nie może być Bogiem słońce, gwiazdy, czy inne stworzenia skoro są stworzone. A te stworzenia czczono w Egipcie(bóstwa astralne). To jest oczywiste, że autor korzysta ze swojej wiedzy o świecie go otaczającym ale używa tej wiedzy przedstawić ważne treści teologiczne wynikające z Doświadczenia religijnego Izraela.
Czy Pan tego chce czy nie. Może Pan w nie święcie wierzyć, ale pozostają mitami – w tym samym kregu, co inne – mitów germańskich, hinduskich, egipskich. Mity są z natury rzeczy nieweryfikowalne.-
Panie potrafi wskazać mit w BIbli??? Czy MItem jest fakt, że Bóg Stworzył niebo i ziemię i człowieka? Proszę przeanaizować jakie bóstwa czczono na bkiskim wschodzie w V wieku p.n.e. i porównać z religią MOjżeszową. Wtedy poczuje Pani różnicę czym się różnią mity i kosmogonie z opisem stworzenia świata z księgi rodzaju. To jest przepaść.
Promocja Biblii jest promocją Mądrości? Posunął się Pan stanowczo za daleko. Nie uważam tej księgi za słowo Boże – nie jest dla mnie źródłem mądrości – zatem głupia jestem? Każdy ateista jest odcięty od źródła mądrości, chyba że Biblię czyta? A co Pan zrobi z Dawkinsem? Kretyn pewnie.
Tak sądzę, ale nie traktuję swojego przekonania jako pewnik. To moje przypuszczenia. To, że dla Pani nie jest źródłem mądrości nie oznacza, że dla np. dyrektora sieci hoteli nim nie jest.
Oczywiście nie musi Pani uważać Pisma Świętego jako Słowo Boże. Ale ciekawi mnie to, że na innym wątku pisze Pani o piekle, Bogu, niebie – > czyli językiem Biblii.
Skoro uważa Pani Biblię za “nie słowo Boże i nie natchnioną księgę” dlaczego Pani używa kategorii Biblijnych. Przecież to jest niedorzeczne. Wybierać z KSięgi którą nie traktuje się poważnie jej treści i ogłaszać własną interpretację tych treści pomijając w ogóle kontekst w jakich te pojęcia padają w Biblii.
Oczywiście przyjmuję, że Pański “argument”, dotyczący braku innych książek w szufladach pokojów hotelowych:“a dlaczego mają być?” jako dowód braku argumentów :)
Co Pani chce przez to powiedzieć gdyż nie rozumiem.
Jezus był Żydem – a nadejście Mesjasza oznajmia wiele tekstów religijnych, w tym niechrześcijańskich(za Boga wzięli nieszczęśni Indianie białego konkwistadora – i jak to sie dla nich skończyło?).
Pani żartuje. Proszę poczytać Izajasza i proroctwa mesjańskie. Tam Pani wszystko znajdzie o Mesjaszu. A INdian do Biblii niech Pani nie miesza. To KSięga napisana na bliskim wschodzie(stary Testament) Nowy Testament powstał w jęz. greckim.
Idea bóstwa które miało przyjść na ziemię nie jest nieznana w różnych religiach. Ale ja akurat zaujmuję się tym Jednym – Mesjaszem zapowiedzianym przez proroków starego testamentu który przyszedł. Mówimy o postaci historycznej a nie ogólnie o wierzeniach, etnologii, i relogioznawstwie. Mówimy o Bogu Biblii.
Jezus sam mówił o swojej misji. Znał Stary Testament – był wszak wychowany w duchu tej religii. Reformował ją.
Dziwne, że nie widzi Pan ewolucji Boga. Bóg Straotestamentowy jest karzący i straszliwy, mszczący sie na dzieciach z grzechy ojców, zsyła nieszczęścia i plagi – to bóg charakterystyczny dla religii pierwotnych – taki, którego przede wszystkim należy się bać. Jezus przedstawia inną jego koncepcję. Mówi o nim jako o nieskończonej miłości. Mówi tym, których na ziemi dotknęło nieszczęście(a kogóż nie dotknęło?). że za to spotka ich nagroda po śmierci. Wymagał wiary, nawet nie rytuałów. Bóg w postaci bezlitosnego Jahwe nie był atrakcyjny dla tych, którzy chcieli mieć jakąkolwiek nadzieję – jeśli nie za życia, to chociaż później. Bóg nagradzający najbardziej nieszczęśliwych – był łatwo przyjmowany przez wielu.
Jeszcze jedno – znam Apokalipsę i różne teksty, które o niej napisano(w tym teologów chrześcijańskich). Nieskromnie mniemam, że znam dobrze. Widzi Pan – nie tyle tekst przypisywany św.Janowi obfituje w symbole, ile elementy jego wizji zyskały rangę symboli, po tym, jak je opisał i kiedy weszły do kanonu biblijnego. O tym właśnie piszą poważni znawcy tematu. Zajmują się nie tylko genezą – bo na jej temat można tylko spekulować i poglądy są rozbieżne, ale głównie recepcją tekstu w wiekach późniejszych. Nawiasem mówiąc – z wielu moich znajomych, którzy deklarują sie jako katolicy – większość nie zna tekstów biblijnych, a niemal nikt się nad nimi nie zastanawia – chyba że w kategoriach wróżebnych rad czy przestróg.
Czy Panie chce rozmawiać tutaj o swoich znajomych?
Pani pisząc o Jezusie pisze o Kim innym zacytuję Pani Jego stosunek do Prawa organizującego życie religijne Izraela:
““Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo proroków. Nie przyszedłemznieść, ale wypełnić”? (Mt 5,17)
No i co Pani na to powie? Pani chce zabić Klina pomiędzy Jezusa a całe Objawienie Starego Testamentu gdy tymczasem sam Jezus mówi, że jest Jego wypełnieniem i Objawieniem w pełni Ducha z którego to prawo testamentu czerpie swoje źródło.
Wypełnieniem Prawa jest Miłość Ukrzyżowana i ofiarna.
Jezus nie przychodzi cokolwiek obalać ale wskazać na Istotę tego z czego wypływa Prawo(dekalog i prawo religijne). To wynika z lektury BIblii, więc jeśli ktoś tego nie rozumie mam podstawy twierdzić, że nie zna Biblii.. – nie wie o czym mówi.
Właśnie w tym tkwi jedność Biblii, że obiawienie się Boga następuje stopniowo, powoli i osiąga swoją pełnię w Jezusie Chrystusie. W Bibli Jezus mówi o sobie: “Zanim Abracham stał się, jam jest.”
Więc księgi Starego Testamentu trzeba brać w relacji do Nowego a nie wyrywać jedną Księgę z kontekstu całej Biblii.
Szanowna Pani Defendo.
No tak, trudno rozmawiać z kimś, kto widzi w Biblii jedynie słowo Boże. Akceptuję i takie jej odczytywanie, ale to nie moja opcja – poddję tekst analizie. Mity kosmogoniczne – niezależnie od czasu ich powstania – Biblia zawiera.
No przecież napisałem, że opowiadanie o 6 dniach stworzenia jest zbieżne z kosmogonią egipską(obraz świata geocentryczny). Ale głowną prawdą tego opowiadania jest to(jeszcze raz powtórzę), że BÓG stworzył cały świat więc kult bożków pogańskich jest bałwochwalstwem. Nie może być Bogiem słońce, gwiazdy, czy inne stworzenia skoro są stworzone. A te stworzenia czczono w Egipcie(bóstwa astralne). To jest oczywiste, że autor korzysta ze swojej wiedzy o świecie go otaczającym ale używa tej wiedzy przedstawić ważne treści teologiczne wynikające z Doświadczenia religijnego Izraela.
Czy Pan tego chce czy nie. Może Pan w nie święcie wierzyć, ale pozostają mitami – w tym samym kregu, co inne – mitów germańskich, hinduskich, egipskich. Mity są z natury rzeczy nieweryfikowalne.-
Panie potrafi wskazać mit w BIbli??? Czy MItem jest fakt, że Bóg Stworzył niebo i ziemię i człowieka? Proszę przeanaizować jakie bóstwa czczono na bkiskim wschodzie w V wieku p.n.e. i porównać z religią MOjżeszową. Wtedy poczuje Pani różnicę czym się różnią mity i kosmogonie z opisem stworzenia świata z księgi rodzaju. To jest przepaść.
Promocja Biblii jest promocją Mądrości? Posunął się Pan stanowczo za daleko. Nie uważam tej księgi za słowo Boże – nie jest dla mnie źródłem mądrości – zatem głupia jestem? Każdy ateista jest odcięty od źródła mądrości, chyba że Biblię czyta? A co Pan zrobi z Dawkinsem? Kretyn pewnie.
Tak sądzę, ale nie traktuję swojego przekonania jako pewnik. To moje przypuszczenia. To, że dla Pani nie jest źródłem mądrości nie oznacza, że dla np. dyrektora sieci hoteli nim nie jest.
Oczywiście nie musi Pani uważać Pisma Świętego jako Słowo Boże. Ale ciekawi mnie to, że na innym wątku pisze Pani o piekle, Bogu, niebie – > czyli językiem Biblii.
Skoro uważa Pani Biblię za “nie słowo Boże i nie natchnioną księgę” dlaczego Pani używa kategorii Biblijnych. Przecież to jest niedorzeczne. Wybierać z KSięgi którą nie traktuje się poważnie jej treści i ogłaszać własną interpretację tych treści pomijając w ogóle kontekst w jakich te pojęcia padają w Biblii.
Oczywiście przyjmuję, że Pański “argument”, dotyczący braku innych książek w szufladach pokojów hotelowych:“a dlaczego mają być?” jako dowód braku argumentów :)
Co Pani chce przez to powiedzieć gdyż nie rozumiem.
Jezus był Żydem – a nadejście Mesjasza oznajmia wiele tekstów religijnych, w tym niechrześcijańskich(za Boga wzięli nieszczęśni Indianie białego konkwistadora – i jak to sie dla nich skończyło?).
Pani żartuje. Proszę poczytać Izajasza i proroctwa mesjańskie. Tam Pani wszystko znajdzie o Mesjaszu. A INdian do Biblii niech Pani nie miesza. To KSięga napisana na bliskim wschodzie(stary Testament) Nowy Testament powstał w jęz. greckim.
Idea bóstwa które miało przyjść na ziemię nie jest nieznana w różnych religiach. Ale ja akurat zaujmuję się tym Jednym – Mesjaszem zapowiedzianym przez proroków starego testamentu który przyszedł. Mówimy o postaci historycznej a nie ogólnie o wierzeniach, etnologii, i relogioznawstwie. Mówimy o Bogu Biblii.
Jezus sam mówił o swojej misji. Znał Stary Testament – był wszak wychowany w duchu tej religii. Reformował ją.
Dziwne, że nie widzi Pan ewolucji Boga. Bóg Straotestamentowy jest karzący i straszliwy, mszczący sie na dzieciach z grzechy ojców, zsyła nieszczęścia i plagi – to bóg charakterystyczny dla religii pierwotnych – taki, którego przede wszystkim należy się bać. Jezus przedstawia inną jego koncepcję. Mówi o nim jako o nieskończonej miłości. Mówi tym, których na ziemi dotknęło nieszczęście(a kogóż nie dotknęło?). że za to spotka ich nagroda po śmierci. Wymagał wiary, nawet nie rytuałów. Bóg w postaci bezlitosnego Jahwe nie był atrakcyjny dla tych, którzy chcieli mieć jakąkolwiek nadzieję – jeśli nie za życia, to chociaż później. Bóg nagradzający najbardziej nieszczęśliwych – był łatwo przyjmowany przez wielu.
Jeszcze jedno – znam Apokalipsę i różne teksty, które o niej napisano(w tym teologów chrześcijańskich). Nieskromnie mniemam, że znam dobrze. Widzi Pan – nie tyle tekst przypisywany św.Janowi obfituje w symbole, ile elementy jego wizji zyskały rangę symboli, po tym, jak je opisał i kiedy weszły do kanonu biblijnego. O tym właśnie piszą poważni znawcy tematu. Zajmują się nie tylko genezą – bo na jej temat można tylko spekulować i poglądy są rozbieżne, ale głównie recepcją tekstu w wiekach późniejszych. Nawiasem mówiąc – z wielu moich znajomych, którzy deklarują sie jako katolicy – większość nie zna tekstów biblijnych, a niemal nikt się nad nimi nie zastanawia – chyba że w kategoriach wróżebnych rad czy przestróg.
Czy Panie chce rozmawiać tutaj o swoich znajomych?
Pani pisząc o Jezusie pisze o Kim innym zacytuję Pani Jego stosunek do Prawa organizującego życie religijne Izraela:
““Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić”? (Mt 5,17)
No i co Pani na to powie? Pani chce zabić Klina pomiędzy Jezusa a całe Objawienie Starego Testamentu gdy tymczasem sam Jezus mówi, że jest Jego wypełnieniem i Objawieniem w pełni Ducha z którego to prawo testamentu czerpie swoje źródło.
Wypełnieniem Prawa jest Miłość Ukrzyżowana i ofiarna.
Jezus nie przychodzi cokolwiek obalać ale wskazać na Istotę tego z czego wypływa Prawo(dekalog i prawo religijne). To wynika z lektury BIblii, więc jeśli ktoś tego nie rozumie mam podstawy twierdzić, że nie zna Biblii.. – nie wie o czym mówi.
Właśnie w tym tkwi jedność Biblii, że obiawienie się Boga następuje stopniowo, powoli i osiąga swoją pełnię w Jezusie Chrystusie. W Bibli Jezus mówi o sobie: “Zanim Abracham stał się, jam jest.”
Więc księgi Starego Testamentu trzeba brać w relacji do Nowego a nie wyrywać jedną Księgę z kontekstu całej Biblii.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 10.04.2008 - 21:15“Kto pyta nie błądzi…”